Duża część listu do Galatów poświęcona jest problemowi przestrzegania Prawa Mojżeszowego przez wierzących w Chrystusa. Apostoł Paweł podaje, jeden za drugim, różne argumenty służące wykazaniu, że Zakon nie ma zastosowania wobec wiary. Fragment Gal. 3:10-14 skupia się na jednym takim argumencie, dotyczącym związku śmierci naszego Pana z odkupieniem spod przekleństwa Prawa. Argument, jaki wielu badaczy Biblii widzi w tym fragmencie, jest mniej więcej taki: największą karą, jaką mógł ponieść grzesznik pod Zakonem, była kara śmierci, po wykonaniu której zwłoki były zawieszane na drzewie jako wyraz hańby, utraty czci przez człowieka, który dopuścił się czegoś szczególnie ohydnego (Pwt. 21:22,23). Jezus poniósł tę największą karę za wszystkich, wobec tego nie podlegamy Zakonowi, ponieważ żadna kara wynikająca z Zakonu nie może nas już dotknąć (skoro Jezus poniósł karę największą z przewidzianych w Prawie). Ponadto, dodatkowy stąd płynący wniosek ma dotyczyć istoty samej ofiary Pana: dla odkupienia człowieka Jezus musiał umrzeć, ponieważ karą za grzech Adama była śmierć; musiał natomiast umrzeć zawieszony na drzewie, ponieważ taką dodatkową karę Bóg przewidział dla Żyda.
To dość niebezpieczne uproszczenie, ponieważ nie odpowiada na pytanie, dlaczego odkupienie człowieka wymagało, żeby Jezus cierpiał na krzyżu. Dlaczego dla zbawienia człowieka Bóg 'potrzebował' takiej procedury? Wielu badaczy Biblii odpowiada na to pytanie w sposób, który w wykładzie pt. Ofiara Jezusa Chrystusa określiłem mianem 'transakcyjnej doktryny odkupienia'. W pewnym skrócie mówiąc, pogląd ten przedstawia odkupienie jako transakcję handlową: Adam utracił życie więc Bóg wymagał, żeby ktoś to życie obrowolnie oddał; ponieważ grzech wiąże się z karą, ochotnik musiał poddać się karze zamiast człowieka. Taka analiza byłaby trafna, gdyby opisywała wydarzenia, bo rzeczywiście: umarł Adam, umarł Jezus; Adam cierpiał zasłużenie, Jezus - niezasłużenie. Uważam natomiast, że doktryna transakcyjna zawodzi z punktu widzenia przyczyn, które do tych wydarzeń doprowadziły. Nie chcę jednak tutaj powtarzać argumentów, które przedstawiłem w ww. wykładzie, ale raczej chciałbym skupić się na przedmiocie Gal. 3:10-14, tj. na związku odkupienia w Chrystusie z uwolnieniem od Zakonu.
Przekleństwo Prawa
Warto, myślę, zacząć od uwagi ogólnej: istotą zbawienia człowieka od grzechu jest naprawa charakteru do stanu, który zaakceptuje Boska sprawiedliwość. Jeśli możemy mówić o przebłaganiu Boga bądź zadośćuczynieniu, to tylko w tym sensie. Bóg jest zadowolony wtedy, kiedy człowiek odwraca się od złego i czyni dobro (Prz. 27:11). Podstawowym tematem Biblii jest to, w jaki sposób ten stan sprawiedliwości może zostać osiągnięty. Odpowiedź na to pytanie została pokazana w Nowym Testamencie, w Jezusie Chrystusie (Jn. 14:6; 1 Kor. 1:30). Zakon Mojżeszowy nie pokazywał drogi do zbawienia w tym sensie, ponieważ nie mógł niczego zreformować. Apostoł Paweł mówi o tym nadzwyczaj wyraźnie w Hbr. 7:19. Celem Prawa było pokazanie, czym jest grzech (Rzym. 7:7; Gal. 3:19). Dlatego jego przepisy tak często występują w formie zakazu, "nie będziesz..." Osiem z dziesięciu przykazań przekazanych Mojżeszowi na górze to zakazy. Z drugiej strony, przykazania w formie nakazu zwykle dotyczą bardzo konkretnych sytuacji (zobacz np. 21 rdz. księgi Wyjścia), co sprawia, że z konieczności cały katalog możliwych życiowych sytuacji nie został tam opisany.
Prawo jest zatem "święte, sprawiedliwe i dobre", ale tylko w tych elementach, które opisuje (Rzym. 7:12 ESP). W Gal. 3:23 Paweł porównuje poddanych Zakonowi Żydów do więźniów, którzy są w zupełnym zamknięciu pilnowani przez straż. Ta procedura, kontynuuje Paweł w wersecie 24, miała spełnić rolę wychowawcy aż do przyjścia Chrystusa. Innymi słowy, Izrael pod rządami Zakonu miał zostać 'zakonserwowany' w stanie moralnym, który by umożliwił temu narodowi przyjęcie Mesjasza. Celem Prawa nie tyle zatem była reforma charakteru, co zapobiegnięcie zupełnemu moralnemu upadkowi; poznanie grzechu, tak aby to, co jest grzechem, mogło być unikane. Nie chodzi przy tym jedynie o relacje jednostkowe, ale o funkcjonowanie narodu jako takiego. Dlatego Prawo również przewiduje karę śmierci jako ostateczną sankcję. I bynajmniej nie jest celem kary śmierci jakaś forma zemsty, ale ochrona społeczności przed złym przykładem i przed skutkami działania przestępcy. "Tak usuniecie zło spośród was" (np. Pwt. 17:7,12,13).
Przekleństwo, o którym pisze Paweł w Gal. 3:10-14, nie dotyczyło jednak tylko Żyda skazanego na karę śmierci bądź zawieszonego na drzewie. W Gal. 3:10 czytamy, że "Przeklęty każdy, kto nie wytrwa w wypełnianiu wszystkiego, co jest napisane w księdze Prawa" (UBG), czyli de facto każdy Żyd. Co więcej, z powodu grzechu Adama przeklęta jest cała ludzkość, która aż do Chrystusa bez nadziei szła na śmierć (Rdz. 3:17-19). Zakon nic nowego nie dodał i nie mógł dodać, bo trudniej o karę cięższą niż śmierć. Zakon natomiast dał Żydowi obietnicę: przedłużanie życia tak długo, jak długo byłoby zachowane prawo (Pwt. 4:40). Nie była to obietnica życia wiecznego, ale obietnica w jakimś sensie 'zapracowania' na życie bieżącym posłuszeństwem. Nie znalazł się jednak taki, który by potrafił wypełnić cały Zakon bez potknięcia, obietnica zatem także nie została zrealizowana (Rzym. 5:12). Pojęcie 'przekleństwa Prawa', którym posługuje się Paweł w badanym Gal. 3:10-14, nie dotyczy zatem jakiejś nowej kary, która by nie była przewidziana w Edenie, ale faktu, że przekleństwo adamowe spadło także na Żyda wskutek niemożności pełnej realizacji Zakonu.
Odkupienie przez zawieszenie na drzewie
Tam, gdzie w uwolnieniu człowieka od przekleństwa śmierci nie był skuteczny Zakon, tam Bóg zapewnił zbawienie przez ofiarę Jezusa Chrystusa dokonaną na drzewie (Gal. 3:13). Istotą służby Pana było wydanie świadectwa; pokazanie drogi, którą musi podjąć człowiek, w kierunku zaspokojenia wymagań sprawiedliwości (Jn. 18:37). Zakon także tę drogę pokazywał, ale w sposób jedynie figuralny, nakazując składanie ofiar zwierzęcych. Jezus pokazał, że ofiara ciała zwierzęcia pod Starym Przymierzem była ledwie reprezentacją ofiary, która będzie składana pod Nowym Przymierzem - ofiary ciała wierzących. Jezus doprowadził swoją ofiarę do końca, będąc zawieszony na drzewie. Zaledwie kilkanaście wersetów wcześniej, w Gal. 2:19, Paweł pisze, że został ukrzyżowany z Chrystusem. W Rzym. 12:1 natomiast napomina braterstwo w Rzymie, aby składali ciała swoje na ofiarę 'żywą i świętą' (ESP). Pan Jezus nawiązuje do tego samego wymagania, odwołując się także do symbolu krzyża przez pryzmat podjęcia go i naśladownictwo Mistrza (Mt. 16:24).
W wykładzie pt. Duch, dusza i ciało w Biblii zaproponowałem interpretację ciała nie tylko tę zupełnie dosłowną - jako naszą fizyczną powłokę - ale także bardziej metafizyczną określającą podświadomość w jej różnych mechanizmach, które kontrolują nasze zachowanie poza bezpośrednią kontrolą świadomej myśli. Ten wątek wyraźnie występuje w Nowym Testamencie. Kiedy apostoł Paweł pisze "poskramiam swoje ciało i biorę w niewolę", opisuje w ten sposób walkę, którą toczy właśnie ze swoimi wewnętrznymi skłonnościami (1 Kor. 9:27 UBG). W Rzym. 7:15-25 opisuje natomiast swoją walkę z 'prawem grzechu', które powoduje w nim postępowanie sprzeczne z 'prawem umysłu', a które w wersecie 24 nazywa 'ciałem śmierci' (ESP). Podobnie we wspomnianym już Gal. 2:19 apostoł nie krzyżuje siebie dosłownie, ale opisuje tę samą walkę, jaką toczy ze swoimi wewnętrznymi, podświadomymi mechanizmami działania. Problem z ciałem w Biblii nie polega na tym, że ono istnieje, ale na tym, że wytycza mimowolnie kierunki działania sprzeczne z zasadami Boga.
Ciało rozumiane w tym sensie było także powodem, dla którego Zakon był nieskuteczny. W Rzym. 8:3 czytamy dokładnie, że 'ciało czyniło Prawo bezsilnym' (ESP), nie było natomiast w Prawie środków, które by to ciało kiełznały (nie wspominając o tym, że ciężkie kary z karą śmierci włącznie nie były często wystarczającym środkiem odstraszającym). Tym, co jest potrzebne, aby proces naprawy charakteru rzeczywiście mógł się rozpocząć, jest ofiara ciała - świadome odrzucenie tego, co identyfikujemy w sobie jako złe, przy jednoczesnym świadomym kształtowaniu nowych wzorców postępowania poprzez zmianę myślenia i nabywanie znajomości prawdy. O tym czytamy m.in. w Rzym. 12:1-3, Ef. 3:16-19 oraz Ef. 4:20-24. Ofiara Jezusa ma w tym krytyczne znaczenie, bowiem nasz Pan przez swoją służbę zakończoną ofiarniczą śmiercią pokazał drogę, którą muszą podążać jego naśladowcy, aby rzeczywiście uzyskać usprawiedliwienie charakteru, a przez to przejść ze śmierci do życia. Dlatego w Chrystusie każdy, który jest pod przekleństwem, uzyska uwolnienie.