Treścią Nowego Testamentu jest powołanie do Królestwa Chrystusa. Ale nie w charakterze poddanych. Poddanymi będzie cały rodzaj ludzki w czasie, który Bóg przewidział, "Aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie, na ziemi i pod ziemią. (11) I aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca" (Flp. 2:10,11 UBG). Obecnie jest czas przewidziany na wyłonienie zarządu przyszłego Królestwa - tych, którzy razem z Chrystusem będą królami i sędziami prowadzącymi ludzkość do doskonałości Boskich stworzeń (Iz. 11:1-9; 1 Kor. 6:2,3; Obj. 5:9,10, 20:4,6). O nich to pisze Paweł jako o synach Bożych, na objawienie których wyczekuje umęczony rodzaj ludzki (Rzym. 8:19-22). Oni także, jako zarządcy nowego światowego porządku, dzierżyć będą klucze Królestwa i będą mieć moc wiązania i rozwiązywania (Jn. 20:21-23). Z drugiej strony, ten rozległy zakres władzy będzie szedł w parze z chwałą, którą zostaną obdarzeni zwycięzcy obecnego powołania - chwałą nieśmiertelności w Boskiej naturze (1 Pt. 1:3,4; 2 Pt. 1:4).
Sam fakt wyboru nie jest jednak jednoznaczny z otrzymaniem nagrody. W 1 Kor. 9:24-27 apostoł Paweł napomina powołanych do zwielokrotnienia wysiłków, bowiem nagroda chwały, choć wystawiona jest wielu, przyznana będzie temu, kto pierwszy stawi się na mecie wyścigu. Istotą naszego biegu jest praca ze Słowem Bożym - jego poznawaniem, nauczaniem oraz ogłaszaniem. Jezus Chrystus przyszedł na świat, aby dać świadectwo prawdzie (Jn. 18:37). Tę samą pracę zlecił swoim naśladowcom (Mt. 28:19,20). Obdarzeni duchem miłości Chrystusa, osądzamy to, "że Jeden za wszystkich umarł; zatem ci wszyscy umarli; (15) i za wszystkich umarł, aby ci żyjący już nie dla siebie samych żyli, ale dla Tego za nich Umarłego i Zbudzonego" (2 Kor. 5:14,15). Zawody wiary, w których bierzemy udział, są zatem ofiarną pracą w kierunku tego samego celu, w jakim pracował Pan: ogłaszania i nauczania Ewangelii o Królestwie. To praca, która wymaga ofiarowania naszych ciał, ale której istotą jest "rozumna służba" dla prawdy (Rzym. 12:1).
W tym kontekście trzeba widzieć błogosławieństwa, które wygłasza Jezus, rozpoczynając Kazanie na Górze. Parafrazując, Jezus mówi wierzącym: jeśli będziecie wykonywać swoje poświęcenie dla prawdy w sposób opisany w błogosławieństwach, osiągniecie chwalebny cel waszego powołania.
1. "Błogosławieni ubodzy w duchu, ponieważ do nich należy królestwo niebieskie"
Zadaniem ducha jest wyłanianie z chaosu świata znaczącej formy. Jest to praca, która nie ma końca. Zgodnie ze słowami Pana z Jn. 17:3, życie wieczne jest ciągłym poznawaniem (nie: poznaniem). Jezus używa formy ciągłej, ponieważ twórcza praca ducha nie ustaje, działanie jest jego cechą definicyjną. Celem ducha, którego Bóg daje człowiekowi, jest twórcze budowanie obrazu świata; wypełnianie rzeczywistości mocą danej mi mocy wyłaniania porządku z chaosu. Problem pojawia się wtedy, kiedy mój obraz świata wypełnia sobą każdy wolny zakamarek rzeczywistości i oznajmia, że stał się formą dokończoną; że moje zrozumienie jest prawidłowe i pełne. Taka konstatacja musi prowadzić nie tylko do światopoglądowego skostnienia (tak często mającego miejsce w tradycyjnych kościołach), ale także pełnego pychy serca, które odrzuci każdą myśl i spojrzenie inne niż moja własna jedyna w swoim rodzaju prawda.
Apostoł Paweł pisze, że "jeśli ktoś uważa, że coś wie, to jeszcze nie wie tak, jak wiedzieć należy" (1 Kor. 8:2 UBG). Tymczasem duch człowieka wyniosłego wie wszystko, jak należy. W sensie duchowym stał się bogaty - bogaty fałszywie. Wierzącym, którzy rozwijają takie przekonanie, Jezus ma do powiedzenia słowa skierowane do zboru w Laodycei: "Mówisz bowiem: Jestem bogaty i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję, a nie wiesz, że jesteś nędzny i pożałowania godny, biedny, ślepy i nagi" (Obj. 3:17 UBG). Pokora nie jest wymaganiem zazdrosnego i wyniosłego Boga, który chce upokarzać swoje stworzenie; pokora jest egzystencjalną koniecznością stworzenia, które może rozwijać swoją wiedzę i doświadczenie tylko w obecności doświadczenia braku: tego, że w sensie duchowym jesteśmy ślepi i nadzy. Nasze bogactwo jest dziełem ducha Pańskiego, który działając w nas, pozwala widzieć oczami zrozumienia, a widząc - przyodziewać naszą nagość owocami ducha świętego (Ef. 1:16-18).
2. "Błogosławieni, którzy się smucą, ponieważ oni będą pocieszeni"
Wierzący, którzy posiadają ducha prawdy, cierpią z powodu tak dużego jej niedostatku w swoim otoczeniu. Z jednej strony znają polecenie Pana zapisane w Mt. 28:19,20 i wiedzą, że praca czynienia uczniów jest ich obowiązkiem - treścią i celem ich powołania. Z drugiej strony, w znacznej mierze doświadczają obojętności i rozczarowania reakcją ludzki, dla których Słowo Boże jest zbiorem nic nie wartych baśni. Cierpią nawet więcej, kiedy obojętność okazują ludzie wierzący, dla których dla zbawienia wystarczy być "dobrym człowiekiem" i nie trzeba wiedzieć nic więcej. Pan zapowiada jednak pocieszenie. Wraz z nadejściem Królestwa przyjdą bowiem czasy, kiedy "ziemia będzie napełniona poznaniem PANA, tak jak wody okrywają morze ... Oczy patrzących nie będą zaćmione i uszy słuchających będą uważnie słuchać. (4) Serce pochopnych zrozumie wiedzę, a język jąkających się będzie mówić pewnie i wyraźnie" (Iz. 11:9, 32:3,4 UBG). W przeciwieństwie do wąskiej drogi powołania ewangelicznego, droga święta Królestwa Bożego będzie ogólnie dostępna i łatwa do opanowania (Iz. 35:8-10; Mt. 7:13,14).
3. "Błogosławieni cisi, ponieważ oni odziedziczą ziemię"
Greckie praotes, tłumaczone w Mt. 5:5 jako 'cichy', oryginalnie oznaczało ujarzmianie dzikich koni. Taki koń zachowywał swoje naturalne cechy - swoją 'dzikość', siłę i odwagę - ale dawał się kontrolować jeźdźcy, dlatego doskonale nadawał się m.in. do celów batalistycznych. Wierzący także mają w sobie 'dzikość' wynikającą z natury. W Ef. 2:3 Paweł pisze, że "my wszyscy żyliśmy niegdyś w pożądliwościach naszego ciała, czyniąc to, co się podobało ciału i myślom, i byliśmy z natury dziećmi gniewu, jak i inni" (UBG). Wiara tego stanu rzeczy nie zmienia, nadal bowiem żyjemy w tych samych ciałach, co przed nawróceniem. Zmienia się jednak 'układ sił'. Przed nawróceniem to pożądania ciała kierują postępowaniem człowieka; przez nawrócenie natomiast stajemy się odbiorcami ducha, który jest mocą Bożą działającą w wierzących - mocą, która nie tylko prowadzi nas do zrozumienia prawdy, ale także pozwala kontrolować nieokiełznane dotychczas popędy ciała.
Duch nie sprawia, że dotychczas ukształtowane ścieżki zachowań znikają, ale 'nadpisuje' je nowymi. Ten proces Biblia nazywa pieczętowaniem. Istotą pieczęci jest przeniesienie znaku, który jest na niej odwzorowany, na materiał plastyczny. Podobnie pieczęć ducha świętego odwzorowuje posiadany obraz prawdy w charakterze. Pieczętowanie nie odbywa się na drodze samej tylko rozumowej oceny, ale poprzez działanie, świadome powtarzanie zachowań, które chcemy rozwinąć w charakterze (tak, aby stały się automatyczne). Stąd napomnienie Jakuba, aby być wykonawcą słowa, a nie tylko słuchaczem. "Jeśli bowiem ktoś jest słuchaczem słowa, a nie wykonawcą, podobny jest do człowieka, który przygląda się w lustrze swemu naturalnemu obliczu. (24) Bo przyjrzał się sobie, odszedł i zaraz zapomniał, jakim był" - w jego charakterze nie został żaden ślad. "Lecz kto wpatruje się w doskonałe prawo wolności i trwa w nim, nie jest słuchaczem, który zapomina, lecz wykonawcą dzieła, ten będzie błogosławiony w swoim działaniu" (Jak. 1:22-25 UBG).
4. "Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, ponieważ oni będą nasyceni"
Dobrowolność jest podstawą relacji człowieka z Bogiem prowadzącej do usprawiedliwienia - rzeczywistej reformy charakteru. Bóg jest mi potrzebny do życia. Nie tylko jako nadzieja na przyszłe życie, kiedy to obecne się skończy, ale także jako nauczyciel pokazujący, jak żyć, żeby to życie było spełnione i szczęśliwe. Rzecz w tym, że człowiek, który jest w miarę młody, zdrowy i któremu w miarę dobrze się wiedzie, nie ma potrzeby szukać Boga. W czasach pokoju i dobrobytu, w jakich obecnie żyjemy na skalę niespotykaną w historii ludzkości, bezprecedensowy jest także odwrót od wiary. Człowiek, który jednak dostrzega w sobie niesprawiedliwość i pragnie zmiany swojego życia, nie będzie pozostawiony bez pomocy, zgodnie ze słowami czwartego błogosławieństwa. Warunkiem jest zwrócenie się do Boga przez Jezusa Chrystusa, okazanie wiary w Zbawiciela, który sam jeden może podnieść człowieka z grzechu. Wówczas prawdziwe staną się słowa Jakuba: "A jeśli komuś z was brakuje mądrości, niech prosi Boga, który daje wszystkim obficie i bez wypominania, a będzie mu dana" (Jak. 1:5 UBG).
Mądrość jest niezbędnym elementem sprawiedliwości. Jeśli rozumieć sprawiedliwość jako dyspozycję serca i umysłu pozwalającą podejmować etyczne decyzje, wówczas mądrość staje się kluczowym narzędziem w tym procesie; mądrość rozumiana nie tylko jako wiedza, ale także umiejętność jej stosowania. Dlatego rozwój w sprawiedliwości wymaga nie tylko próśb do Boga wyrażanych w modlitwie, ale także intensywnej pracy ze Słowem Bożym, rozważania jego treści i wyciągania wniosków. Paweł pisze, że "Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauki, do strofowania, do poprawiania, do wychowywania w sprawiedliwości; (17) Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła w pełni przygotowany" (2 Tm. 3:16,17 UBG). Rozumienie słowa wymaga daru Boga w postaci ducha, który pokieruje uwagę czytelnika w stronę potrzebnych na daną chwilę wątków i pozwoli je połączyć. Stąd modlitwa taka, jak wyrażona przez Pawła w Ef. 1:16-18 jest potrzebna i wskazana. Jeśli jednak będzie jej towarzyszyć niedbalstwo w badaniu Pism, jej wartość będzie taka jak wartość każdego innego pustosłowia.
5. "Błogosławieni miłosierni, ponieważ oni dostąpią miłosierdzia"
W wykładzie Etyka w Biblii pisałem o tym, że człowiek jest istotą celującą, zaprogramowaną na wytyczanie i osiąganie celów w przyszłości. Bardzo często nasze cele / potrzeby realizujemy pewnym kosztem innych osób. I tutaj możliwe są trzy warianty. Wariant 'standardowy' oznacza wzajemną wymianę: ty pomagasz mi w osiągnięciu mojego celu, ale umawiamy się, że w zamian ja pomogę tobie w sprawie, która jest ważna dla ciebie. To jest sytuacja uczciwa. Zdarza się wcale nie rzadko w tym życiu także sytuacja nieuczciwa, kiedy jedna strona wyzyskuje drugą oszustwem bądź w sposób ukryty. Kryterium, które zawsze będzie przeciwne takiej relacji, jest kryterium prawdy. Apostoł Paweł podaje w tej sprawie jasne polecenie: "Dlatego odrzuciwszy kłamstwo, niech każdy mówi prawdę swojemu bliźniemu" (Ef. 4:25 UBG). Jeśli jednak moim działaniem wyrządzam bliźniemu szkodę większą niż sam czerpię z tego pożytku, to moje działanie nie tylko jest nieetyczne (ponieważ jest oparte na nieprawdzie), ale staje się złem (zobacz wykład Zło i istnienie szatana).
W cytowanym powyżej Ef. 4:25 apostoł Paweł podaje także powód, dla którego prawda ma priorytet w relacjach: "bo jesteśmy członkami jedni drugich" (UBG). W Boskim porządku świata istotny jest nie tylko dobrostan jednostki, ale także dobrostan społeczności. Z tego powodu Bóg potępia nieprawdę i wyzysk. Z tego też powodu szczególnie cenne w oczach Bożych jest miłosierdzie: gotowość do bezinteresownego działania dla dobra innych. W ten sposób buduje się społeczność jako całość, a wsparcie udzielane jej najsłabszym członkom ma wielką wartość. Ponadto, słowa Jezusa zawarte w 5. błogosławieństwie pokazują element wzajemności. Okazywanie miłosierdzia nie ma bowiem tylko wymiaru praktycznego, ale buduje w społeczności kulturę zaufania i wzajemnego wsparcia. Jeśli wiek Ewangelii jest czasem wyłaniania władców przyszłego światowego porządku, muszą to być osoby, które rozumieją ten mechanizm - które potrafią działać na rzecz innych i są błogosławieństwem dla swojej społeczności.
6. "Błogosławieni czystego serca, ponieważ oni zobaczą Boga"
Kolejne błogosławieństwo zostało przez Jezusa w innym miejscu omówione słowami: "wasza mowa niech będzie: Tak – tak, nie – nie. A co jest ponadto, pochodzi od złego" (Mt. 5:37 UBG). Serce w Biblii symbolizuje wolę (np. 2 Sm. 7:3; Ps. 13:3). Czyste serce oznacza niepodzielność woli, skoncentrowanie na jednym podstawowym celu. W przypadku uczestników powołania ewangelicznego czyste serce jest niezbędnym warunkiem udziału. We wstępie komentarza pisałem o tym, że celem wieku Ewangelii jest wyłonienie szczególnej klasy ludu Bożego, którzy będą królami wraz z Jezusem Chrystusem w chwale Boskiej natury. To największy cel, o jakim człowiek jest w stanie w ogóle pomyśleć. Jego osiągnięcie jest jednak obwarowane warunkami. Warunkiem podstawowym jest udział w służbie na rzecz Ewangelii wzorem Pana. Aby taka ofiara była skuteczna, musi być wykonana całkowicie, w pełnym poświęceniu i zupełności serca. Kiedy nasz Pan poświęcił się w Jordanie, nie było dla niego innego celu obok Ewangelii; podobnie jest z tymi, którzy idą jego śladem (Łk. 14:26).
7. "Błogosławieni czyniący pokój, ponieważ oni będą nazwani synami Bożymi"
Pokój jest przeciwieństwem konfliktu. Konflikt powoduje stratę, ponieważ skonfliktowane strony działają w kierunku osłabienia wroga. Pokój, wręcz przeciwnie, tworzy warunki do współpracy i rozwoju. Paweł pisze, że jesteśmy powołani do pokoju (Kol. 3:15). Ponadto, apostoł wymienia pokój jako trzeci z owoców ducha (Gal. 5:22,23). Osoby obdarzone duchem Pańskim nie tylko cieszą się pokojem w sercu i umyśle, ale także budują pokój wokół siebie, z dwóch powodów: po pierwsze, jako wybrani Boży powołani do błogosławienia ludzkości, nie postępujemy w sposób skierowany przeciwko drugiemu, ani nie życzymy w swoim sercu szkody dla nikogo; po drugie, jako słudzy powołani do służby dla prawdy, nie tylko nauczamy prawa Bożego zgodnie z najlepszym posiadanym zrozumieniem, ale również posługujemy się prawdą z kontaktach z drugim. Taka prawdziwa i życzliwa komunikacja powoduje, że drugi w kontakcie ze mną pozbywa się lęku, a tym samym rozwija postawę współpracy zamiast obrony bądź ataku.
8. "Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie z powodu sprawiedliwości, ponieważ do nich należy królestwo niebieskie"
Zlecenie ogłaszania Ewangelii, które Jezus dał uczniom, wiązało się także z prześladowaniami. Nasz Pan zapowiedział to wyraźnie: "Będą was wyłączać z synagog; owszem, nadchodzi godzina, że każdy, kto was zabije, będzie sądził, że pełni służbę dla Boga" (Jn. 16:2 UBG). Ta godzina trwała kilkanaście wieków, podczas których każdy, kto chciał wyznawać Chrystusa zgodnie ze swoim zrozumieniem prawdy, był prześladowany, a wielu poniosło ofiarę życia. To jest fakt, który nie wymaga przeprowadzania dowodu. Ósme błogosławieństwo nasuwa natomiast pytanie, czy doświadczenie prześladowań jest warunkiem niezbędnym, aby odziedziczyć królestwo. Odpowiadając, trzeba przede wszystkim zauważyć, że "W wielkim zaś domu [duchowej świątyni] znajdują się nie tylko naczynia złote i srebrne, lecz także drewniane i gliniane, niektóre do użytku zaszczytnego, a inne do niezaszczytnego" (2 Tm. 2:20 UBG). Cztery rodzaje naczyń obrazują cztery klasy ludu Bożego, które zostaną wyłonione w wyniku obecnego powołania ewangelicznego.
W Jl. 2:28,29 te same cztery klasy zostały opisane jako sługi, służebnice, starcy i młodzieńcy; w Objawieniu natomiast odpowiednio jako 24 starszych, 144 000 wybranych i wielka rzesza (obejmuje młodzieńców i starców). Klasa 24 starszych przedstawia zwycięzców, którzy otrzymają stanowiska królów w chwale Boskiej natury. Wielka rzesza i 144 000 to także zwycięzcy; to także stanowiska "na podium", ale nie tak chwalebne jak 1. miejsce. Dlaczego to istotna informacja w kontekście ósmego błogosławieństwa - ponieważ Jezus mówi, że królestwo należy do tych, którzy cierpią prześladowanie. Najwyraźniej zatem mowa o 24 starszych - o tych, którzy będą dziedzicami królestwa, w pewnym sensie jego właścicielami. To rzeczywiście sugeruje, że warunek ponoszenia cierpień dla Chrystusa jest warunkiem definicyjnym dla tej najwyższej nagrody, zgodnie ze słowami Pawła: "jeśli tylko z nim cierpimy, abyśmy też z nim byli uwielbieni" (Rzym. 8:17 UBG). To nie znaczy, że jeśli dzisiaj nie cierpimy prześladowań takich jak wierzący w średniowieczu, to nasza wiara jest daremna; ale to rzeczywiście może oznaczać, że nie wypełnimy warunku wymaganego do osiągnięcia 1. pozycji na podium.