Zrozumienie wielkiego proroctwa naszego Pana zapisanego w 24. oraz 25. rdz. Ewangelii Mateusza jest dla badaczy Biblii wyzwaniem nie tylko ze względu na tajemniczość poszczególnych elementów. Podstawowy problem wyłania się z faktu, że proroctwo to jest odpowiedzią na pytanie uczniów, które samo w sobie jest złożone i dotyczy zupełnie różnych wydarzeń: "Powiedz nam, 1) kiedy to nastąpi [zburzenie świątyni] i 2) jaki będzie znak Twego przyjścia i 3) końca świata?" (Mt. 24:3 BT). Jezus mówi o tych wydarzeniach, nie rozdzielając wyraźnie odpowiedzi na poszczególne części pytania.
Fragment z Mt. 24:4-14 jest przez badaczy Biblii często lekceważony. "Obrzydliwość spustoszenia", o której mówi Mt. 24:15, kojarzona jest z wojskami rzymskimi, które zburzyły Jerozolimę w 70 r. n.e.. A jeśli dopiero w tym miejscu Jezus rozpoczyna odpowiedź na pierwszą część pytania, to najwyraźniej opis z Mt. 24:4-14 nie dotyczy stricte żadnego z pytań uczniów, jest swego rodzaju tłem. Rzut oka na treść i rzeczywiście - wojny były zawsze, głody były zawsze, fałszywi prorocy byli zawsze, dobra nowina też jest głoszona nieustannie od czasów Jezusa aż po dziś dzień. Jest to więc niejako przegląd historii ostatnich dwudziestu stuleci bez szczególnego odniesienia się do żadnej części pytania uczniów.
Można jednak przeciwko 'teorii tła' podnieść przynajmniej dwa zarzuty. Przede wszystkim, przyjęcie, że tekst zapisany w Mt. 24:4-14 jest po prostu nieistotnym tłem dla dalszej części proroctwa, jest właściwie równoznaczne stwierdzeniu, że przez 11 wersetów nasz Pan mówi bez sensu. To odważne założenie, którego żaden poważny badacz Biblii nie powinien jednak przyjmować. Drugi zarzut może dotyczyć samej sekwencji wydarzeń. Gdyby rzeczywiście Jezus chciał tylko naszkicować tło dla właściwego wypełnienia proroctwa, należałoby się spodziewać, że jego właściwy rozwój nastąpi po tym czasie (czyli de facto ciągle należy do przyszłości). Tymczasem, jak wiemy, nastąpił znacznie wcześniej, bo zaledwie 37 lat po wypowiedzeniu proroctwa przez naszego Pana.
Fakt, że obrzydliwość spustoszenia, o której mówi Jezus w Mt. 24:15, rzeczywiście najwyraźniej dotyczy zburzenia Jerozolimy przez Rzymian w 70 r. n.e., nie wyklucza tego, że wersety poprzedzające także mówią o tym wydarzeniu. Co więcej, jest w tym układzie proroctwa chronologiczna logika, bowiem Mt. 24:4-14 opisuje wydarzenia, które miały poprzedzać zburzenie Jerozolimy, natomiast Mt. 24:15 mówi o wydarzeniach bezpośrednio towarzyszących. Co zatem miało zapowiadać nadchodzące zniszczenie?
Fałszywi Chrystusowie (Mt. 24:5) - Żydzi wiedzieli z 9. rdz. proroctwa Daniela, że około I wieku należy się spodziewać pojawienia się Mesjasza i rzeczywiście wiemy z Biblii, że w tym czasie "lud trwał w oczekiwaniu" (Łk. 3:15 NW). Z drugiej strony to spotęgowane oczekiwanie spowodowało swoisty "wysyp" fałszywych mesjaszy, wśród których wymieniani są m.in. Manahem ben Juda, Judasz z Galilei, Teudas, Wezpazjan i Jan z Giszali. Także Józef Flawiusz pisze o tym, jak to "Oszuści znów i zwodziciele namawiali lud, aby udał się z nimi na pustynię obiecując, że pokażą mu wielkie cuda i znaki, które tam za pomocą Opatrzności Bożej dziać się będą..." ("Dawne dzieje Izraela" XX.8.6).
Powstanie naród przeciw narodowi (Mt. 24:7) - proroctwo w tym elemencie jest odbierane jako zapowiedź szeregu konfliktów zbrojnych. Nie chodzi jednak o to, że każdy będzie walczył z każdym. Użycie liczby pojedynczej najwyraźniej nie jest w tym miejscu przypadkowe, jeśli bowiem odczytamy tę wypowiedź na płaszczyźnie jej faktycznego znaczenia, okaże się, że Jezus zapowiada konfrontację dwóch narodów, "Powstanie bowiem naród [jeden] przeciw narodowi [drugiemu]". Tymi narodami, jak pokazała historia, były naród izraelski i naród rzymski. Rzymianie okupowali Judeę od 63 r. p.n.e., co z czasem doprowadziło do powstania reakcyjnego podziemia (tzw. zelotów), a w 66 r. n.e. także do powstania przeciw Rzymowi, które bezpośrednio poprzedziło zburzenie Jerozolimy wraz ze świątynią w 70 roku. Konfrontacja militarna Rzymu z Izraelem była więc istotnym sygnałem zapowiadającym spełnienie proroctwa.
Wieści wojenne (Mt. 24:6) - istotnym i, jak się okazało, decydującym sygnałem zbliżającej się klęski okazały się "wieści wojenne" (NW). Wojska rzymskie otoczyły Jerozolimę w 66 roku, ale odstąpiły od oblężenia i wycofały sie do Syrii, co umożliwiło przebywającym w mieście chrześcijanom ucieczkę zgodnie ze słowami Mistrza: "A gdy ujrzycie Jerozolimę otoczoną przez obozujące wojska, wówczas wiedzcie, że się przybliżyło jej spustoszenie. Potem niech ci w Judei zaczną uciekać w góry..." (Łk. 21:20,21 NW). Rzymianie wrócili wiosną 67 roku, aby ostatecznie zburzyć Jerozolimę w ok. 3,5 roku później.
Klęska głodu (Mt. 24:7) - w Dziejach 11:27-30 czytamy o klęsce, która nawiedziła "całą zamieszkaną ziemię" za panowania cesarza Klaudiusza (41-54 r. n.e.).
Trzęsienia ziemi (Mt. 24:7) - pierwszy wiek był czasem bardzo aktywnym sejsmicznie. O szeregu takich wydarzeń wspomina Tacyt w swoich "Dziejach". Czytamy m.in. o zagładzie 12 większych miast Azji (II.471), Laodycei (oraz położonych w okolicy Kolosów i Hierapolis; XIV.271) oraz Pompejów (XV.221). Także Rzym został dotknięty serią wstrząsów (XII.431). Z innych źródeł wiadomo o trzęsieniach ziemi m.in. w Smyrnie, Miletus, włoskiej Kampanii oraz na Krecie i Chios. O dwóch trzęsieniach ziemi możemy przeczytać również w Biblii. Pierwsze miało miejsce w Jerozolimie w czasie śmierci Jezusa, drugie w Filippi, kiedy Paweł i Sylas przebywali w więzieniu (Mt. 27:54; Dzieje 16:26).
Prześladowania chrześcijan (Mt. 24:9) - prześladowania rozpoczęły sie bardzo wcześnie, najpierw z rąk Żydów, później Rzymian. Pierwszy męczennik za wiarę Szczepan zginął jeszcze przed powołaniem Korneliusza (Dzieje 7:54-60). Wiele o swoich doświadczeniach pisze apostoł Paweł (2 Kor. 11:23-33). Pierwsze zorganizowane prześladowania z rąk Rzymian rozpoczęły się w 64 roku, kiedy to Neron podpalił Rzym, a oskarżenie rzucił właśnie na chrześcijan.
Działalność fałszywych proroków (Mt. 24:11) - działalność fałszywych nauczycieli w zborze chrześcijańskim stała się faktem na bardzo wczesnym etapie jego rozwoju, o czym w wielu miejscach pisze m.in. apostoł Paweł (Dzieje 20:29,30; Rzym. 16:18; 2 Kor. 11:3-6,12,13; Gal. 3:1, 4:17; Ef. 4:14).
Głoszenie Ewangelii na świadectwo wszystkim narodom (Mt. 24:14) - z punktu widzenia XXI wieku rzeczywiście może nie jest to znak szczególny, ale z punktu widzenia odbiorcy czytającego to proroctwo w I wieku z pewnością takim był. Kiedy Jezus wypowiadał słowa zapisane w Mt. 24:14, był tylko on i garść uczniów. W ciągu następnych 30 lat Ewangelia była już głoszona w całym basenie Morza Śródziemnego, czyli w całym ówczesnym cywilizowanym świecie. W liście do Kolosan, czyli ok. 60 roku, apostoł Paweł pisze, że Ewangelię "głoszono wszelkiemu stworzeniu pod niebem", a także, że 'prawda tej dobrej nowiny ... wzrasta na całym świecie' (Kol. 1:6,23 NW).
---
Rzeczywiście, każdy z wymienionych znaków ma dość ogólny charakter, zwłaszcza jeśli jest widziany z perspektywy dwudziestu stuleci. Niemniej okres od 33 roku, kiedy Jezus wypowiedział badane proroctwo, do 70 roku, kiedy zostało ono wypełnione w zniszczeniu Jerozolimy, rzeczywiście obfitował w wymienione przez Jezusa okoliczności. Wierzący, którzy czytali tę zapowiedź w tamtym czasie, mieli solidną podstawę do zaufania. Mt. 24:1-14 wzmocniony świadectwem z Ewangelii Łukasza pozwolił wielu bezbłędnie zidentyfikować nadchodzące zniszczenie i opuścić miasto na czas. Ci, którzy rzeczywiście ufali proroctwom, mogli w 70 roku dziękować Bogu za uratowanie życia.