komentarzbiblijny.pl

"A jeśli ktoś uważa, że coś wie, to jeszcze nie wie tak, jak wiedzieć należy ... Po części bowiem poznajemy i po części prorokujemy" (1 Kor. 8:2, 13:9)

jesteś tutaj: > >


Dni Daniela: 1260, 1290, 1335. Interpretacja Dn. 12:1-13

Streszczenie wykładu: proroctwo Daniela zapisane w 12 rdz. zapowiada historię ludu Bożego wieku Ewangelii widzianą z dwóch perspektyw: z jednej strony chrześcijaństwo aż do czasu zakończenia 'wysokiego powołania' miało znajdować się pod władzą 'małego rogu' papiestwa wspomnianego w 7 rdz. proroctwa, który miał sprawować władzę zupełną (religijną i świecką) nad ludem Pańskim w okresie 3,5 czasu - 1260 lat (755-2015). Druga perspektywa to perspektywa prawdziwego Kościoła Bożego. Okres władzy papiestwa miał być dla niego czasem ucisku, ale nie duchowego zniszczenia. Szczególne błogosławieństwo miało nastać po upływie 1290 i 1335 dni (lat) od postawienia obrzydliwości w miejscu świętym świątyni jerozolimskiej w 70 r. n.e. Odliczając odpowiednio 1290 i 1335 lat od tego wydarzenia otrzymujemy lata 1360 i 1405 - istotne daty w działalności dwóch największych reformatorów przed Lutrem: Wycliffe'a i Husa. W ten sposób rozpoczął się w Kościele czas duchowego rozbudzenia i badania Słowa Bożego. Jednak zrozumienie proroctwa i jego przyjęcie w skali masowej przez lud Pański miało nastąpić dopiero w 'czasie końca' podczas drugiej obecności (paruzji) Chrystusa.

Spis treści:

  1. Wielki ucisk i czas końca
  2. "Czas, czasy i pół czasu"
  3. Zmartwychwstanie
  4. Książę Michał
  5. Prorocze okresy 1290 i 1335 dni

Wydaje się, że właściwym kierunkiem analizy 12 rdz. proroctwa Daniela będzie przejście od ogółu do szczegółu. Proroctwo zawiera bowiem w tym fragmencie szereg opisów i okresów chronologicznych, które składają się na obraz spójny, ale jednocześnie wielowątkowy i niedający się odtworzyć w całości na podstawie poszczególnych fragmentów. Zatem w ogólnym ujęciu przedmiotem proroctwa jest historia Kościoła; Kościoła rozumianego jako organizacja poddana biskupowi Rzymu, ale także jako społeczność tych, którzy z mocy wyboru Bożego zostali włączeni przez do . Te dwa kościoły, choć reprezentują zupełnie różne pojęcia, w ciągu Wieku Ewangelii wzajemnie się przenikały. Wielu członków Kościoła Bożego było jednocześnie członkami kościoła powszechnego, działającymi w celu reformy jego doktryny i praktyki.

Kościół powszechny w sensie instytucjonalnym miał istnieć przez cały okres wieku Ewangelii od jego ukształtowania do pełni władzy religijnej i świeckiej w 755 roku do czasu spłodzenia z ducha ostatniego członka Oblubienicy Chrystusa w 2015 roku. Kościół rozwinął się nie tylko na polu organizacji, ale także doktryny, przyjmując stopniowo do wyznania wiary szereg doktryn pozabiblijnych i prześladując tych, którzy z tą zmianą nie sympatyzowali. Ulgę w prześladowaniach dla prawdziwego Kościoła Bożego miał przynieść dopiero XIX wiek i polityczne osłabienie pozycji papiestwa. Natomiast w zakresie doktryny zmiany miały zacząć się wcześniej. Wskazane w proroctwie daty 1360 roku i 1405 roku zaznaczają czas publicznej działalności Wycliffe'a i Husa - najważniejszych reformatorów przed wystąpieniem Marcina Lutra w 1517 roku. Jednak zrozumienie proroctwa i jego powszechne przyjęcie przez lud Pański nie miało nastąpić wcześniej niż w 'czasie końca' podczas drugiej obecności (paruzji) Chrystusa.

Wielki ucisk i czas końca

Na temat scenariusza wielkiego ucisku wypowiedziałem się bardziej obszernie w komentarzu do oraz w wykładzie . Podsumowując jednak krótko ten temat, rozpoczęcie się wielkiego ucisku będzie miało związek z objawieniem się znaku Syna Człowieczego - asteroidy, która podczas przelotu w okolicy ziemi będzie widoczna w postaci gwiazdy na kształt tej, która oznajmiła pierwsze przyjście Pana. Odległość będzie jednak na tyle bliska, że 'moce niebieskie' trajektorii lotu asteroidy zostaną 'zachwiane' i podczas kolejnego przelotu 7 lat później dojdzie to kolizji z ziemią. Zmiana trajektorii lotu zostanie jednak odnotowana. Przedostanie się tej informacji do wiadomości publicznej rozpocznie czas ucisku, o jakim mówi Daniel - ucisku, "jakiego dotąd żaden naród nie doznał". Istotnie, 7 lat, które upłynie od momentu ogłoszenia około połowy 2029 roku zbliżającego się końca do Dnia Pańskiego w 2036 roku to będzie czas największej rozpaczy na skalę ogólnoświatową, jaka kiedykolwiek miała miejsce. Wydaje się być uzasadnionym pogląd, że ucisk, o którym mówi Dn. 12:1 - ucisk, "jakiego dotąd żaden naród nie doznał" (ESP) - jest tym właśnie uciskiem końca wieku.

Daniel w tym samym wersecie 12:1 pisze jednak, że "W tym czasie twój lud zostanie ocalony - każdy, kto jest zapisany w księdze" (ESP). Każdy zapisany w księdze zostanie ocalony w czasie ucisku - ten dość zagadkowy zapis wydaje się mieć związek z końcem powołania oraz informacją podaną w Obj. 7:14, a mówiącą o wielkiej rzeszy wychodzącej z wielkiego ucisku. Najwyższą nagrodą związaną z powołaniem ewangelicznym jest nagroda królewskiego kapłaństwa w chwale Boskiej natury. Pieczętowanie (zgromadzanie) tej klasy ma się jednak zakończyć przed rozpoczęciem się wielkiego ucisku, o czym pisałem w komentarzu do . Wybrani, którzy nie zostaną w tym czasie zapieczętowani jako królewskie kapłaństwo, w czasie kolejnych 6 lat trwania ucisku będą pieczętowani jako wielka rzesza (). Z drugiej strony, spodziewam się, że członków królewskiego kapłaństwa (w przeciwieństwie do wielkiej rzeszy) nie będzie na ziemi w czasie Dnia Pańskiego, co oznaczałoby, że wielki ucisk będzie czasem ich 'ocalenia' w innym sensie niż w przypadku wielkiej rzeszy - będzie czasem przeniesienia ze stanu ziemskiego do chwały.

Z pojęciem ucisku wiąże się także określenie 'czas końca' lub 'czas ostateczny', które także znajdujemy w 12. rozdziale księgi Daniela. Na podstawie analizy zapisów Nowego Testamentu wiemy, że obecny porządek świata zakończy się paruzją - drugą (niewidzialną) obecnością Chrystusa, która przebiegnie według scenariusza opisanego powyżej. Będzie to ostatnia faza istnienia świata poddanego szatanowi przed nastaniem Królestwa Chrystusa. Stary Testament także naucza o tym czasie, ale nie w terminologii, którą znamy z Nowego Testamentu. W badanym proroctwie zamiast paruzji mowa jest właśnie o 'czasie ostatecznym' (według przekładu UBG) lub 'czasie końca' (według NW). Niezależnie od tłumaczenia, istotą sprawy jest nazwanie tego okresu w historii ludzkości, który bezpośrednio poprzedzi nadejście nowej dyspensacji (a więc będzie ostatnim z punktu widzenia starej). Warunki, które wówczas nastaną, będą miały ścisły związek z faktem, iż będzie to także czas 'wielkiego ucisku'. Poinformowanie opinii publicznej, że oto w stronę ziemi podąża asteroida, która za siedem lat zderzy się z nią i zakończy życie takim, jakie je znamy, spowoduje chaos i histerię w skali światowej, o jakiej mówi Jezus w Mt. 24:30. Ale będzie też i taka reakcja, o której pisze prorok Daniel.

Mnóstwo ludzi, którzy dotąd byli niewierzącymi, letnimi chrześcijanami lub gorliwymi wyznawcami swoich sekt, zwróci się w stronę Biblii po zrozumienie tego, co się dzieje: "Wielu będzie przebiegać, a pomnoży się wiedza" (Dn. 12:4 UBG). 'Wielu będzie przebiegać', ponieważ ruch zainteresowania nauką Biblii, który wówczas powstanie, pod względem liczebności i zasięgu geograficznego nie będzie miał sobie równego w historii; 'pomnoży się wiedza', ponieważ wielu z badających dotrze do nauk Biblijnych wyjaśniających ówczesną sytuację. To z kolei spowoduje, że wielu z tych dotychczas niewierzących bądź letnich lub fanatycznych chrześcijan faktycznie nawróci się do Boga i będzie szukać ocalenia w Chrystusie. "Wielu będzie oczyszczonych, wybielonych i doświadczonych, ale bezbożni będą postępować bezbożnie. Żaden bezbożny nie zrozumie, ale mądrzy zrozumieją" (Dn. 12:10 UBG). Ktokolwiek w tym czasie okaże wiarę i pokutę, będzie miał także pełną sposobność zrozumienia nauk Biblii odnośnie trwającej paruzji i zbliżających się apokalipsie oraz epifanii. W tym sensie 'mądrzy' (pobożni) zrozumieją; 'bezbożni nie zrozumieją', ponieważ, odrzucając nadal Boga i Biblię jako Jego Słowo, trwać będą w uporze i nie zrozumieją sensu rozgrywających się wydarzeń.

"Czas, czasy i pół czasu"

Dwunasty rozdział księgi Daniela podaje trzy okresy chronologiczne: 3,5 czasu, 1290 dni i 1335 dni. Dwa ostatnie okresy są podane w związku z błogosławieństwami, jakie po tym czasie miały przyjść na lud Pański. Pierwszy okres natomiast związany jest z jego prześladowaniem. Trzeba zatem odpowiedzieć na pytanie, jaki okres reprezentuje 3,5 czasu, kiedy się rozpoczął i co oznacza. Na podstawie porównania Obj. 12:6 z Obj. 12:14 można wnioskować, że 3,5 czasu to w rzeczywistości 3,5 roku proroczego, w którym każdy miesiąc ma długość 30 dni (zobacz rozdział "Rok, jego początek i długość" w br. Tadeusza Wiśniewskiego). Zatem 3,5 roku to 42 miesiące lub 1260 dni. Jeśli poprawny jest wniosek, że Biblijna zasada "dzień za rok" znajduje tutaj zastosowanie, mamy tym samym 1260 lat (por. Lb. 14:34; ).

Jakie wydarzenia są związane z okresem 1260 lat - 12. rozdział proroctwa Daniela niewiele o tym mówi. Słowa 'męża odzianego w lnianą szatę' zapisane w Dn. 12:7 wskazują, że wraz z upływem tego okresu miało się zakończyć "kruszenie mocy ludu świętego", ale nic więcej tutaj się nie dowiadujemy. Nieco więcej informacji podaje prorok Daniel w Dn. 7:19-26, gdzie widzimy czwartą bestię i wyrastający na jej głowie "mały róg". Jego opis prowadzi badaczy niezwiązanych z kościołem powszechnym do wniosku, iż reprezentuje on system papieski, który urósł na gruncie cesarstwa rzymskiego i w krótkim czasie przystapił do 'zmiany czasów i prawa' oraz prześladowania tych, którzy się mu sprzeciwiali. Nie ma tutaj miejsca na szczegółową analizę 'małego rogu', ale warto zwrócić uwagę na informację zawartą w Dn. 7:25-26, a mianowicie lud Pana miał być 'wydany w rękę małego rogu' na 3,5 czasu, po upływie którego "zasiądzie sąd i tam odbiorą mu władzę, aby została zniszczona i wytracona aż do końca" (UBG).

Co to znaczy 'wydany w rękę' - po pierwsze, zauważmy, że przez długie wieki nie było wierzących poza strukturami kościoła powszechnego, podlegali zatem oni jego władzy; władzy duchowej z definicji, ale z czasem także władzy cywilnej. I wydaje się, że właśnie tutaj należy szukać początku okresu 3,5 czasu (1260 lat). Proroctwo Objawienia, w którym 'mały róg' występuje jako bestia opisana na początku 13 rozdziału, podaje, iż "Pozwolono jej też sprawować władzę przez czterdzieści dwa miesiące" (Obj. 13:5 ESP). Czterdzieści dwa miesiące to to samo, co 3,5 czasu, i to samo, co 1260 proroczych dni. Początku 1260 lat należy zatem szukać tam, gdzie papiestwo otrzymało władzę cywilną.

Dlaczego mówimy o władzy cywilnej, a nie religijnej - przede wszystkim dlatego, że Daniel, zarówno w siódmym, jak i dwunastym rozdziale proroctwa, łączy okres 3,5 czasu z prześladowaniem ludu Bożego. Tymczasem prześladowania, które przez wieki organizowało papiestwo wobec swoich oponentów, były możliwe nie dlatego, że papież posiadał władzę religijną, ale właśnie ze względu na posiadaną przezeń władzę świecką i aparat przymusu. Kwestia władzy religijnej nie wydaje się zresztą aż tak oczywista. Wielu badaczy wskazuje na list cesarza bizantyjskiego Justyniana do papieża z 533 roku przyznający temu drugiemu zwierzchnictwo w Kościele, ale trzeba pamiętać, że list podobnej treści został jakiś czas później wysłany także do patriarchy Konstantynopola. Kościół na wschodzie nigdy nie uznał zwierzchnictwa biskupa Rzymu i ostatecznie się odłączył, tworząc kościół prawosławny.

Jako początek 1260 lat władzy papiestwa bywa wskazywany rok 539, kiedy Justynian wyzwolił Rzym spod władzy Ostrogotów i obietnice złożone papieżowi mogły zostać spełnione. Trzeba jednak pamiętać, że Justynian nie zrzekł się na rzecz biskupa Rzymu władzy cywilnej. Fakt, że ogłosił papieża zwierzchnikiem innych kościołów, pokazuje rzecz wręcz przeciwną - to cesarz bizantyjski w dobrym stylu cesarstwa rzymskiego 'rozdawał karty' zarówno w sferze świeckiej, jak i religijnej. To on decydował, kto komu podlega. To on w słynnym kodeksie rozdawał uprawnienia i przywileje. Jeśli biskupi Rzymu w późniejszych latach de facto sprawowali w mieście także władzę cywilną, to nie dlatego, że cesarz bizantyjski się jej zrzekł, ale dlatego, że nie mógł jej wyegzekwować, bowiem cesarstwo zostało z półwyspu wypchnięte przez Longobardów, którzy chcieli skonsolidować cały ten obszar pod swoją władzą i w VIII wieku zagrozili Rzymowi.

Wówczas przyszedł moment przełomowy z punktu widzenia progresji władzy papiestwa, bowiem papież Stefan II, nie mogąc uzyskać pomocy w Konstantynopolu, zwrócił się do Pepina Krótkiego, króla Franków. Pepin był majordomem królestwa, który dokonał zamachu stanu, detronizując Childeryka III i samodzielnie obejmując władzę. Jego prawo do korony było jednak dyskusyjne, dlatego zawarł sojusz ze Stefanem II. W zamian za uznanie swojej władzy uwolnił Rzym spod oblężenia Longobardów i oddał wyzwolone tereny pod zarząd papieża. W ten sposób w 755 roku powstało Państwo Kościelne. Dlatego data 755 roku ma znaczenie podwójne. Po pierwsze, wówczas, zgodnie z oświadczeniem Obj. 13:5, papieżowi 'pozwolono sprawować władzę' cywilną w sposób zupełny i niekwestionowany. Po drugie, wówczas też narodził się dogmat o Boskim prawie królów. Po raz pierwszy to papież zatwierdził monarchę, a nie monarcha papieża (jak było za czasów cesarstwa). Rok 755 jest zatem tym rokiem, w którym bezspornie władza religijna i władza cywilna spotkały się w ręku biskupa Rzymu.

W którym zatem punkcie chronologicznym miało zakończyć się 3,5 czasu z proroctwa? Odliczenie 1260 lat od roku 755 prowadzi do roku 2015. Data ta jest zaznaczona przynajmniej w jeszcze jednym proroctwie, o którym pisałem w wykładzie rozważającym prorocze znaczenie wydarzeń z życia Abrahama. W antytypicznym cyklu rok 2015 zaznacza śmierć patriarchy. Ponieważ Abraham jest w Biblii określony mianem 'ojca wszystkich wierzących' (), jego antytypiczna śmierć zdaje się przedstawiać zakończenie wysokiego powołania (śmierć ojca oznacza, że nikt po tym czasie nie może zostać spłodzony - w tym kontekście spłodzony z ducha). W ten sposób księga Daniela informuje, że władza kościoła rzymskiego miała trwać do samego końca wieku Ewangelii; "będzie to na czas, czasy i połowę czasu ... wtedy to się wszystko wypełni" (Dn. 12:7 UBG).

Zgodnie z wcześniej cytowanym Dn. 7:25,26 wraz z upływem 1260 lat miał się rozpocząć sąd, który odbierze władzę 'małego rogu'. Wcześniej pisałem, że pieczętowanie 144000 zakończy się do 2029 roku. Oznacza to, że ostatnia osoba spłodzona z ducha w 2015 roku ma 14 lat na to, aby zapewnić sobie nagrodę powołania w chwale - osiągnąć taki stopień rozwoju w znajomości i stosowaniu prawdy, który uczyni ją odpowiednią do objęcia stanowiska z Chrystusem. W tym kontekście sąd, który ma odjąć władzę instytucjonalnego kościoła, to nie tyle sąd nad samą instytucją, co sąd nad powołanymi. Biblijny sąd to proces reformy obejmujący nauczanie, próbowanie, karcenie i wyrok (zobacz wykład ). W tym sensie rozpoczyna się on od domu Bożego (1 Pt. 4:17) i trwa cały wiek Ewangelii w tym celu, aby pozyskać grono tych, którzy w przyszłym porządku świata będą współrządzić z Chrystusem w chwale.

Rok 2015 nie rozpoczyna zatem sądu jako takiego, ale zaznacza początek jego ostatniej fazy, w której nie ma już nowych powołań do Kościoła. Jej wynikiem będzie zapieczętowanie prawdą ostatniego członka 'królestwa kapłanów' (1 Pt. 2:9), a tym samym rzeczywiste odjęcie duchowej władzy kościoła rzymskiego nad ostatnim antytypicznym kapłanem - ostatnim członkiem Oblubienicy Chrystusa. W ten sposób spełni się prorocza zapowiedź: "Upadł, upadł wielki Babilon, metropolia. Stała się mieszkaniem demonów, schronieniem wszelkiego ducha nieczystego i schronieniem wszelkiego ptactwa nieczystego i znienawidzonego ... I światło lampy nie zabłyśnie już w tobie, i głosu oblubieńca i oblubienicy nie będzie już słychać w tobie" (Obj. 18:2,23 UBG). Ten stan rzeczy zaistnieje wraz z rozpoczęciem Pańskiej paruzji w 2029 roku i pozyskaniem ostatniego zwycięzcy powołania.

Zmartwychwstanie

Wersety Dn. 12:2,3 wykraczają poza czas ucisku i sięgają czasu, kiedy królewska władza Chrystusa obejmie ziemię. W myśl wersetu 2 będzie to czas zmartwychwstania. Słowa, które tam padają, są dość ciekawe, bowiem mogą sugerować, że część ludzi zmartwychwstanie tylko w tym celu, aby otrzymać wyrok skazujący. Taki wniosek nie jest jednak zgodny z wersetem kolejnym, który stwierdza, że celem zmartwychwstania będzie 'przywodzenie wielu do prawości'. A zatem zmartwychwstała ludzkość nie będzie od razu wzbudzona jako moralnie doskonała, ale będzie musiała przejść proces naprawy (zobacz wykład ). Podobnie w apostoł Paweł stwierdza, iż zmartwychwstali otrzymają 'wolność do chwały' (GP), tzn. będą mogli poddać się tej reformie, o której mówi Dn. 12:3, i przyjść do stanu doskonałości, bądź nie skorzystają i odpadną. W przypadku tej drugiej grupy ich okaże się być "ku hańbie, ku wiecznej odrazie" (Dn. 12:2 BT).

Ludzkość zatem dostąpi zmartwychwstania, po którym zostanie poddana procesowi naprawy. Będzie jednak szczególna grupa, o której mówi Dn. 12:3, która dostąpi nagrody przewyższającej zmartwychwstanie ogółu. O tych prorok mówi, że "świecić się będą jako światłość na niebie" i "jako gwiazdy na wieki wieczne" (BG). Tego rodzaju opis najwyraźniej wskazuje na naturę duchową i rzeczywiście Nowy Testament naucza, że celem Kościoła Wieku Ewangelii jest uzyskanie chwały i nieśmiertelności na Boskim poziomie istnienia (1 Kor. 15:35-49; 2 Kor. 5:1-5; 1 Pt. 2:9; ). Ci, którzy tę najwyższą nagrodę otrzymają, 'staną się dla Boga królestwem i kapłanami, i będą królować nad ziemią' (Obj. 5:9,10). Niemniej, istnieją przesłanki, aby sądzić, iż w Boskim Planie jest także przewidziana drugorzędna klasa duchowa, choć nieobdarzona nieśmiertelnością, jak w przypadku królewskiego kapłaństwa. Tą klasą jest wspomniana powyżej wielka rzesza ().

W tym kontekście nieprzypadkowa wydaje się informacja podana w Dn. 12:3. Rozróżnienie na światła i gwiazdy wskazuje na duchową naturę, którą uzyskają zwycięzcy powołania ewangelicznego. Niemniej w przypadku 'gwiazd' powiedziano o czymś, czego brakuje w przypadku 'świateł', a mianowicie gwiazdy są "na wieki wieczne". To określenie najwyraźniej wskazuje na nieśmiertelność i jako takie identyfikuje gwiazdy z królewskim kapłaństwem. Światła natomiast reprezentują wielką rzeszę. Warto także zwrócić uwagę na określenie zadań, które podczas swojej ziemskiej służby spełniali członkowie tych klas. Gwiazdy "wielu ku sprawiedliwości przywodzą", co zdaje się podkreślać ich szczególną rolę jako tych, którzy nauczaniem i przykładem pokazywali niezłomność dla Boga i Bożego Słowa nawet w czasach największych prześladowań. O światłach natomiast powiedziano, że "innych nauczają", co pokazuje szczególną rolę członków wielkiej rzeszy jako nauczycieli Słowa Bożego.

Na temat zmartwychwstania proroctwo Daniela w 12 rozdziale zawiera jeszcze jedną ciekawostkę, a mianowicie werset 13 zapowiada, że prorok 'powstanie by otrzymać swój los przy końcu dni' (BT). Trudno jednoznacznie chronologicznie określić początek tego okresu. Jeśli przyjąć rok 2015, to może sugerować, że zmartwychwstanie starożytnych wierzących już się rozpoczęło. Taki dość śmiały wniosek znajduje dodatkowe wsparcie w równoległościach Abrahama, które wskazują datę 2000 roku jako czas rozpoczęcia się ich zmartwychwstania (a więc 15 lat 'przed końcem dni'). Badacze Biblii, którzy wypowiadają ten pogląd, wskazują przy tym na przykład Jezusa Chrystusa, który przecież nie od razu objawił się Izraelowi, ale dopiero 30 lat po swoim narodzeniu. Być może, wzorem Jezusa, starożytni godni już zostali wzbudzeni, ale jeszcze nie objawieni. Być może... Proroctwo Daniela jest tutaj jakimś argumentem, ale na jego weryfikację przyjdzie nam jeszcze poczekać.

Książę Michał

Analiza 12 rdz. proroctwa Daniela nie byłaby pełna, gdyby pominąć w niej księcia Michała przywołanego w Dn. 12:1. Dyskusje na temat tego, czy książę Michał to w rzeczywistości Jezus Chrystus, chyba się jeszcze nie zakończyły, ale też nie wydają się celowe. Imię to bowiem nie wskazuje na osobę, ale na wydarzenie. Trzeba zauważyć dwie charakterystyki księcia. Po pierwsze, samo imię znaczy "któż jest jak Bóg", zatem podkreśla wyższość Boga Jahwe nad wszystkimi innymi osobistościami. Po drugie, Daniel podkreśla, że Michał jest 'opiekunem synów twojego ludu' (ESP). To dość znaczące w kontekście proroctwa Daniela, warto bowiem przypomnieć sobie, że dokładnie tych dwóch punktów dotyczy charakterystyka 'małego rogu' papiestwa. Daniel pisze o nim, że "Będzie bluźnił przeciw Najwyższemu i będzie prześladował świętych Najwyższego. Będzie usiłował zmienić dni świąt i Prawo" (Dn. 7:25 ESP). Wyniosłość rogu miała zatem zostać poniżona, a on sam nie mógł się już równać Bogu w zakresie swojej władzy ("któż jest jak Bóg?"). Prześladowany lud Pański miał natomiast znaleźć opiekuna, który się za nim wstawi.

To wszystko miało się wydarzyć "W tym czasie", a więc dla zlokalizowania chronologii zapowiedzianych w Dn. 12:1 wydarzeń trzeba cofnąć się do wydarzeń opisanych pod koniec 11 rozdziału. C.T. Russell w rozdziale "Czas końca" swojego III tomu wykładów Pisma św. przekonująco odnosi ten fragment proroctwa do panowania Napoleona Bonaparte. Za panowania Napoleona doszło też do wydarzeń, które w nadzwyczaj wyrazisty sposób wypełniają dwa warunki omówione w poprzednim paragrafie, a mianowicie do detronizacji papieża Piusa VI i ustanowienia Republiki Rzymskiej w 1798 r. Trzeba bowiem pamiętać, że przez tysiąc lat biskup Rzymu cieszył się nie tylko władzą doczesną w wiecznym mieście i jego okolicach, ale był także uznawany przez wszystkich katolickich władców za władzę nadrzędną. Z tego punktu widzenia to, co się stało w 1798 roku, było szokiem dla Europy i niemniej dla samego papieża, który został przez Francuzów uwięziony i w niewoli zmarł.

Poniżenie, które spotkało papiestwo z rąk Napoleona, było wydarzeniem bez precedensu w historii tego systemu tym bardziej dotkliwym, że to w końcu polityczny potomek Pepina Krótkiego dokonał tego aktu. Było to także wspomożeniem ludu Bożego. Rewolucja Francuska nie tylko osłabiła wpływy papiestwa, a zatem także jego prześladowczą władzę, ale także zapoczątkowała zmiany społeczne i polityczne, które na przestrzeni lat zmieniły oblicze całego kontynentu, spychając potężny dotąd system religijny na polityczny margines. Proroctwo wskazuje zatem, że wydarzenia końca XVIII wieku miały przynieść upokorzenie papiestwa, a jednocześnie znaczną ulgę dla prześladowanego ludu Bożego. Ulga ta dotyczyła bardziej zewnętrznych warunków funkcjonowania, niemniej proroctwo wskazuje także czas wyzwolenia duchowego spod żelaznej władzy papiestwa.

Prorocze okresy 1290 i 1335 dni

Niewola ludu Pańskiego w mistycznym Babilonie to niewola nie tylko w sensie zależności cywilnej, ale także niewola duchowa. Apostoł Paweł pisał, że odstępstwo od prawdy było aktywne już za życia apostołów, ale wówczas jeszcze działało w ukryciu. Musiał zejść z drogi ten, który powstrzymywał, aby objawiona została 'tajemnica nieprawości', tzn. musiał odejść ostatni z apostołów, który swoim autorytetem mógł powstrzymywać postęp błędu (). W apostoł Jan pokazuje, że miała się wówczas rozpocząć duchowa walka, która z jednej strony dała zwycięstwo poświęconemu ludowi Bożemu, ale z drugiej strony doprowadziła do zrzucenia szatana na ziemię, oddając w ręcę jego błędów szerokie masy ludzkości. Prawdziwie wierzący członkowie Kościoła znaleźli schronienie na pustyni, tzn. w stanie całkowitej izolacji, gdzie byli podtrzymywani przez Boga duchowym pokarmem Słowa Bożego (Obj. 12:6).

Ten stan trwania w izolacji miał trwać 1260 dni (lat). Jego początek miał miejsce ok. 100 roku, kiedy odszedł Jan, ostatni z apostołów. Koniec tego okresu przypada zatem ok. 1360 roku. 1360 rok natomiast zaznacza początek działalności Johna Wycliffe'a, jednego z największych reformatorów przed Lutrem. Wycliffe był pierwszym, którego działalność miała tak daleki zasięg i tak znaczące konsekwencje w historii kościoła. Do czasów Wycliffe'a rzeczywiście lud Pański przebywał w swoich pustynnych kryjówkach, podczas gdy papież cieszył się niemal niezmąconym duchowym autorytetem. Wycliffe był pierwszym, który ten niezmącony spokój naruszył na taką skalę, wytaczając 'najcięższe działa' skierowane w stronę doktryny transsubstancjacji - podstawowej, obok Trójcy, doktryny katolicyzmu. Działalność Wycliffe'a dała iskrę późniejszej pracy Husa i położyła podwaliny pod XVI-wieczną reformację. Co istotne w kontekście proroctwa, był to czas wyjścia ludu Pana z przepowiedzianej pustyni. Odtąd działalność prawdziwego Kościoła miał być manifestacyjna i otwarcie skierowana przeciwko błędom papiestwa.

Istotnym elementem proroctwa jest jednak także czas, kiedy miały się te rzeczy wypełnić: "A od tego czasu, którego odjęta będzie ofiara ustawiczna, a postawiona będzie obrzydliwość spustoszenia, będzie dni tysiąc, dwieście i dziewięćdziesiąt" (Dn. 12:11 BG). Przyjmując konsekwentnie także i tutaj zasadę "dzień za rok" mamy okres 1290 lat. Pozostaje jednak podstawowe pytanie: kiedy została odjęta ofiara ustawiczna i ustanowiona obrzydliwość? Różne odpowiedzi są na to pytanie udzielane. Niektórzy badacze Biblii widzą doktrynę transsubstancjacji jako obrzydliwość, mszę natomiast jako odjęcie ofiary ustawicznej. Są argumenty dla przyjęcia takiej interpretacji, niemniej jest też problem: kościół katolicki nie przyjął tych doktryn jednocześnie. Co więcej, nie przyjął ich w 539 roku, co także jest postulowane. Transsubstancjację przyjęto podczas Soboru Laterańskiego IV w 1215 roku, natomiast dogmat mszy jako prawdziwej ofiary przyjęto w 1562 roku podczas Soboru Trydenckiego.

Pismo św. dostarcza jednak wyraźnej wskazówki - jeśli nie odpowiedzi - w tej sprawie. W nasz Pan zapowiedział zburzenie świątyni jerozolimskiej - miejsca, w którym składana była ofiara ustawiczna. Uczniowie zapytali go o znak; chcieli wiedzieć, "kiedy to nastąpi", w związku z czym Pan Jezus podał złożony znak zbliżania się tych wydarzeń, ale podał też jedną szczególną wskazówkę: "Przetoż gdy ujrzycie obrzydliwość spustoszenia, opowiedzianą przez Danijela proroka, stojącą na miejscu świętem, (kto czyta, niechaj uważa), Tedy ci, co będą w ziemi Judzkiej, niech uciekają na góry" ( BG). Obrzydliwość zatem stanęła na miejscu świętym w 70 r. n.e., kiedy Rzymianie rzeczywiście zburzyli świątynię i położyli kres składanym tam ofiarom. I była to ta sama obrzydliwość, o której pisał prorok Daniel.

Mamy zatem rok 70 n.e. jako punkt startowy dla okresu 1290 dni przepowiedzianego w Dn. 12:11. Jego końcem jest rok 1360 - wspomniana już data rozpoczęcia działalności przez Johna Wycliffe'a po ukończeniu przez niego nauki w Balliol College. W ten sposób rozpoczął się czas, kiedy lud Pański miał oczyszczać się z błędów, badać Słowo Boże i coraz więcej z niego rozumieć, ale przez tę swoją duchową aktywność skierowaną do członków kościoła powszechnego miał być także surowo doświadczany i prześladowany. W Dn. 12:12 prorok zapowiada szczególne błogosławieństwo dla tych, którzy dotrwają do 1335 dni (lat). Biorąc ten sam punkt początkowy, otrzymujemy rok 1405 - rok, w którym pierwszego publicznego wystąpienia na synodzie kościoła powszechnego dokonał Jan Hus, inny wybitny reformator. Szczególne błogosławieństwo, o którym mówi Daniel, wyniknęło wówczas dla wierzących z przekonania, że duch Boży rozpoczął w kościele pracę reformy, że Wycliffe nie był tylko incydentem, a lud Pański na dobre opuścił stan pustyni.


Słowa kluczowe: proroctwo Daniela, dni Daniela, "czas, czasy i połowa czasu", 1290 dni, 1335 dni, czas końca, książę Michał
 
Przekłady wykorzystane w wykładzie:
NW - przekład Nowego Świata
BT - Biblia Tysiąclecia
ESP - Edycja Świętego Pawła
GP - Grecko-Polski Nowy Testament, wydanie interlinearne, wyd. Vocatio
UBG - Uwspółcześniona Biblia Gdańska
BG - Biblia Gdańska
 
Data publikacji:
Ostatnia aktualizacja: 15-08-2022


komentarzbiblijny.pl