Spis treści:
- Typ i jego wypełnienie (antytyp)
- Pierwsze wypełnienie typu Eliasza: Jan Chrzciciel
- Misja Eliasza do wykonania przed nastaniem Dnia Pańskiego
- Płaszcz Eliasza i uderzenie Jordanu
- Elizeusz
- Zabranie Eliasza w wichrze do nieba
- Ognisty rydwan
- Drugie uderzenie Jordanu
Typ i jego wypełnienie (antytyp)
Podstawową przesłanką wykładu jest przekonanie, że historia opisana w 2 Krl. 2:8-14 ma charakter typiczny, tzn. jest obrazem przyszłych wydarzeń. Typ jest proroctwem podanym pośrednio; zapowiedzią wydarzeń, które mają się wypełnić w sposób analogiczny do tego, jak rozegrały się w typie. Typami są zarówno osoby, jak i wydarzenia opisane w Biblii. Bardzo czytelny przykład relacji typ-antytyp został pokazany przez apostoła Pawła w Gal. 4:21-31. W typie Abraham miał dwie żony, Sarę i Hagar. Z każdej żony miał syna: z Sary Izaaka, z Hagar Ismaela. Ismael był starszy od Izaaka i zaczął go prześladować, skutkiem czego Abraham odprawił jego i jego matkę. Analogicznie w antytypie. Na bazie Przymierza Abrahamowego (Abraham) Bóg zawarł Przymierze Zakonu (Hagar), które rozwijało cielesny Izrael (Ismael), a następnie Przymierze Nowe (Sara), które rozwija Izrael duchowy (Izaak). Podobnie jak Ismael Izaaka, Izrael według ciała zaczął prześladować Izrael według ducha, skutkiem czego został 'odprawiony' (popadł w niełaskę), a Przymierze Zakonu zostało zastąpione Przymierzem Nowym. To tylko bardzo ogólny zarys tej historii i jej wypełnienia, ale pokazujący istotę zagadnienia: wykorzystanie historii Starego Testamentu jako wzoru, według którego określone elementy miały się wypełnić ponownie w Nowym Testamencie.
W jaki sposób określić, czy dana postać lub wydarzenie ma charakter typiczny? Wydaje się, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. 'Najbezpieczniejszą' z punktu widzenia interpretacji typów jest sytuacja, w której Pismo św. bezpośrednio oświadcza, że mamy do czynienia z typem. Jeśli na przykład apostoł Paweł oświadcza, że "te kobiety [Sara i Hagar] oznaczają dwa przymierza" (Gal. 4:24), to jest to bezpośrednie stwierdzenie ich typicznego charakteru. Drugi przypadek to sytuacja, w której osoba, o której typicznym charakterze wiemy na podstawie bezpośredniego oświadczenia Słowa Bożego, występuje w określonym kontekście. Taka sytuacja występuje w 2 Krl. 2:8-14. O Eliaszu wiemy, że jest typem (o tym w dalszej części wykładu). Na tej podstawie także o Elizeuszu możemy stwierdzić z wysokim prawdopodobieństwem, że jest typem. Z drugiej strony, niektórzy badacze Biblii domniemują, że skoro Elizeusz jest typem, także związane z nim osoby i wydarzenia są typem (choć w relacji do nich nie występuje Eliasz). Interpretację opartą na takiej podstawie oceniam jako 'mniej bezpieczną', co nie musi jednak wykluczać jej prawdziwości. Istotą relacji typ-antytyp jest bowiem powtarzalność określonego układu cech. On może występować również tam, gdzie brak jest warunku bezpośredniej identyfikacji.
Pierwsze wypełnienie typu Eliasza: Jan Chrzciciel
Wracając do przedmiotu wykładu, o typicznym charakterze Eliasza wiemy bezpośrednio z oświadczenia Słowa Bożego. Mówi o tym prorok Malachiasz: "Pamiętajcie o prawie Mojżesza, mego sługi, które mu nadałem na Horebie dla całego Izraela, oraz o ustawach i sądach. (5) Oto poślę wam Eliasza proroka, zanim przyjdzie ten wielki i straszny dzień PANA. (6) On zwróci serca ojców ku synom, a serca synów ku ich ojcom, abym nie ukarał ziemi przekleństwem, gdy przyjdę" (Mal. 4:4-6). Fakt, iż są to trzy ostatnie wersety Starego Testamentu, wart jest zaznaczenia nie tylko jako 'ciekawostka', ale także jako element, którego wypełnienia bezpośrednio będziemy oczekiwać w Nowym Testamencie. I rzeczywiście, typ Eliasza miał się wypełnić już w pierwszym wieku. Anioł oznajmia bowiem Zachariaszowi: "Elżbieta, twoja żona, urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan ... I wielu z synów Izraela nawróci do Pana, ich Boga. On bowiem pójdzie przed nim w duchu i mocy Eliasza, aby zwrócić serca ojców ku dzieciom, a opornych ku roztropności sprawiedliwych, aby przygotować Panu lud gotowy" (Łk. 1:13-17). Toteż nasz Pan oznajmia wprost: "Bo wszyscy Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. (14) A jeśli chcecie to przyjąć, on jest Eliaszem, który miał przyjść" (Mt. 11:13,14). Nie ma zatem wątpliwości, że w I wieku typ Eliasza wypełnił się w Janie Chrzcicielu.
Jan Chrzciciel wypełnił typ, ponieważ przyszedł "w duchu i mocy Eliasza", a więc jego działalność miała być paralelą działalności proroka. Malachiasz w cytowanym już fragmencie łączy pojawienie się Eliasza z nawróceniem Izraela do przestrzegania Zakonu i odnową moralną. Elżbieta natomiast słyszy, że Jan miał być tym, który "wielu z synów Izraela nawróci do Pana". I to rzeczywiście Jan czynił, kiedy wyszedł nad Jordan, aby głosić pokutę i udzielać chrztu w wodach rzeki (Mt. 3:1-6). To jest element, który być może warto podkreślić: Jan nie był kimś w rodzaju 'wczesnego głosiciela Ewangelii'. On pracował w warunkach Prawa Mojżeszowego i głosił po to, aby zwrócić serca ludzi na powrót do Zakonu. "Lud gotowy", o którym mówi Łk. 1:17, to lud poddany Zakonowi, który odbył pokutę z grzechów i jest przygotowany do przyjęcia nauk Chrystusa (Pwt. 18:15-19). Ciekawostką jest fakt, że Jan nawet wizualnie odwołuje się do Eliasza. Tak jak on, nosi ubiór z sierści przepasany skórzanym pasem (Mt. 3:4; 2 Krl. 1:8). Sposób bycia Jana w połączeniu z jego orędziem stanowił w oczach wielu spójny przekaz, który przez to był także bardziej wiarygodny. Głoszenie Jana nie przyniosło jednak skutku w postaci narodowego nawrócenia, dlatego Pan Jezus rozpoczyna swoją służbę tym samym orędziem: "Pokutujcie, przybliżyło się bowiem królestwo niebieskie" (Mt. 4:17).
Misja Eliasza do wykonania przed nastaniem Dnia Pańskiego
Jest związany z działalnością Eliasza także element sankcji: "abym nie ukarał ziemi przekleństwem, gdy przyjdę" (Mal. 4:6). Eliasz głosi, aby lud nawrócił się do Boga; aby Bóg nie potrzebował przemówić do serc ludzkich w inny sposób. Ani głoszenie Jana, ani późniejsza misja Jezusa nie przyniosły moralnej odnowy Izraela, w związku z czym Pan oświadcza: "Jeruzalem, Jeruzalem, które zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy są do ciebie posłani! Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, tak jak kokoszka gromadzi swe kurczęta pod skrzydła, a nie chcieliście! Oto wasz dom zostanie wam pusty" (Mt. 23:37,38). Proroctwo Jezusa wypełniło się w 70 roku, kiedy armia rzymska zniszczyła Jerozolimę i tamtejszą świątynię, a wraz z nimi ostatnią namiastkę państwowości Izraela. Wiemy jednak, że ówczesny "wielki i straszny dzień PANA" nie był ostatnim wypełnieniem tej zapowiedzi (Mal. 4:5). Nowy Testament zapowiada bowiem Dzień Pański, który ma wydarzyć się na znacznie większą skalę i dotyczyć całej ludzkości. W 24. i 25. rozdziale Ewangelii Mateusza Jezus opisuje wydarzenia towarzyszące jego drugiej obecności - wydarzenia, które spowodują, że "będą lamentować wszystkie ludy ziemi" (Mt. 24:30). Zanim to się stanie, do tych 'wszystkich ludów' musiał być także wysłany Eliasz, aby wykonał swoje zadanie ogłaszania im pokuty w imię Pańskie.
Trzeba powiedzieć: wszystko, co czyni Bóg, służy naprawie człowieka. On sam woła przez proroka Ezechiela: "Jak żyję, mówi Pan Bóg: Nie pragnę śmierci bezbożnego, ale aby bezbożny odwrócił się od swojej drogi i żył. Odwróćcie się, odwróćcie się od swoich złych dróg. Dlaczego macie umrzeć, domu Izraela?" (Ez. 33:11). Bóg nie chce śmierci człowieka, ale nie pozwala także na bezkarne i nieokiełznane propagowanie zła. Zawsze jednak najpierw przychodzi wołanie o pokutę. Nawet wydarzenia związane z apokalipsą, które są przed nami, są wołaniem Boga o naprawę. "A pozostali ludzie, którzy nie zostali zabici przez te plagi, nie pokutowali od uczynków swoich rąk ... I nie pokutowali od swoich morderstw ani od swoich czarów, ani od swego nierządu, ani od swoich kradzieży" (Obj. 9:20,21). Co więcej, nawet już po apokalipsie, u zarania Królestwa Chrystusa, znajdą się jeszcze narody, które nie będą chciały przyjąć Chrystusa. Prorok Zachariasz nie zostawia wątpliwości w tej sprawie. Ich karanie będzie jednak także przedłużone: "A jeśli ktoś spośród rodów ziemi nie pójdzie do Jerozolimy, by oddawać pokłon Królowi, PANU zastępów, na tego nie będzie padać deszcz. A jeśli ród Egiptu nie wyruszy i nie przyjdzie, choć na niego deszcz nie pada, spadnie jednak na niego ta plaga, którą PAN dotknie narody" (Za. 14:17-19).
Skutkiem działalności Boga związanej z zakładaniem Królestwa Chrystusa będzie (przynajmniej zewnętrzne) podporządkowanie jego władzy każdego człowieka; "Aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie, na ziemi i pod ziemią. (11) I aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca" (Flp. 2:10,11). Ostatecznie bowiem Stwórca "sam w sobie postanowił; (10) Aby w zarządzeniu pełni czasów wszystko zebrał w jedno w Chrystusie, i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi" (Ef. 1:9,10). To 'zbieranie wszystkiego w Chrystusie' dzisiaj już trwa, a narzędziem wykonywania tej pracy jest antytypiczny Eliasz - Kościół wieku Ewangelii. Apostoł Paweł mówi wprost Ateńczykom, że "Bóg wprawdzie pomijał czasy tej nieświadomości, teraz jednak nakazuje wszędzie wszystkim ludziom pokutować" (Dzieje 17:30). "Każdy bowiem, kto wezwie imienia Pana, będzie zbawiony. (14) Jakże więc będą wzywać tego, w którego nie uwierzyli? A jak uwierzą w tego, o którym nie słyszeli? A jak usłyszą bez kaznodziei? (15) Jakże też będą głosić, jeśli nie zostaną posłani? Jak jest napisane: O jak piękne są nogi tych, którzy opowiadają pokój, tych, którzy opowiadają dobre rzeczy!" (Rzym. 10:13-15). Stąd polecenie Pana dla jego naśladowców: "Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody" (Mt. 28:19,20).
Płaszcz Eliasza i uderzenie Jordanu
Ta sytuacja została proroczo przedstawiona w 2. rozdziale 2 księgi królewskiej. Rzeka Jordan przedstawia narody pod wyrokiem potępienia, ponieważ Jordan znaczy "osądzony, potępiony"; natomiast wody w symbolice Biblijnej używane są do przedstawienia narodów pod względem organizacyjnym (Obj. 17:15). Antytypiczny Eliasz i Elizeusz idą nad Jordan wykonać pracę wzywania niewierzącej ludzkości do pokuty i nawrócenia w imię Jezusa Chrystusa. Płaszcz jest w Biblii symbolem urzędu. Słowo przetłumaczone jako 'płaszcz' [addereth, H0155] zawiera w sobie ideę insygniów zaszczytu, władzy, splendoru (por. Ez. 17:8; Za. 11:3). Kościół ewangeliczny występuje wobec świata jako mówcze narzędzie Boga z Jego upoważnienia. "W miejsce Chrystusa sprawujemy poselstwo, tak jakby Bóg upominał was przez nas. W miejsce Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem" (2 Kor. 5:20). Płaszczem Eliasz uderza Jordan, głosząc narodom pokutę i nadchodzący sąd Boży na podstawie otrzymanego od Pana polecenia, aby tę pracę wykonywał. Wypełnienie tego zarysu proroctwa dotyczy szczególnie pierwszych wieków chrześcijaństwa, kiedy to Ewangelia była "głoszona wszelkiemu stworzeniu pod niebem" (Kol. 1:23). W wielu przypadkach dochodziło do nawrócenia całych narodów, co jest pokazane w przejściu Eliasza i Elizeusza na drugą stronę.
Proroctwo nieprzypadkowo mówi o uderzeniu Jordanu. Głoszenie pokuty nie jest przyjemne dla jego słuchaczy. Przyjęcie go wymaga uznania własnej grzeszności i potrzeby zmiany myślenia, co nie przychodzi łatwo, a częstokroć bywa doświadczeniem dość gwałtownym i traumatycznym. W Rzym. 6:1-6 apostoł Paweł pisze nawet o chrzcie w śmierć, podkreślając w ten sposób zmianę, która przychodzi przez pokutę i nawrócenie: śmierć dotychczasowej osobowości rozwiniętej bez oglądania się na Boga i narodzenie się nowej przez poznawanie i praktykowanie prawdy. "Zostaliśmy więc pogrzebani z nim przez chrzest w śmierci ... żebyśmy i my postępowali w nowości życia ... Wiedząc o tym, że nasz stary człowiek został ukrzyżowany razem z nim, aby ciało grzechu zostało zniszczone, żebyśmy już więcej nie służyli grzechowi". Podobnie czytamy w Ef. 4:20-24 - "co się tyczy poprzedniego postępowania – powinniście zrzucić z siebie starego człowieka, który ulega zepsuciu przez zwodnicze żądze; I odnowić się w duchu waszego umysłu; I przyoblec się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i w prawdziwej świętości". Narzędziem tego odnawiania jest 'duch waszego umysłu', który przez coraz głębsze poznawanie prawdy prowadzi nie tylko do dojrzałości zrozumienia, ale także doskonałości postępowania zgodnie z nią (Mt. 5:48).
Dlatego w symbolice Biblijnej narody są uderzane nie tylko płaszczem, jak w przypadku służby Eliasza, ale także mieczem. W Hbr. 4:12 Paweł porównuje Słowo Boże do miecza, który 'przenika aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, a także zdolny jest rozsądzić myśli i zamiary serca'. W Obj. 19:15 widzimy Pana Jezusa, z którego "ust wychodził ostry miecz, aby nim pobił narody". Miecz, który wychodzi z ust Pańskich, to nauki i zasady Biblii, którymi uderza on narody, aby przywieść je do posłuszeństwa Bogu. Usta wypowiadają słowa, które także są orężem walki - walki duchowej. Chrystus będzie toczył tę walkę przeciwko każdemu błędowi i kłamstwu nauczanemu od początku świata. W tej walce bierze udział także jego powołany lud: "Niech święci się radują w chwale Bożej, niech śpiewają na swych posłaniach. (6) Niech chwała Boża będzie na ich ustach, a miecz obosieczny w ich rękach; (7) Aby dokonali zemsty na poganach i ukarali narody; (8) Aby zakuli ich królów w kajdany, a ich dostojników w żelazne okowy; (9) Aby wykonali na nich zapisany wyrok. Taka jest chwała wszystkich jego świętych" (Ps. 149:5-9). Święci Pańscy wyposażeni w miecz ust wiążą mocarzy żelaznymi okowami, przekazując nauki, które wiążą/ podbijają w niewolę ducha ciało grzechu (grzeszny charakter), które rządzi (stąd mowa o królach i dostojnikach) człowiekiem bez wiary.
Elizeusz
Elizeusz idzie z Eliaszem nad Jordan. Prosi Eliasza o 'podwójną część twojego ducha'. Podnosi płaszcz Eliasza po tym, jak prorok zostaje zabrany, i uderza nim Jordan. Elizeusz zatem, wzorem Eliasza, posiada ducha Pańskiego i nim kierowany, podejmuje tę samą czynność wobec niewierzącego świata (Jordanu), którą podejmuje Eliasz. Elizeusz zatem także obrazuje wierzących, choć nie jest tożsamy z Eliaszem. Wyjaśnienie tego zarysu typu ma w moim przekonaniu związek z antytypem Przybytku. W wykładzie Lud, lewici i kapłani Wieku Ewangelii pisałem, że wierzący wieku Ewangelii - duchowy Izrael, pod względem stosunku do prawdy dzieli się na trzy klasy: antytypicznych kapłanów, lewitów i lud. Kapłaństwo to zrodzeni z ducha wierzący, który w pełni wykonują swoje poświęcenie przez badanie i nauczanie Słowa Bożego. Lewici to zrodzeni z ducha wierzący, dobrze ukształtowani w podstawach prawdy, którzy jednak w swoim zrozumieniu prawdy polegają na naukach i interpretacjach podawanych przez kapłanów; lud to spłodzeni z ducha wierzący, nie ukształtowani w pełni w podstawach nauki Biblijnej. Antytyp Przybytku w tym sensie pokazuje kolejne etapy duchowego rozwoju, które wszyscy przechodzimy w tym jednym powołaniu do chwały (Ef. 4:4; 1 Pt. 1:3,4).
W antytypie Eliasz odpowiada klasie kapłańskiej, Elizeusz - lewitom i ludowi. Eliasz jest w tej parze niewątpliwie tym 'większym' prorokiem, co możemy stwierdzić choćby na podstawie faktu, że dwukrotne uderzenie Jordanu odbywa się z udziałem jego płaszcza. Elizeusz natomiast jest tym, który prosi Eliasza o ducha ("Proszę, niech spocznie na mnie podwójna część twojego ducha", 2 Krl. 2:9), pokazując tym samym, iż dwie klasy należące do jego antytypu aspirują do większego rozwoju duchowego niż ten, na którym się obecnie znajdują (lud i lewici). Przypisanie postaci Elizeusza dwóch klas ludu Pańskiego wynika z dwóch przesłanek. Po pierwsze, podwójny aspekt antytypu Elizeusza został pokazany w fakcie, iż rozdziera on swoje szaty na dwie części ("Chwycił swoje szaty i rozdarł je na dwie części", 2 Krl. 2:12). Po drugie, miara ducha, o którą prosi Elizeusz. Przekład jednak sugeruje, że Elizeusz chce mieć dwa razy więcej ducha niż Eliasz, co nie do końca odpowiada oryginałowi, ani też elementarnej logice powołania. Antytypiczne kapłaństwo odpowiada bowiem najwyższemu poziomowi duchowego rozwoju. Powyżej tego poziomu jest jedynie Ten, który otrzymał 'ducha bez miary' - Arcykapłan naszego wyznania Jezus Chrystus (Jn. 3:34; Hbr. 7:22-28). Wszyscy inni są członkami jego świątyni (1 Pt. 2:4-10).
Wyrażenie pe shenayim przetłumaczone w 2 Krl. 2:9 jako podwójna część, nie oznacza "dwa razy więcej", co także jest widoczne w sposobie użycia go w innych fragmentach Starego Testamentu. Łącznie znajdujemy trzy przypadki zastosowania: oprócz 2 Krl. 2:9 także w Pwt. 21:17 i Za. 13:8. W Pwt. 21:17 czytamy: "Ale za pierworodnego uzna syna znienawidzonej, dając mu podwójną część wszystkiego, co ma, gdyż on jest początkiem jego siły, jemu przysługuje prawo pierworództwa". Tutaj szczególnie wyraźnie widać, że pe shenayim nie oznacza dwa razy więcej, bo nie można dać dwa razy więcej niż się samemu posiada. Można dać dwie części, np. jeśli części jest pięć, wówczas podwójna część to 2/5 (nie: dwie całe). Właśnie ta zasada zastosowania została pokazana w Za. 13:8 - "A stanie się na całej ziemi, mówi PAN, że dwie części w niej zostaną wycięte i zginą, a trzecia część pozostanie w niej". Mamy zatem trzy części, z których pe shenayim stanowi 2/3 całości. Ta sama myśl analogicznie dotyczy 2 Krol. 2:9. Elizeusz nie modli się o dwa razy więcej ducha, tylko o dwie części ducha. W ten sposób właściwie przekazuje myśl dotyczącą wypełnienia antytypu: klasa Elizeusza miała otrzymać dwie części ducha, ponieważ obejmuje dwie klasy: zrodzonych z ducha lewitów i spłodzony z ducha lud.
Elizeusz prosi Eliasza o jego ducha, ponieważ wszyscy wierzący aspirują do duchowego rozwoju i związanej z nim nagrody. Jednocześnie jednak, prośba o 'części' ducha pokazuje, że wielu powołanych świadomie rezygnuje z duchowej dojrzałości, ponieważ obszar prawdy wydaje się bardzo trudny - wręcz niemożliwy - do zdobycia. Podobnie jak Izrael, który wysłał szpiegów do ziemi obiecanej, ale uznał, że nie może jej zdobyć, tak wielu wierzących rezygnuje z rozwijania głębszego pojmowania Słowa Bożego, ponieważ przeszkody na tej drodze wydają się być zbyt wielkie (Lb. rdz. 13 i 14; Ef. 3:18). W tym kontekście ciekawa jest odpowiedź Eliasza na prośbę Elizeusza: "Jeśli mnie zobaczysz, gdy będę zabierany od ciebie, tak ci się stanie" (2 Krl. 2:10). W dalszej części wykładu będę pisał o tym, że zabranie Eliasza w wichrze wypełni się podczas paruzji Chrystusa, kiedy pieczętowanie kapłaństwa będzie już zakończone. Bardzo wielu wierzących w tym czasie 'obudzi się' do swojego powołania i ożywi swoją wiarę wobec wydarzeń, które będą się wtedy rozgrywać. Wielu też przyjdzie do lepszego zrozumienia Słowa Bożego staraniem, które wówczas podejmą. To będzie czas, kiedy "Wielu będzie przebiegać, a pomnoży się wiedza" (Dn. 12:4). Zrozumieją oni jednak, że otrzymali 'dwie części ducha', a antytyp Eliasza został już skompletowany.
Zabranie Eliasza w wichrze do nieba
Eliasz i Elizeusz idą zatem zgodnie razem nad Jordan, tak jak zgodnie razem poszli wierzący wczesnego Kościoła głosić Chrystusa poganom. Fakt, iż Jordan uderza Eliasz swoim płaszczem, pokazuje, że ta praca prowadzona była pod kierunkiem klasy kapłańskiej, szczególnie apostołów i tych, których oni bezpośrednio nauczali. Drugie uderzenie także odbywa się przy użyciu płaszcza Eliasza, tzn. z wykorzystaniem nauk i interpretacji Biblii podawanych przez antytypiczne kapłaństwo. Jednak nie Eliasz tym razem uderza, a Elizeusz chwilę po tym, jak "Eliasz wstąpił wśród wichru do nieba" (2 Krl. 2:11). Jeśli prawidłowa jest myśl dotycząca tożsamości Eliasza, wówczas nietrudno odczytać ten element proroctwa w kontekście Obj. 7:1-3. Znajdujemy tutaj opis dotyczący klasy 144000, która w symbolice Objawienia tworzy klasę Eliasza razem z 24 starszymi. Czytamy: "Potem zobaczyłem czterech aniołów stojących na czterech krańcach ziemi, trzymających cztery wiatry ziemi, aby wiatr nie wiał na ziemię ani na morze, ani na żadne drzewo. (2) I zobaczyłem innego anioła wstępującego od wschodu słońca, który miał pieczęć Boga żywego i zawołał donośnym głosem do czterech aniołów, którym pozwolono wyrządzać szkodę ziemi i morzu: (3) Nie wyrządzajcie szkody ziemi ani morzu, ani drzewom, dopóki nie opieczętujemy sług naszego Boga na ich czołach".
Wiatr, który jest powstrzymywany na czterech krańcach ziemi, symbolizuje wiadomość, która obiegnie całą ziemię wraz z nadejściem paruzji Chrystusa, ogłaszającą nadchodzącą zagładę obecnego porządku światowego w apokalipsie (por. 1 Krl. 19:9-12; Hi. 8:2, 15:30; Mt. 24:23-31; Ef. 4:14). Pieczętowanie wierzących jako antytypicznego kapłaństwa ma się zatem zakończyć przed rozpoczęciem drugiej obecności Pana. Jednocześnie jednak Eliasz wstępuje do nieba w wichrze, co zdaje się wskazywać, że obraz ten nie opisuje pieczętowania (które dobiega końca zanim pojawia się wiatr), a faktyczne uwielbienie ostatnich członków kapłaństwa Nowego Przymierza. Nie wiem, czy należy się spodziewać 'pochwycenia' Kościoła w czasie trwającej paruzji Pana. Fragment Łk. 17:34-37 pozwala mi spodziewać się tego wydarzenia w chwili rozpoczęcia się apokalipsy. To jest ten moment, w którym ostatni członek antytypu Eliasza, który dotychczas nie ukończył swojego poświęcenia w śmierci, dozna przemiany do natury duchowej. "Oto oznajmiam wam tajemnicę: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni; (52) W jednej chwili, w mgnieniu oka, na ostatnią trąbę. Zabrzmi bowiem trąba, a umarli zostaną wskrzeszeni niezniszczalni, a my zostaniemy przemienieni" (2 Kor. 15:51,52).
Ognisty rydwan
Rozdzielenie Eliasza i Elizeusza kończy się zatem przejściem poza zasłonę do duchowej chwały ostatniego antytypicznego kapłana w czasie Pańskiej paruzji. Opis podany w 2 księdze Królewskiej pokazuje jednak, że rozdzielenie dwóch proroków zaczyna się wcześniej, przed uwielbieniem antytypu Eliasza. Czytamy: "Kiedy więc szli i rozmawiali, oto ognisty rydwan i ogniste konie oddzieliły ich obu. I Eliasz wstąpił wśród wichru do nieba" (2 Krl. 2:11). Przyczyną rozdzielenia jest zatem ognisty rydwan zaprzęgnięty w ogniste konie, który (możemy sobie wyobrazić) wjeżdża między Eliasza i Elizeusza. Co warte odnotowania, proroctwo nie mówi, że Eliasz wsiada do rydwanu lub w nim zostaje zabrany. Rydwan jest najwyraźniej narzędziem separacji dwóch klas. W Biblii konie przedstawiają doktryny, a wozy - organizacje (por. Lb. 7:2-9; Za. 6:1-8). Takich wozów w chrześcijaństwie jest bardzo wiele, a każdy zawdzięcza swoje istnienie i możliwość realizowania swojej wizji zbawienia wyznawanej doktrynie. W pewnym sensie, doktryna jest tym, co 'napędza' organizację jako taką i każdego z jej członków z osobna, a jej wodzowie (symboliczni jeźdźcy) kierują w drodze do obranego celu. Rydwan, który rozdziela Eliasza i Elizeusza, nie ma jednak swojego jeźdźcy, a to dlatego, że właśnie ten element jest kluczową osią podziału.
Pierwsze uderzenie Jordanu wykonał Eliasz, ponieważ wczesny kościół prowadził pracę ewangelizacyjną pod kierunkiem apostołów i ich bliskich współpracowników. To musiało się jednak zmienić, bowiem duch proroctwa, którego posiada kapłaństwo, jest duchem aktywnego poszukiwania prawdy (Jn. 17:3; Obj. 19:10); naturalną skłonnością człowieka jest tymczasem dążenie do poznawczej równowagi. Setki wyznań, które istnieją w chrześcijaństwie, powstały dlatego, że wszyscy chcemy mieć poczucie, że jesteśmy "w prawdzie". Nauki wyprowadzane przez antytyp Eliasza z Biblii zawsze zyskiwały pewne grono zwolenników i wokół nich budowano organizacje (antytypiczne wozy). Potrzeba poznawczej stabilizacji jest jednak bardzo silna i sprawia, że każdy taki ruch badania Słowa Bożego zawsze w którymś momencie 'zastyga' wokół posiadanej doktryny i ogłasza, że posiada już prawdę. W tym momencie przywództwo przejmuje antytyp Elizeusza - szczególnie antytypiczni lewici. Tym samym obecność Eliasza we władzach organizacji staje się niepożądana. Co więcej, ona staje się niepożądana nawet w samej organizacji. Osoby, które kontynuują duchowe poszukiwania, stają się bowiem zagrożeniem dla jej ideologicznego fundamentu, dlatego muszą zamilknąć lub ją opuścić.
Ten mechanizm zadziałał bardzo silnie we wczesnym kościele. Masy różnej maści wyznawców kultów pogańskich, które w bardzo krótkim czasie 'wlały' się do chrześcijaństwa, nie były w stanie odciąć się od dotychczasowego sposobu myślenia. To nie ci ludzie dostosowali się do Ewangelii, ale dostosowali Ewangelię do siebie, powodując odstępstwo od nauki Chrystusa na skalę wręcz trudną do uwierzenia. Różnego rodzaju prześladowania, które przyszły wobec antytypu Eliasza, pragnącego powrotu do źródeł wiary, spowodowały zastygnięcie chrześcijaństwa w tym stanie na wieki. Dopiero działalność Wycliffe'a i Husa rozbudziła ducha reformy i badania Słowa Bożego, który nie dał się zagasić. Ale warunki psychiczne człowieka się nie zmieniły. Co się zatem działo: ktoś z klasy Eliasza ogłaszał naukę, którą pozyskał z Biblii. Wokół tej nauki gromadził wierzących, którzy chcieli mieć poczucie bycia w prawdzie - poczucie, że odrzucili stare błędy i oddają cześć Bogu w sposób właściwy. Silna potrzeba równowagi poznawczej powodowała jednak, że zapał do dalszego badania Słowa szybko gasł i powstawała kolejna organizacja religijna szczycąca się znajomością 'prawdy'. Władzę w takiej organizacji przejmowali lewici z klasy Elizeusza, którzy byli zainteresowani utrzymaniem nowo wylanego fundamentu bez dalszych zmian. W ten sposób wóz za każdym razem rozdzielał Eliasza i Elizeusza.
Proces pokazany w rozdzieleniu Eliasza i Elizeusza zachodzi zawsze, kiedy w grupie religijnej ktoś rozpoczyna dyskusję podważającą jej doktrynę. Nieważne jest wówczas, czy te krytyczne obserwacje są słuszne czy nie. Ważne, że nie są 'nasze', a więc z definicji są błędem, a głoszący je są buntownikami i zdrajcami wiary. Ten mechanizm został pokazany również bardzo wyraźnie (i wymownie) w ceremonii Dnia Pojednania. W wykładzie Dzień Pojednania. Interpretacja Kpł. 16 pisałem, że dwa kozły, nad którymi Aaron rzuca losy, przedstawiają wierny lud Pański. Kozioł Pański jest składany w ofierze krwawej na wzór ofiary, jaką poniósł Pan, a po nim tysiące jego naśladowców. Kozioł dla Azazela natomiast zostaje wypędzony z obozu Izraela na pustynię - zupełnie tak, jak zostają wypędzeni z obozu nominalnego duchowego Izraela antytypiczni kapłani, którzy badając Słowo Boże, stają się osobami niepożądanymi w społeczności. Fakt, iż arcykapłan przed wypędzeniem wyznaje nad głową kozła grzechy ludu, dodatkowo pokazuje, że to grzech wyznawców organizacji - zamykanie oczu na znajomość prawdy - jest przyczyną rozdzielenia. Ogień jest w Biblii symbolem doświadczeń (1 Pt. 1:6-7, 4:12,13). Rydwan w wizji rozdzielenia Eliasza i Elizeusza jest ognisty, ponieważ różnice w postawie wobec prawdy między kapłaństwem i lewitami są wśród ludu Bożego źródłem wielu prób.
Drugie uderzenie Jordanu
Historia kończy się w momencie, kiedy po zabraniu Eliasza Elizeusz podejmuje jego płaszcz, uderza Jordan i przechodzi na drugą stronę: "Potem podniósł płaszcz Eliasza, który spadł z niego, zawrócił i stanął nad brzegiem Jordanu; (14) I wziął płaszcz Eliasza, który spadł z niego, uderzył nim wody i powiedział: Gdzie jest PAN, Bóg Eliasza? Również gdy on uderzył nim wody, rozdzieliły się na dwie strony. I Elizeusz przeszedł" (2 Krl. 2:13,14). Interpretacja tego ostatniego aspektu proroctwa wymaga odwołania się do elementów, które już dotychczas zostały omówione. Uderzenie Jordanu oznacza głoszenie potępionym narodom. Wykonuje je Elizeusz, co pokazuje, że praca ta będzie się odbywała pod kierunkiem antytypicznych lewitów i ludu. Elizeusz uderza Jordan, kiedy Eliasz został już zabrany. Prorok zapowiedział swojemu towarzyszowi, który prosi go o dwie części ducha: "Jeśli mnie zobaczysz, gdy będę zabierany od ciebie, tak ci się stanie. Lecz jeśli nie, to się nie stanie" (2 Krl. 2:10). "Kiedy więc szli i rozmawiali, oto ognisty rydwan i ogniste konie oddzieliły ich obu. I Eliasz wstąpił wśród wichru do nieba. (12) Elizeusz zaś zobaczył to i zawołał: Mój ojcze, mój ojcze! Rydwanie Izraela i jego jeźdźcze. I nie zobaczył go już więcej. Chwycił swoje szaty i rozdarł je na dwie części" (2 Krl. 2:11,12).
Okrzyk Elizeusza na widok zabieranego Eliasza symbolizuje rozpoznanie przez członków antytypu Elizeusza faktu, że otrzymają dwie części ducha - że Oblubienica Pana została już zapieczętowana, a im pozostają stanowiska jej druhen (zobacz wykład Oblubienica i wieczerza wesela Baranka). Wcześniej pisałem, że po zapieczętowaniu antytypu kapłaństwa zacznie wiać wiatr orędzia paruzji - ogłoszenie nadchodzącej apokalipsy i zagłady porządku światowego. W takich warunkach duchowo 'przysypiający' dotychczas lewici i lud obudzą się do badania Biblii i zrozumieją, że Eliasz został zabrany. Wezmą jednak jego płaszcz, tzn. zapoznają się z naukami dotychczas podawanymi przez kapłaństwo i wykorzystają je do uderzenia Jordanu. Ktoś może jednak zaoponować, że przecież Jordan oznacza potępione narody, a my żyjemy 'w chrześcijaństwie'. Otóż w chrześcijaństwie tylko z nazwy. Pośród narodów dotychczas chrześcijańskich pozostały jednostki, które jeszcze posiadają usprawiedliwiającą wiarę. W krajach zachodnich większość ludzi otwarcie odrzuca Chrystusa, a wielu tych, którzy tego nie czynią, praktykuje swoją wiarę głównie poprzez ubieranie choinki w grudniu i święcenie pokarmów w kwietniu. Nie są to jednak praktyki Biblijne, ani też Biblijny sposób usprawiedliwienia.
Z punktu widzenia Boga narody dotąd chrześcijańskie stały się wtórnie narodami pogańskimi, oddającymi cześć pieniądzom, technologii, wygodnemu życiu, karierze. Dlatego obraz uderzenia Jordanu w czasie paruzji jest bardzo trafny, ale zarazem smutnie przedstawiający duchową kondycję naszego społeczeństwa. W 1 Krl. 19:9-12 Eliasz ma wizję zakończenia obecnego porządku w wichrze, trzęsieniu ziemi i ogniu. Zanim jednak Bóg mu ją pokazuje, prorok opisuje stan ówczesnego Izraela: "Synowie Izraela bowiem porzucili twoje przymierze, zburzyli twoje ołtarze i pomordowali mieczem twoich proroków. Ja sam tylko pozostałem i szukają mojej duszy, aby mi ją odebrać". I w takiej sytuacji dziś jesteśmy: synowie duchowego Izraela także "porzucili twoje przymierze". Co więcej, "szukają mojej duszy" poprzez forsowanie i narzucanie całemu społeczeństwu ideologii i praktyk przeciwnych duchowi Boga. Ich przyjęcie oznaczałoby dla klasy Eliasza wieczną śmierć (Hbr. 10:26-31). Stwierdzenie Eliasza, że został sam, wskazuje proroczo na fakt, że w czasie paruzji już tylko garstka z klasy kapłańskiej będzie jeszcze w ciele. Z pewnością będą oni nadal aktywni w ogłaszaniu nadchodzącego sądu, ale liczebnie będą stanowili promil powołanych w tym czasie. Dlatego proroctwo pokazuje, że drugie uderzenie Jordanu wykona Elizeusz.
Powyższe myśli dotyczące Jordanu i Elizeusza w inny sposób zostały pokazane w 11. rozdziale księgi Objawienia. W wykładzie Wizja dwóch świadków. Interpretacja Obj. 11 pisałem, że w liczbie 3,5 dnia śmierci dwóch świadków ukryta jest liczba 144000 - liczba kapłaństwa, które ma być zapieczętowane przed rozpoczęciem paruzji - w skali 1:100, co zdaje się symbolizować ostatek tych, którzy są pieczętowani. Jednocześnie stwierdzenie Słowa Bożego, że "ich zwłoki będą leżeć na ulicy wielkiego miasta, które duchowo nazywa się Sodomą i Egiptem, gdzie też nasz Pan został ukrzyżowany" (Obj. 11:8) pokazuje, że taki jest obraz 'chrześcijaństwa' w oczach Boga w ostatnim okresie przedparuzyjnym. W typie Eliasza i Elizeusza jest sugestia, że duch tego świata nie ominął zupełnie lewitów i ludu. Kiedy Eliasz uderza Jordan, obaj prorocy przechodzą po suchej ziemi. Kiedy Elizeusza uderza i przechodzi, tej informacji brak (2 Krl. 2:8,14). Fakt, iż lewici i lud nie uzyskali pieczęci ducha, nie tylko zatem wynikał z duchowej ospałości, ale także z kontaktu z wodami Jordanu - duchem tego świata. Warunki drugiej obecności Pańskiej sprawią jednak, że "Wielu będzie oczyszczonych, wybielonych i doświadczonych" (Dn. 12:10). W ten sposób zabezpieczą oni swoje stanowisko jako druhny Oblubienicy Pana.