Przewodnim tematem Nowego Testamentu - i stąd tak często obecnym w Komentarzu Biblijnym - jest powołanie do Ciała Chrystusowego (Kol. 1:24). Zwycięzcy tego powołania staną się współkrólami z Jezusem i dziedzicami Boga w Jego Królestwie (Mt. 20:20-23; Rzym. 8:17; 1 Kor. 9:24,25, 12:12,13; Kol. 3:15; 1 Pt. 2:9; Obj. 20:4). Zbawienie jednak nie dotyczy jedynie Izraela, jak tego chcieli Żydzi za czasów Chrystusa, czy też jedynie chrześcijan, jak głosi rzesza kościołów chrześcijaństwa. Podstawową nauką Biblijną jest, że Jezus oddał swoje życie za wszystkich - Żydów i nie-Żydów, chrześcijan i pogan - za cały świat (Mt. 20:28; 1 Jn. 2:2). W związku z tym można zapytać, co ma się stać z tymi, których Bóg nie powołał? Jaki los czeka ich po śmierci?
Jednym z tekstów Biblijnych, które najpiękniej i najpełniej mówią o nadziei świata, jest właśnie powyżej cytowany Rzym. 8:19-22. Podstawą tej nadziei jest odkupienie. Jeśliby nasz Pan nie złożył ofiary z siebie samego za nas, śmierć oznaczałaby przejście w stan wiecznego nieistnienia, bez żadnej nadziei, zgodnie z oświadczeniem Bożym: "wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz" (Rdz. 3:19 BT). Jesteśmy więc, zgodnie z oświadczeniem apostoła Pawła, a także Salomona, poddani marności (Rzym. 8:20; Kzn. 1:14; 2:11). Jesteśmy niewolnikami grzechu (Jn. 8:34), a nasze ciała starzeją się i umierają. "Miarą naszych lat jest lat siedemdziesiąt lub, gdy jesteśmy mocni, osiemdziesiąt; a większość z nich to trud i marność" (Ps. 90:10 BT).
Przyszły sąd ludzkości
Paweł mówi jednak, że nasze poddanie marności zostało przez Boga przewidziane "w nadziei". Grzesząc świadomie, nasz praojciec pokazał, że nie rozumie istoty posłuszeństwa Bogu. Jezus przychodzi, aby wydać o nim świadectwo; aby pokazać człowiekowi, czym jest prawda i czym podążanie za nią (Jn. 18:37; Rzym. 5:18,19; zobacz wykład Ofiara Jezusa Chrystusa). Grzech Adama pokazał jednak także to, czego naucza cały Nowy Testament: że droga do posłuszeństwa prowadzi przez wiarę, która jest zaufaniem do Boga - która nie tylko wie, że jest Bóg, ale także ufa Mu w każdych okolicznościach. W tym sensie usprawiedliwienie jest z wiary (Rzym. 3:21-24).
To najwyraźniej pokazuje, że ofiara naszego Pana nie została dotychczas zastosowana za świat, ponieważ świat nie ma wiary, która prowadzi człowieka do poznawania prawdy i do jej posłuszeństwa. Konsekwencją tego stwierdzenia nie jest jednak wieczne potępienie dla niewierzących - oznaczałoby to, że ofiara Jezusa Chrystusa została w znacznej mierze zmarnowana. Wręcz przeciwnie, Bóg przewidział czas, w którym każdy człowiek będzie miał pełną sposobność skorzystania z odkupienia w Chrystusie przez uczenie się prawdy i jej stosowanie. To będzie z kolei wymagało dwóch rzeczy: po pierwsze, aby każdy nie tylko uwierzył w Boga i Jezusa Chrystusa, ale także okazał gotowość podporządkowania, co - jak wiemy dzięki apostołowi Pawłowi - będzie mieć miejsce we właściwym czasie (Flp. 2:10,11); po drugie, aby każdy został z tą prawdą zaznajomiony. Tutaj także mamy zapewnienie Słowa Bożego, że ten warunek zostanie spełniony i "znajomość Pana napełni ziemię jak wody wypełniają morze" (Iz. 11:9; 1 Tm. 2:4).
Spełnienie wymienionych warunków efektywnie cofnie człowieka do warunków próby, jakiej cała ludzkość została poddana w Adamie. Nasz praojciec został najpierw pouczony o warunkach posłuszeństwa, a następnie poddany testowi i podobnie wyglądać będzie przyszła próba ludzkości, która zostanie pouczona, ale także wypróbowana. Celem tego pouczenia i próbowania będzie przyprowadzenie człowieka do pełnej harmonii z Bogiem i jego prawami, "aby znowu zebrać wszystko razem" w duchu Boga i Jego Syna (Ef. 1:10). Ostateczny sąd ludzkości nie będzie zatem brał za podstawę przewinień popełnianych obecnie, ale nasze poczynania popełnione w czasie próby, już po zmartwychwstaniu (Jer. 31:29,30; 1 Kor. 15:22).
Przyszły sąd ludzkości będzie więc czasem reformy. Wskazuje na to apostoł Paweł także w badanym tekście, mówiąc o tym, że 'wyzwolenie z niewoli zepsucia' jest "ku wolności chwały dzieci Boga" (Rzym. 8:21 GP). Greckie doksa występuje w tekście oryginału w dopełniaczu, a więc nie ma mowy o "wolności i chwale" (BT), czy też "chwalebnej wolności" (NW), ale właśnie o "wolności chwały", jak oddaje to przekład interlinearny. Zmartwychwstała ludzkość będzie miała rzeczywiście pełną możliwość powrotu do jedności z Bogiem i uzyskania moralnej doskonałości, czy też pełną 'wolność [do uzyskania] chwały' (Iz. 26:9).
Warunki próby
Warunki tej próby będą podobne warunkom, jakie miał nasz praojciec. Przede wszystkim, jak stwierdza apostoł Paweł w badanym tekście, będziemy 'wyzwoleni z niewoli zepsucia' (Rzym. 8:21). Nasze zmartwychwstałe ciała nie będą obciążone wyrokiem śmierci, ani związanymi z nim konsekwencjami. Nie będzie więcej chorób i kalectwa, ponieważ zostanie usunięta ich przyczyna: wyrok za nieposłuszeństwo nałożony na Adama i jego potomstwo (Rzym. 5:12). "I żaden mieszkaniec nie powie: 'Jestem chory'. Lud mieszkający w tej krainie dostąpi odpuszczenia winy ... W owym czasie otworzą się oczy ślepych, zostaną też otworzone uszy głuchych. Wówczas kulawy będzie się wspinał niczym jeleń, a język niemowy krzyknie wesoło" (Iz. 33:24; 35:5,6).
Także warunki na ziemi będą przywrócone do stanu zbliżonego do warunków w Edenie. Ich malownicze opisy znajdziemy w wielu tekstach Biblijnych, zwłaszcza Starego Testamentu (Iz. 2:2-4; 35:1-10; 65:17-25; Obj. 21:3,4). Będzie to czas "przywrócenia wszystkiego, o czym Bóg mówił przez usta swych świętych proroków, którzy żyli w dawnych czasach" (Dzieje 3:21 NW). Warunki fizyczne będą pod każdym względem sprzyjające, nie będzie Szatana, który zostanie na ten czas uwięziony, a cała ludzkość zostanie pouczona o drogach Bożych i przynamniej zewnętrznie podporządkuje się Chrystusowi (Iz. 11:9; 29:23,24; Flp. 2:10,11; 1 Tm. 2:3,4; Obj. 20:1-3). Na drodze do Boga nie będzie najmniejszej przeszkody (Iz. 57:14; 62:10). "I będzie tam ścieżka i droga, którą nazwą Drogą Świętą ... Ci, którzy tą drogą będą chodzić, nawet głupcy, nie zbłądzą. Nie będzie tam lwa i żaden drapieżny zwierz po niej nie będzie chodził ... Dostąpią radości i wesela, a smutek i wzdychanie znikną" (Iz. 35:8-10 UBG).
Tymczasem, jak mówi Paweł, "całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia" (Rzym. 8:22 BT). Tak jak bóle porodowe sa zapowiedzią zbliżających się narodzin, tak nasze cierpienia w związku z doświadczaniem zła są zapowiedzią narodzin nowego człowieka, ukształtowanego według woli Bożej pod rządami Chrystusa. Doświadczenie zła jest integralnym elementem tego procesu. "Któż zna moc [sens] gniewu twego? Kto boi się ciebie w uniesieniu twoim? Naucz nas liczyć dni nasze, abyśmy posiedli mądre serce!" (Ps. 90:11,12 BW). Inna jest natomiast kolejność: Adamowi najpierw dane było poznać dobro, a potem zło, a jego dzieci najpierw doświadczają zła, aby potem w Królestwie Chrystusa doświadczyć dobra (Ps. 90:15 BT, BW, NW).
Z tej też przyczyny "stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych" (Rzym. 8:19 BT). Chrystus, który jako władca w Królestwie Boga będzie tym procesem doświadczenia z dobrem zarządzał (Dzieje 3:19-21), nie jest osobą, lecz grupą. To nie tylko Jezus, który jest Głową, ale także Kościół, który jest wybierany w wieku Ewangelii, a który będzie Jego Ciałem (1 Kor. 12:12,13,27; Kol. 1:26,27). Powrót Chrystusa będzie więc także oznaczał objawienie się jego zmartwychwstałego Kościoła w chwale jako sędziów przyszłej próby dla ludzkości (1 Kor. 6:2; Obj. 20:4-6; Kol. 3:4).