Temat zaznaczony w tytule wykładu należy do podstaw nauki Biblijnej. Słowo 'charyzmat' (gr. charisma G5486) znaczy 'dar łaski' i pojawia się w Nowym Testamencie 17 razy, w tym 13 razy w dwóch listach apostoła Pawła: do Rzymian i 1 do Koryntian. Nakładanie rąk, oprócz tego, że wielokrotnie o nim czytamy w różnych miejscach Nowego Testamentu, apostoł Paweł wymienia wśród 'początkowych nauk o Chrystusie' obok chrztu, zmartwychwstania i sądu (Hbr. 6:1,2). Wypada zatem chrześcijaninowi wiedzieć, jakie ma charyzmaty, skąd się one wzięły i jakie mogą być konsekwencje nałożenia rąk na osobę w społeczności. Będę chciał w tym wykładzie wykazać trzy rzeczy: 1) charyzmaty, w zależności od ich rodzaju (przyrodzone i nadprzyrodzone), są darami ducha wynikającymi z powołania Bożego lub nakładania rąk; 2) nakładanie rąk jako znak udzielenia nadprzyrodzonych mocy było domeną apostołów; 3) nakładanie rąk oznacza powierzenie określonego rodzaju usługiwania w społeczności (a więc w tym znaczeniu nie jest związane z udzieleniem nadprzyrodzonych zdolności).
Charyzmaty na podstawie wyboru Bożego
Czym są charyzmaty, wyjaśnia apostoł Paweł w przywołanych powyżej listach. Czytamy w Rzym. 12:6-8 - "Mamy więc różne dary [charisma] według łaski, która nam jest dana: jeśli ktoś ma dar prorokowania, niech go używa stosownie do miary wiary; (7) Jeśli usługiwania, niech usługuje; jeśli ktoś naucza, niech trwa w nauczaniu; (8) Jeśli ktoś napomina, to w napominaniu; jeśli ktoś rozdaje, to w szczerości; jeśli ktoś jest przełożonym, niech nim będzie w pilności; jeśli ktoś okazuje miłosierdzie, niech to czyni ochoczo." Pojęcie charyzmatu łączy zatem apostoł Paweł ze szczególnymi (choć nie nadprzyrodzonymi) zdolnościami do wykonywania określonych rodzajów służby: prorokowania (interpretacja proroctw), nauczania, usługiwania, napominania, szczodrości, nadzorowania, okazywania miłosierdzia (współczucia). Posiadanie określonego charyzmatu jest zatem nierozerwalnie związane z posiadaniem pewnych cech charakteru bądź zdolności umysłowych, które czynią nas zdatnymi do określonych rodzajów służby bardziej niż do innych.
O charyzmatach w rozumieniu Rzym. 12:6-8 będę pisał jako o przyrodzonych, dlatego że je po prostu mamy, są składnikiem naszej osobowości. O tym pisze Paweł w 2 Tm. 1:7-9. Duch "mocy i miłości, i zdrowego umysłu", którego otrzymaliśmy, jest darem Boga, "Który nas zbawił i powołał świętym powołaniem nie na podstawie naszych uczynków, ale na podstawie swojego postanowienia i łaski, która została nam dana w Chrystusie Jezusie przed wiecznymi czasy." Niezasłużona ("nie na podstawie naszych uczynków") łaska (gr. charis G5485) Boża jest zatem przyczyną, dla której wybrani otrzymują charisma - dary łaski - duchowe zdolności, które mają budować duchową społeczność (Ef. 4:12). Na przyszły cel udzielania charyzmatów wskazuje także Paweł w Ef. 2:8-10. Zaczyna się ten krótki fragment od stwierdzenia, że zbawienie jest niezasłużoną łaską i darem Boga. A jeśli niezasłużoną, to otrzymaną bez udziału uczynków.
Co jednak nie oznacza, że uczynki nie mają dla powołania żadnego znaczenia. Nie są jednak jego warunkiem, a wynikiem: "Jesteśmy bowiem jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, które Bóg wcześniej przygotował, abyśmy w nich postępowali" (Ef. 2:10). Trzeba w tym miejscu mocno podkreślić: nauka o wyborze na warunku uczynków jest niebiblijna. Najwyraźniej wynika to z cytowanego właśnie wersetu - uczynki są bowiem celem powołania - ale wynika także np. z takich stwierdzeń Pawła, które umiejscawiają wybór "przed wiecznymi czasy" (2 Tm. 1:9) lub "przed założeniem świata" (Ef. 1:4). O bezwarunkowości wyboru czytamy także w dłuższym wywodzie Pawła zawartym w Rzym. 9:6-16. Nietrudno zrozumieć sens wyboru, jeśli spojrzeć na niego właśnie z perspektywy charyzmatów - potencjału pewnych zdolności, cech czy skłonności, które otrzymaliśmy z racji urodzenia; które otrzymaliśmy zanim przyszedł pierwszy 'uczynek', a które sprzyjają naszemu rozwojowi w Chrystusie.
Nadprzyrodzone charyzmaty i nakładanie rąk
Pojęcie charyzmatu wykracza jednak poza to, co 'przyrodzone'. Pisze Paweł: "A różne są dary [charisma], lecz ten sam Duch. ... A każdemu jest dany przejaw Ducha dla wspólnego pożytku. (8) Jednemu bowiem przez Ducha jest dana mowa mądrości, drugiemu mowa wiedzy przez tego samego Ducha; (9) Innemu wiara w tym samym Duchu, innemu dar uzdrawiania w tym samym Duchu; (10) Innemu dar czynienia cudów, innemu proroctwo, innemu rozróżnianie duchów, innemu różne rodzaje języków, a innemu tłumaczenie języków. (11) A to wszystko sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu z osobna, jak chce" (1 Kor. 12:4,7-11). Tutaj katalog charyzmatów ulega rozszerzeniu o elementy, które zdecydowanie należy uznać za nadprzyrodzone, choćby 'czynienie cudów', mówienie językami czy uzdrawianie. Takich darów nie posiadamy z racji tylko samego powołania. O ile powołanie/ wybór były niezbędnym warunkiem, potrzebny był także akt w postaci nałożenia rąk.
Do tej współzależności nawiązuje Paweł w 2 Tm. 1:6,7 - "Z tego powodu przypominam ci, abyś rozniecił dar Boży, który jest w tobie przez nałożenie moich rąk. (7) Nie dał nam bowiem Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i miłości, i zdrowego umysłu." Charyzmat, który otrzymał Tymoteusz przez nałożenie rąk Pawła, mógł być rozwijany, ponieważ Tymoteusz jako wybraniec Boga otrzymał w wyniku pokuty w imię Jezusa Chrystusa ducha, o którym mówi werset 7 (por. Dzieje 2:38). Nie dowiadujemy się w tym miejscu, czym był charyzmat Tymoteusza udzielony mu za pośrednictwem Pawła, najwyraźniej jednak był to szczególny dar wychodzący ponad to, co przyrodzone (o tym w dalszej części wykładu). Dzieje 5:12 informuje, że "przez ręce apostołów działo się wiele znaków i cudów wśród ludu." Nie tylko jednak mieli apostołowie nadprzyrodzone charyzmaty, ale mogli także przekazywać te charyzmaty innym przez nałożenie rąk; "Duch Święty był udzielany przez nakładanie rąk apostołów" (Dzieje 2:43, 8:18).
Taką sytuację znajdujemy opisaną w Dziejach 19:1-7. Paweł znajduje mężczyzn, którzy byli ochrzczeni chrztem Jana. Po otrzymaniu wyjaśnienia, czemu służył chrzest Jana, "zostali ochrzczeni w imię Pana Jezusa. (6) A kiedy Paweł położył na nich ręce, zstąpił na nich Duch Święty i mówili językami, i prorokowali." W Dziejach 8:14-17 czytamy z kolei o mieszkańcach Samarii, którzy "Byli tylko ochrzczeni w imię Pana Jezusa", a ducha otrzymali przez nałożenie rąk apostołów Piotra i Jana. Wiemy, że uzdrowienie Pawła przyszło za pośrednictwem Ananiasza, który nie był apostołem (Dzieje 9:17). Nie ma jednak opisanego przypadku, aby nie-apostoł nałożeniem rąk udzielił drugiemu nadprzyrodzonych charyzmatów. Chociaż wielu je otrzymało, tylko apostołowie mieli moc ich udzielania. Stąd wkrótce miało się spełnić proroctwo Pawła zapisane w 1 Kor. 13:8 - "Bo choć są proroctwa, przeminą; choć języki, ustaną; choć wiedza, obróci się wniwecz." Nadprzyrodzone dary miały zaniknąć wraz z odejściem ostatniego, który je otrzymał od apostołów.
Nakładanie rąk i charyzmat jako usługiwanie w społeczności
Oczywiście nie zawsze w Nowym Testamencie nakładanie rąk wiąże się z udzieleniem nadprzyrodzonego charyzmatu. Dotyczy to zarówno apostołów, jak i nie-apostołów w sytuacjach, w których powierzane było określonego rodzaju usługiwanie osobie, na którą ręce nakładano. Przykład takiej sytuacji znajdujemy w Dziejach 6:1-7. Ponieważ wsparcie okazywane wdowom okazało się zbyt ograniczone, apostołowie wezwali uczniów i polecili im wybór kilku, którym to szczególne zadanie wspomagania wdów miało być powierzone. "Wybrali więc Szczepana, męża pełnego wiary i Ducha Świętego, Filipa, Prochora, Nikanora, Tymona, Parmenasa i Mikołaja, prozelitę z Antiochii. (6) Przedstawili ich apostołom, którzy modląc się, położyli na nich ręce." Nałożenie rąk było więc w tym przypadku znakiem powierzania usługiwania. Nic w tym fragmencie nie sugeruje, żeby w tym akcie udzielone zostały braciom charyzmaty. Wręcz przeciwnie, zostali wybrani właśnie dlatego, że już je posiadali, będąc pełnymi "Ducha Świętego i mądrości".
Innym przykładem nakładania rąk jest wybór starszych. We wczesnym kościele starszych nie wybierano demokratycznie przez większościowe głosowanie społeczności, ale właśnie przez nałożenie rąk. W Dziejach 14:23 czytamy o Pawle i Barnabie, że "w każdym kościele ustanowili starszych". Greckie cheirotoneo [G5500] przetłumaczone jako 'ustanowić' oznacza wyciągnięcie ręki, stąd niektórzy bracia wyprowadzili procedurę głosowania. Kiedy jednak uzmysłowimy sobie, kto dokonywał tego aktu, postulat demokratyczny musi upaść, bowiem głosowanie w gronie dwóch nie ma najmniejszego sensu. To, co czynili Paweł i Barnaba, to właśnie nakładanie rąk na kandydatów, których w ten sposób wprowadzali do służby. Myśl tę potwierdza Tyt. 1:5, gdzie Paweł pisze Tytusowi, po co zostawił go na Krecie: "w tym celu, abyś ... ustanowił w każdym mieście starszych, jak ci nakazałem." Występujące tutaj kathistemi [G2525] oznacza 'mianować' lub 'wyznaczyć' i to właśnie uczynił Tytus, ustanawiając starszych przez nałożenie na nich rąk.
Ciekawy z punktu widzenia dotychczasowych rozważań na temat charyzmatów i nakładania rąk jest 1 Tm. 4:14. Cytując za przekładem interlinearnym: "Nie zaniedbuj (tego) w tobie daru [gr. charisma G5486], który został dany ci przez [gr. dia G1223] prorokowanie z [gr. meta G3326] nałożeniem rąk starszyzny" (GP). Są zatem dwa elementy, które 'spotykają się' w charyzmacie Tymoteusza. Jego szczególnym darem jest proroctwo - umiejętność interpretacji symbolicznych zapisów Słowa Bożego, stąd użycie przyimka dia i stąd także wezwanie do niezaniedbywania daru. Jednocześnie dar ten Tymoteusz otrzymał "z nałożeniem rąk starszyzny", przy czym meta nie oznacza medium, za pośrednictwem którego coś się dzieje (jak ma to miejsce w przypadku dia), ale czynność towarzyszącą innej. Stąd myśl tego fragmentu jest następująca: Tymoteusz otrzymał bezpośrednio od Boga charyzmat prorokowania, ale od starszyzny zborowej otrzymał 'autoryzację' do występowania w urzędzie proroka przed społecznością.
Pojęcie charyzmatu zostaje zatem w 1 Tm. 4:14 rozszerzone. Charyzmatem jest nie tylko dar proroctwa sam w sobie (jako otrzymany bezpośrednio od Boga), ale także wynikająca z tego daru służba/ urząd w kościele. Przykład Tymoteusza pokazuje, w jaki sposób jego przyrodzony charyzmat uczynił go właściwą osobą do sprawowania posługi proroka w zborze, co zostało rozpoznane przez starszyznę. Podobnie w przypadku wyboru diakonów/ sług pomocniczych. Omówiony już fragment Dziejów 6:1-7 pokazuje, w jaki sposób apostołowie nakładają ręce na wybranych braci posiadających odpowiednie kwalifikacje duchowe (charyzmaty). Ta sama zasada dotyczy mianowania starszych. Tytus ma wyznaczyć starszych jednoosobowo (przez nałożenie na nich rąk). Ma to jednak być mianowanie oparte o posiadane charyzmaty, które apostoł w kolejnych wersetach apostoł przypomina (Tyt. 1:6-9). Dlatego charyzmaty muszą być fundamentem jakiegokolwiek sprawowanego w kościele urzędu (1 Kor. 12:28).
Charyzmat proroctwa
Charyzmatem, który łączy w sobie wszystkie powyżej omówione znaczenia, jest proroctwo. Jeśli będziemy mówić o umiejętności interpretacji proroctw, wówczas charyzmat jest wynikiem Bożego wyboru oraz pewnych cech i zdolności umysłu, w które wyposaża człowieka Bóg. Jeśli mówimy o proroctwie jako zdolności widzenia przyszłych wydarzeń, wówczas charyzmat ma cechy nadprzyrodzone i jest wynikiem nałożenia rąk przez jednego z apostołów. Jeśli osoba posiadająca charyzmat proroctwa została rozpoznana jako obdarzona nim przez Boga, wówczas starsi przez nałożenie rąk ustanawiają osobę na urzędzie proroka. Tymoteusz był prorokiem w każdym względzie. O tym, że posiadał proroctwo jako charyzmat przyrodzony, informuje 1 Tm. 4:14 ('dar, który został ci dany przez proroctwo'). W 2 Tm. 1:6 Paweł informuje, że przez nałożenie rąk udzielił mu charyzmatu nadprzyrodzonego. Z kolei, wracając do 1 Tm. 4:14, charyzmat udzielony Tymoteuszowi przez nałożenie rąk starszych oznaczał dlań objęcie urzędu proroka w społeczności.
Warto zauważyć niezwykle ciekawe stwierdzenie Pawła w Rzym. 12:6 - "jeśli ktoś ma dar prorokowania, niech go używa stosownie do miary wiary." Stąd na przykład w Ef. 2:20 czytamy, że Kościół zbudowany jest "na fundamencie apostołów i proroków" jako tych, którzy (w domyśle) mają największą wiarę. Związek wiary i proroctwa stanie się oczywisty, kiedy weźmiemy pod uwagę definicję wiary podaną przez apostoła Pawła w Hbr. 11:1-3. Zgodnie z definicją, wiara jest emanacją 'spraw argumentem nie widzianych' w umysłach wierzących; jest zatem zdolnością dostrzegania/ rozumienia duchowego porządku, który istnieje poza światem materialnym, a którego ten świat jest zaledwie bladym odbiciem. Przykład takiego widzenia świata wiarą podaje Paweł w Rzym. 1:19,20 - "Ponieważ to, co można wiedzieć o Bogu, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił. (20) To bowiem, co niewidzialne, to znaczy jego wieczna moc i bóstwo, są widzialne od stworzenia świata przez to, co stworzone."
I tutaj wchodzi w grę 'miara wiary', o której pisze apostoł w Rzym. 12:6. Ktoś, kto ma mniejszą wiarę, być może będzie w stanie dostrzec tylko tyle, że jest Bóg, ponieważ "każdy dom jest przez kogoś zbudowany, lecz tym, który wszystko zbudował, jest Bóg" (Hbr. 3:4). Ktoś będzie miał nieco więcej wiary, zostanie chrześcijaninem, ponieważ przez wiarę dostrzeże obecny upadek człowieka oraz fakt, że odkupienie z tego stanu jest w Jezusie Chrystusie (Rzym. 5:12-19). Wybranym spośród wierzących Bóg udziela swojego ducha prawdy, aby "Mogli pojąć wraz ze wszystkimi świętymi, jaka jest szerokość, długość, głębokość i wysokość" (Rzym. 5:5; Ef. 3:18). To jest ten charyzmat, który nazywam przyrodzonym, a który jest wynikiem Bożego wyboru. O tym pisze Paweł w 2 Tm. 1:7 - "Nie dał nam bowiem Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i miłości, i zdrowego umysłu". Miara wiary, która wychodzi ponad to, sięga w przyszłość; jest zdolnością widzenia przyszłych wydarzeń i w tym sensie stanowi charyzmat nadprzyrodzony.
Nadprzyrodzony charakter charyzmatu proroctwa podkreśla fakt, iż był on udzielany poprzez nałożenie rąk jednego z apostołów. W przypadku Tymoteusza, dar został mu udzielony przez nałożenie rąk Pawła. Apostoł upomina go, aby ten dar 'rozniecił' stosownie do posiadanego charyzmatu przyrodzonego (2 Tm. 1:6,7). Stąd też to, o czym pisałem wcześniej - podstawą dla używania charyzmatu nadprzyrodzonego jest charyzmat przyrodzony. Kiedy Szymon, który właśnie uwierzył w Pana Jezusa, przynosi apostołom pieniądze, ponieważ także pragnie otrzymać charyzmat ducha, Piotr zamiast mu go udzielić, karci Szymona: "Nie masz w tej sprawie części ani udziału, bo twoje serce nie jest prawe przed Bogiem" (Dzieje 8:18-24). Szymonowi Piotr poleca pokutować; Ananiasz i Safira, którzy także przynoszą pieniądze, nie mają szansy na pokutę, ponieważ z premedytacją składają fałszywe świadectwo przeciwko duchowi świętemu (Dzieje 5:1-11; Mt. 12:31,32). Zatem brak niezbędnych, podstawowych kwalifikacji duchowych uniemożliwia ubieganie się o większe dary.
---
Podsumowując, pewne praktyczne wnioski dla funkcjonowania społeczności płyną z powyższej analizy. Dwa z nich szczególnie zasługują na podkreślenie. Po pierwsze, nie ma powodu, aby zaniechać praktyki nakładania rąk na osoby, którym powierzane jest usługiwanie w zborze. Chrześcijaństwo nigdy nie było demokracją i nigdy w pierwotnym kościele nie była stosowana metoda głosowania dla obsadzania urzędów w kościele. Funkcjonował natomiast w czasach apostolskich urząd proroka, który obecnie został całkowicie zaniechany. Z dużą szkodą. Wracając do Ef. 2:20, Kościół jako społeczność powołanych budowany jest na fundamencie apostołów i proroków. Zaniechanie proroctwa oznacza zatem poważne osłabienie fundamentu naszej wiary. Oczywiście, sekta, która trzyma się 'jedynej prawdziwej doktryny' nie będzie promowała proroctwa, które z definicji wybiega poza to, co obecnie znane. Dlatego ten właśnie element stanowi o różnicy między Kościołem Bożym, a kościołem, który za Boży chce być uważany.