W Dziejach 4:12 apostołowie Piotr i Jan stają przed żydowskimi prominentami religijnymi i oświadczają im, że "nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni", jak tylko imię Jezusa Chrystusa (BT). Imię w swoim podstawowym znaczeniu to nazwa, ale zapewne nie tylko o nazwę tu chodzi. Więcej ludzi na tym świecie nazwano imieniem Jezus, co jednak nie oznacza, że każdy z nich jest Boskim narzędziem zbawienia. Imię bowiem to także 'sława'. I znowu, nie sława w znaczeniu rozgłosu, ale sława w sensie atrybutów charakteru i stanowiska, które wpływają na reputację człowieka. Tak używamy słowa imię także w języku polskim. Kiedy mówimy, że ktoś ma dobre imię, to nie znaczy, że nam się podoba 'nazwa', ale cechy tej osoby, które budują jej pozytywny wizerunek.
Podobnie funkcjonuje 'imię' w Piśmie św. zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu. Dla przykładu, w Flp. 2:9 czytamy, że "Bóg Go [Jezusa] wywyższył i obdarzył Go imieniem, które jest ponad wszelkie imię" (ESP). Nie chodzi tu najpewniej o samą 'nazwę'. Trudno jest obiektywnie stwierdzić, w czym imię Kasi jest lepsze od imienia Asi, albo imię Asi od Kasi. Podobnie nowe imię naszego Pana, choć może się oczywiście także wiązać z nową 'nazwą', to jednak przede wszystkim nowe stanowisko, nowe atrybuty pozycji innej niż pozycja jakiegokolwiek stworzenia. Pisze o tym wyraźnie apostoł Paweł w Ef. 1:21 - nasz Pan jest tutaj "ponad wszelką zwierzchnością i władzą, mocą i panowaniem, i ponad wszelkim imieniem wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym" (ESP). Prorok Izajasz w jednym z najbardziej znanych fragmentów oświadcza, iż potomek Dawida, który odziedziczy jego tron, będzie nazwany imieniem "Przedziwny Radca, Bóg Mocny, Ojciec na wieki, Książę Pokoju" (ESP). Można bezpiecznie przyjąć, iż nie o literalnym imieniu jest tutaj mowa, ale o stanowisku naszego Pana i roli, jaką ma odegrać w Boskim Królestwie.
Powyżej przywołane wersety łączą imię przede wszystkim z atrybutami natury i stanowiska, ale imię to także atrybuty charakteru. W 1 Kor. 6:11 czytamy: "aleście omyci, aleście poświęceni, aleście usprawiedliwieni w imieniu Pana Jezusa i przez Ducha Boga naszego" (BG). W wersetach 9-11 Paweł opisuje zmianę charakteru wybranych, którzy wcześniej dopuszczali się rozmaitych przestępstw, ale teraz obmyli się i zostali poświęceni i usprawiedliwieni. Wszystkie te czynności odbywają się "przez Ducha Boga naszego", ponieważ w nich wszystkich obecny jest wpływ Boskiego ducha miłości poświęcającej, który jest nam dany przez Boga (Rzym. 5:5). Jednocześnie odbywają się one "w imieniu Pana Jezusa". Jeśli jednak przez zwrot "w imieniu Pana Jezusa" rozumiemy "w nazwie Pana Jezusa", całe zdanie przybiera postać abstrakcji. Sam fakt, że nasz Zbawiciel nosił imię Jezus, nie jest przyczyną naszej pokuty i rozwijania charakteru w poświęceniu. Czynimy to w jego imieniu zatem nie w sensie literalnym, ale w sensie bycia pod jego wpływem, wzorowania się na jego charakterze.
Przypadków, kiedy 'imię' naszego Pana jest używane w powyższym sensie, jest w Nowym Testamencie wiele. Być może nie ma tutaj miejsca na szczegółowe omówienie każdego z osobna, ale warto odnieść się do kilku charakterystycznych sformułowań. Czytamy np. w Dziejach 3:16 o wierze w imię jego - nie wierzymy w nazwę naszego Pana, ale wierzymy, że to on jest Zbawicielem, ponieważ oceniamy jego charakter i dzieła, których dokonał. U apostoła Jana czytamy: "wam są odpuszczone grzechy dla imienia jego" (1 Jn. 2:12 BG). Bóg odpuszcza grzechy, tzn. zabiera je od nas, przez działanie swojego ducha poświęcającej miłości, który prowadzi człowieka pokutującego do porzucenia nieprawości (zobacz komentarz do Rzym. 4:1-8). A dzieje się to "dla imienia jego", tzn. w celu rozwinięcia w wierzących charakteru na obraz Jezusa Chrystusa. W ten sposób apostoł Jan pokazuje, że aby rozwinąć w sobie Chrystusowy charakter, najpierw musimy uczynić mu miejsce przez porzucenie grzechu, a to z kolei możliwe jest dzięki działaniu Bożego ducha, którego przyjmujemy przez pokutę.
Ten sam apostoł Jan pisze w 1 Jn. 3:23 - "A to jest Jego przykazanie, abyśmy uwierzyli w imię Jego Syna Jezusa Chrystusa" (ESP). Uwierzyć w imię Jezusa to nie znaczy uwierzyć, że Zbawiciel nosił takie właśnie imię. Nie nazwa jest tutaj kluczowa, ale świadectwo, które wydał nasz Pan i na którym my się wzorujemy. Dlatego apostoł kontynuuje: "abyśmy ... miłowali się wzajemnie zgodnie z przykazaniem, jakie nam dał" (ESP). Wierzymy zatem w jego imię, kiedy wierzymy w jego przykazanie i się do niego stosujemy. Do tych, którzy tak czynili w zborze pergamońskim, zwraca się nasz Pan: "Wiem, że mieszkasz tam, gdzie jest tron szatana, lecz trzymasz się mojego imienia" (Obj. 2:13 ESP). Gdybyśmy jednak byli skłonni pomyśleć, że chodzi o trzymanie się nazwy (cokolwiek miałoby to znaczyć), nasz Pan wyjaśnia w kolejnym zdaniu: "Nie wyparłeś się mojej wiary" (ESP). Zatem trzymanie się imienia Jezusa to trzymanie się jego przykazań i wyznawanie, że to on jest obiecanym Zbawicielem.
Ta sama myśl jest w końcu pokazana w Dziejach 4:12. Zbawienie jest w imieniu Jezusa Chrystusa nie tylko dlatego, że właśnie człowieka o tym imieniu - o tej nazwie - Bóg uczynił Zbawicielem ludzkości. Ale powoływanie się na samą nazwę to za mało, o czym wyraźnie mówi nasz Pan m.in. w Mt. 7:21-23. Zbawienie w imieniu Jezusa to bowiem także zbawienie w jego charakterze. Ostatecznie każda istota we wszechświecie obdarzona darem życia będzie musiała posiadać cechy charakteru ukształtowane dokładnie na wzór Pana Jezusa i w tym sensie będzie "w jego imieniu". Wszystko musi znaleźć się "w Chrystusie", tzn. posiadać Chrystusowego ducha posłuszeństwa Bogu, aby spełnić Jego kryteria sprawiedliwości i w konsekwencji otrzymać dar życia (Ef. 1:10). Taka jest bowiem Boska zasada: "jeśli człowiek jest prawy i czyni zadość sprawiedliwości i prawości ... - ten jest prawy. Na pewno będzie żył" (Ez. 18:5-9 NW).
Trzeba na koniec wyraźnie powiedzieć: w tradycji Biblijnej imiona nie są przypadkowe, ale mają wyrażać określone cechy bądź uczucia. Nie inaczej jest z imieniem naszego Pana: Jeszua prawdopodobnie oznacza "Jahwe zbawia". Ciekawostką jednak jest zapowiedź anioła, który z jednej strony nakazuje Józefowi nadanie dziecku imienia Jezus (Jeszua), a z drugiej zapowiada, że "nazwą imię Jego Emmanuel, co jest przetłumaczane: Z nami Bóg" (Mt. 1:21-23 GP). Kolejny tekst potwierdzający, że imię jest funkcją znaczenia. W tym przypadku jest proroczą zapowiedzią, iż w Jezusie Chrystusie ludzie zobaczą atrybuty Boga. Jego charakter w pełni odzwierciedlał charakter Ojca, dlatego na Boski obraz jesteśmy stwarzani właśnie w oparciu o wzorzec, którego dostarczył Jezus (zobacz komentarz do Rdz. 1:26,27). Używając zatem imienia Jezus (lub Jeszua) nie tylko wskazujemy z nazwy osobę naszego Zbawiciela, ale także składamy świadectwo, iż przyjmujemy wzór charakteru, jaki nam pokazał, za wzorzec Boży i na tym wzorcu opieramy swój duchowy rozwój i swoją nadzieję.