komentarzbiblijny.pl

"A jeśli ktoś uważa, że coś wie, to jeszcze nie wie tak, jak wiedzieć należy ... Po części bowiem poznajemy i po części prorokujemy" (1 Kor. 8:2, 13:9)

jesteś tutaj: > >


Siedem kościołów Apokalipsy

Streszczenie wykładu: orędzia do siedmiu kościołów zawarte w 2. i 3. rdz. Objawienia stanowią proroczy opis warunków w domu wiary na przestrzeni całego wieku Ewangelii: wierność pierwotnego kościoła (Efez), prześladowania chrześcijan pod panowaniem Rzymu (Smyrna), rozwój odstępstwa przy jednoczesnym dojściu do władzy doczesnej (Pergamon), pierwsze wysiłki reformatorskie (Tiatyra) i ich kontynuacja pod rządami inkwizycji papieskiej (Sardes), Reformacja (Filadelfia) i oczekiwanie na powrót Chrystusa (Laodycea).

Przeważającym trendem wśród komentatorów księgi Objawiania jest utożsamianie siedmiu kościołów Apokalipsy z siedmioma okresami wieku Ewangelii; zdania bywają podzielone odnośnie dokładnych zakresów czasowych, ale ogólna myśl zakłada, że orędzia Jezusa przekazane w 2. i 3. rozdziale Objawienia opisują w gruncie rzeczy kondycję domu wiary w takim porządku, w jakim zostały podane, rozpoczynając od Efezu, a kończąc na Laodycei. Nie dostrzegam jednej definitywnej przesłanki wskazującej, że tak właśnie należy ten temat interpretować. Jednak jest kilka elementów, które razem wzięte zdecydowanie wspierają podejście chronologiczne. Pierwszy, najbardziej ogólny argument wskazuje, że Objawienie jest w całości proroctwem, "które dał mu [Jezusowi] Bóg, aby ukazać swoim sługom to, co ma się stać wkrótce" (Obj. 1:1). Potraktowanie orędzia do siedmiu kościołów wyłącznie w kategoriach bieżącego komentarza do ich działalności nie byłoby spójne z ww. celem.

Są także pewne elementy w treści poszczególnych orędzi, które warto w tym kontekście wskazać. Do Tiatyry na przykład Pan mówi, że "ostatnich rzeczy jest więcej niż pierwszych", co sugeruje podejście czasowe (Obj. 2:19). Podobnie kiedy do Laodycei Pan pisze, że "Oto stoję u drzwi i pukam", to wyraźnie sugeruje okres bezpośrednio poprzedzający jego drugie przyjście (Obj. 3:20). Wiemy także, że poszczególne kościoły nie są spójne w sensie dyspozycji duchowej ich członków. W Pergamonie na przykład Chrystus chwali swój lud za wierność, jednak "masz tam takich, którzy..." - i tutaj przychodzi zganienie różnych postaw i praktyk. W Sardes jest odwrotnie - ich uczynki 'nie zostały uznane za doskonałe przed Bogiem', jednak "masz kilka osób w Sardes, które nie splamiły swoich szat" (Obj. 3:2,4). Takie określenia są najbardziej spójne z podejściem chronologicznym, bowiem w różnych okresach kościoła rzeczywiście pewne trendy i zjawiska były bardziej powszechne lub charakterystyczne niż w innych.

Ciekawym elementem jest geografia siedmiu kościołów i znaczenia ich nazw. Wszystkie wymienione w proroctwie miejscowości znajdują się na zachodzie Azji Mniejszej w układzie, który przypomina odwróconą literę U. Lewe ramię zaczyna się w Efezie, który został wymieniony jako pierwszy i faktycznie znaczy 'pierwszy'. Kolejne punkty, których połączenie utworzy odwrócone U, to Smyrna, Pergamon, Tiatyra, Sardes, Filadelfia i Laodycea - i w takiej dokładnie kolejności zostały wymienione w księdze Objawienia. Pergamon, który znajduje się na szczycie, faktycznie oznacza 'wywyższenie' i jest punktem kulminacyjnym w historii chrześcijaństwa, które przeszło z pozycji małej żydowskiej sekty w I wieku do pozycji najpotężniejszej instytucji świeckiej i religijnej średniowiecznej Europy, której podporządkowana była każdy władza w tzw. chrześcijańskich krajach kontynentu. Tiatyra rozpoczyna drugie ramię odwróconego U i jako taka otwiera drogę powrotną do przywrócenia domowi wiary pierwotnej prawdy i praktyki.


Źródło:

Efez - "pierwszy, pożądany" (Obj. 2:1-7)

"Do anioła kościoła w Efezie napisz: To mówi ten, który trzyma siedem gwiazd w swojej prawej ręce, który się przechadza wśród siedmiu złotych świeczników: (2) Znam twoje uczynki, twoją pracę i twoją cierpliwość i wiem, że nie możesz znieść złych i że poddałeś próbie tych, którzy nazywają się apostołami, a nimi nie są, i stwierdziłeś, że są kłamcami. (3) Wytrwałeś też i masz cierpliwość, i pracowałeś dla mego imienia, a nie ustałeś. (4) Ale mam nieco przeciw tobie – że porzuciłeś twoją pierwszą miłość. (5) Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i pokutuj, i spełniaj pierwsze uczynki. A jeśli nie, przyjdę do ciebie szybko i ruszę twój świecznik z jego miejsca, jeśli nie będziesz pokutował. (6) Ale masz tę zaletę, że nienawidzisz uczynków nikolaitów, których i ja nienawidzę. (7) Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów: Temu, kto zwycięży, dam jeść z drzewa życia, które jest pośrodku raju Boga."

Najwcześniejszy okres kościoła (Efez - 'pierwszy') rozpoczyna się wraz z rozpoczęciem służby przez Jezusa Chrystusa w 29 roku i trwa do rozpoczęcia się pierwszych masowych prześladowań chrześcijan przez Cesarstwo Rzymskie w 64 roku. Około tego czasu został aresztowany i wkrótce potem stracony 'anioł' tego okresu - apostoł Paweł. Bez wątpienia najwybitniejsza postać wczesnego chrześcijaństwa, autor większej części Nowego Testamentu i główne narzędzie mówcze Pana do pogan. Informacja o poddaniu próbie fałszywych apostołów niewątpliwie lokuje kościół efeski w czasach apostolskich. Chrystus zna 'uczynki, pracę i cierpliwość' pierwszych chrześcijan, zauważa jednak również szybki zanik 'pierwszej miłości'. Agape, o której jest tutaj mowa, jest miłością prawdy - pragnieniem i zdolnością jej poznawania, rozumienia i ogłaszania (). Wiemy ze świadectw samego Pawła, że miłość prawdy rzeczywiście bardzo szybko zaczęła we wczesnym kościele ustępować (np. 1 Kor. 5:1; 2 Kor. 11:12-15; Gal. 5:7-10; 1 Tm. 1:3-7).

Na plus kościoła efeskiego Chrystus zalicza fakt, iż "nienawidzisz uczynków nikolaitów [G3531], których i ja nienawidzę". W całym Nowym Testamencie są dwie wzmianki o nikolaitach - w orędziu do Efezu i w orędziu do Pergamonu. Z tych dwóch orędzi nie dowiadujemy się jednak, czym był nikolaizm. Sama nazwa dostarcza jednak istotnej wskazówki, a mianowicie nikolaizm jest złożeniem dwóch greckich słów: nikos - zwycięstwo i laos - lud. Zwycięstwo ludu. W jakim sensie nikolaici mogli reprezentować zwycięstwo ludu, łatwo sobie uzmysłowić, pamiętając, że istotą chrześcijańskiego poświęcenia jest właśnie oddzielenie od ludu. Pisze apostoł Paweł: "Nie wprzęgajcie się w nierówne jarzmo z niewierzącymi. Cóż bowiem wspólnego ma sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo jaka jest wspólnota między światłem a ciemnością? Albo jaka zgoda Chrystusa z Belialem, albo co za dział wierzącego z niewierzącym? A co za porozumienie między świątynią Boga a bożkami? Wy bowiem jesteście świątynią Boga żywego, tak jak mówi Bóg: Będę w nich mieszkał i będę się przechadzał w nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan, i nieczystego nie dotykajcie, a ja was przyjmę" (2 Kor. 6:14-17).

Chrześcijanie mieli unikać bliskich relacji z tzw. światem. "Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie", pisze Jan. "Jeśli ktoś miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie – pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha życia – nie pochodzi od Ojca, ale od świata" (1 Jn. 2:15,16). Co więcej, wierzący nie tylko sami mieli nie miłować sposobu bycia narodów, ale mieli być ambasadorami Chrystusa, wzywającymi te narody do pojednania z Bogiem (2 Kor. 5:18-20). Mieli być światłem świata, "aby [ludzie] widzieli wasze dobre uczynki i chwalili waszego Ojca, który jest w niebie" (Mt. 5:13-16). Zażyłość z niewierzącymi mogła natomiast przynieść skutek odwrotny - przejęcie przez wierzących sposobu myślenia i postępowania niewierzących, przed czym ostrzega apostoł Paweł (1 Kor. 15:33). Tak najwyraźniej się stało w przypadku nikolaitów. Źródła internetowe cytują pisarzy wczesnochrześcijańskich przypisujących im życie w niekontrolowanej rozpuście i synkretyzm religijny.

Smyrna - "gorzki" (Obj. 2:8-11)

"A do anioła kościoła w Smyrnie napisz: To mówi pierwszy i ostatni, który był umarły, a ożył: (9) Znam twoje uczynki, ucisk i ubóstwo – lecz jesteś bogaty – i bluźnierstwo tych, którzy mówią, że są Żydami, a nimi nie są, ale są synagogą szatana. (10) Nic się nie bój tego, co masz cierpieć. Oto diabeł wtrąci niektórych z was do więzienia, abyście byli doświadczeni, i będziecie znosić ucisk przez dziesięć dni. Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę życia. (11) Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów: Ten, kto zwycięży, nie dozna szkody od drugiej śmierci."

Znaczenie nazwy drugiego okresu wieku Ewangelii ("gorzki") pokazuje, że jego szczególną cechą miały być prześladowania, co zresztą także wprost wynika z treści orędzia do kościoła w Smyrnie ("masz cierpieć", "więzienia", "ucisk" - werset 10). Prześladowania czasów Nerona zapoczątkowały długi okres walki pogańskiego Rzymu z wiarą w Chrystusa, który dobiegł końca w 313 roku, kiedy tzw. edykt mediolański wprowadził wolność religijną na terenie cesarstwa. Dziesięć dni ucisku można łączyć z 10-letnim okresem prześladowań za czasów cesarza Dioklecjana (303-313). Wzmiankę o "tych, którzy mówią, że są Żydami, a nimi nie są", można rozpatrywać w kontekście Rzym. 2:28,29. Do Kościoła w okresie smyrneńskim przeniknęło bowiem wielu, którzy wychowali się w tradycji greckiej i choć przyjęli Chrystusa, nie zrezygnowali z myślenia o Bogu i wierze w kategoriach filozofii greckiej. Wyrazem tego było ogłoszenie współistotności Ojca i Syna na soborze w Nicei w 325 roku, zaledwie 12 lat po zakończeniu okresu smyrneńskiego.

W jakim sensie ci, "którzy mówią, że są Żydami, a nimi nie są", są "synagogą szatana" - w analogicznym sensie do tego, w którym wierzący w Chrystusa są Kościołem Bożym. Podstawowym wątkiem znaczeniowym jest przebywanie ducha w materii. W świątyni jerozolimskiej - materialnym przybytku - Bóg przebywał przez ducha, ponieważ Arka Przymierza reprezentująca Bożą obecność znajdowała się w Świątnicy Najświętszej - wewnętrznym pomieszczeniu, do którego nikt nie miał wstępu oprócz Arcykapłana i to tylko raz w roku, w . Wypełnieniem tego obrazu pod jest zamieszkiwanie Boga przez ducha w materialnym przybytku naszych ciał, w umyśle i emocjach. Ponieważ charakter człowieka zapisany jest dosłownie w ciele - w naszym układzie nerwowym - bycie duchowym Żydem oznacza wypracowanie w charakterze posłuszeństwa Bogu w pełni wydawania duchowego owocu (). Analogicznie zatem, jeśli ktoś jest przybytkiem, w którym mieszka szatan, oznacza to, że czyni on miejsce w swoim umyśle i sercu dla wpływów obcych duchowemu myśleniu. "Twierdzą, że znają Boga, ale swymi uczynkami temu przeczą" (Tyt. 1:16).

Pergamon - "wywyższenie" (Obj. 2:12-17)

"A do anioła kościoła w Pergamonie napisz: To mówi ten, który ma ostry miecz obosieczny. (13) Znam twoje uczynki i wiem, gdzie mieszkasz – tam, gdzie jest tron szatana – a trzymasz się mojego imienia i nie wyparłeś się mojej wiary nawet w dniach, gdy Antypas, mój wierny świadek, został zabity u was, tam, gdzie mieszka szatan. (14) Ale mam nieco przeciwko tobie – że masz tam takich, którzy trzymają się nauki Balaama, który uczył Balaka, jak doprowadzić do upadku synów Izraela, żeby jedli ofiary składane bożkom i uprawiali nierząd. (15) Podobnie masz i tych, którzy trzymają się nauki nikolaitów, czego nienawidzę. (16) Pokutuj! A jeśli nie, przyjdę do ciebie szybko i będę walczył z nimi mieczem moich ust. (17) Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów: Temu, kto zwycięży, dam jeść z manny ukrytej i dam mu kamyk biały, a na kamyku wypisane nowe imię, którego nikt nie zna oprócz tego, który je otrzymuje."

Na początku orędzia do Pergamonu Pan Jezus przedstawia się jako "ten, który ma ostry miecz obosieczny". Nieprzypadkowo. Miecz obosieczny jest w Nowym Testamencie narzędziem oddzielania prawdy od błędu (). Postęp błędu w okresie pergamońskim, zarówno w doktrynie jak i w praktyce, przybrał skalę nie widzianą w domu wiary nigdy wcześniej, ani nigdy potem. Zgodnie ze znaczeniem swojej nazwy ("wywyższenie"), wczesne chrześcijaństwo rozwinęło w tym okresie formę instytucji, która stanęła ponad głowami najpotężniejszych władców ówczesnej Europy. W 800 roku biskup Rzymu zamanifestował swoją władzę, wkładając diadem cesarski na głowę Karola Wielkiego, króla Franków. Choć pierwszym władcą koronowanym w ten sposób był Pepin Krótki, koronacja Karola miała szczególne znaczenie. Nie tylko bowiem podkreślała status króla Franków, ale zmieniała układ sił w ówczesnym cywilizowanym świecie - układ powszechnie przyjęty przez władców starego kontynentu, w tym przez cesarza bizantyjskiego, który do pokoju w Akwizgranie w 812 roku odmawiał Karolowi tytułu cesarskiego. Biskup Rzymu zatem jako wyraziciel woli Boga na ziemi mógł teraz przestawiać pionki na politycznej mapie kontynentu.

Na skalę odstępstwa chrześcijaństwa pergamońskiego wskazuje także na wiele sposobów nasz Pan Jezus w swoim orędziu. W wersecie 13 mówi wierzącym z Pergamonu, że mieszkają tam, gdzie jest tron szatana - trudno o bardziej jednoznaczną ocenę tego, co w tym okresie stało się z domem wiary. Do tego nawiązuje również wzmianka o Antypasie, 'wiernym świadku', który właśnie w Pergamonie poniósł męczeńską śmierć. Można tę wypowiedź Pana odnieść do konkretnej osoby - biskupa Pergamonu o tym imieniu, który zginął podczas prześladowań w I wieku, ale można także można ją odczytać jako ogólny komentarz do rozwoju spraw w kościele pergamońskim. Imię Antypas [G0493] oznacza bowiem 'podobny do ojca'. Śmierć Antypasa w Pergamonie symbolicznie oznacza zatem, że kościół w tym okresie zatracił podobieństwo do Boga, które miał w Jezusie Chrystusie. Wielu spośród jego funkcjonariuszy usłyszy słowa Jezusa: "Nie każdy, kto mi mówi: Panie, Panie, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto wypełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie mi tego dnia: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w twoim imieniu i w twoim imieniu nie wypędzaliśmy demonów, i w twoim imieniu nie czyniliśmy wielu cudów? A wtedy im oświadczę: Nigdy was nie znałem. Odstąpcie ode mnie wy, którzy czynicie nieprawość" (Mt. 7:21-23).

W kościele pergamońskim są wyznawcy Balaama i nikolaici. Balaam był prorokiem, który został wynajęty przez Balaka, króla Moabu, aby przekląć Izraela (Lb. 22-24). Jezus mówi o nim, że "uczył Balaka, jak doprowadzić do upadku synów Izraela" (Obj. 2:14). Apostoł Piotr pisze natomiast o 'drodze Balaama', który umiłował zapłatę za niesprawiedliwość (2 Pt. 2:15). Są więc dwa elementy w działalności Balaama: nauczanie błędu i pobieranie za to wynagrodzenia. Obydwa elementy rozwinęły się w okresie pergamońskim. Rosnący klerykalizm i związek kościoła z państwem zwabił do stanowisk w kościele ludzi poszukujących korzyści materialnych, a jednocześnie przyjmowanie przez kolejne sobory doktryn niezgodnych z nauczaniem Biblii spowodowało, że antytyp Balaama za pieniądze nauczał (i nadal naucza) błędu. O nikolaitach po części była mowa przy okazji orędzia do Efezu - tamtejsi braterstwo oparli się jednak nikolaizmowi, podczas gdy Pergamon przyjął jego filozofię z otwartymi ramionami.

Pisałem wcześniej, że nikolaizm reprezentuje 'zwycięstwo ludu' nad zasadami poświęcenia. Najbardziej oczywistym przejawem nikolaizmu jest moralny upadek, dostosowanie postępowania wierzących do otaczającego świata. Trudno wyrokować, czy w okresie pergamońskim średnia standardów moralnych była lepsza niż w Efezie. Jednak pod pewnym względem nikolaizm zdecydowanie 'wygrał' w okresie pergamońskim - pod względem doktryny i praktyki. W 380 roku chrześcijaństwo stało się na mocy dekretu cesarza Teodozjusza wyznaniem obowiązującym wszystkich poddanych cesarstwa. Tym samym imię Chrystusa przyjęły miliony pogan, którzy chrześcijanami stali się tylko z nazwy. Nie tylko bowiem nie wierzyli oni w Zbawiciela, ale pragnęli zachować swoje dotychczasowe tradycje i praktyki. Skutkiem było bezprecedensowe przeniknięcie do domu wiary elementów pozabiblijnych, które w odpowiedni sposób "wmontowano" w praktykę Kościoła. Reprezentatywnym przykładem takiej sytuacji było Boże Narodzenie. Co roku 25 grudnia Rzymianie obchodzili Saturnalia - dzień narodzin Boga-Słońce; w chrześcijaństwie 25 grudnia stał się dniem narodzin Boga-Słońce Jezusa Chrystusa. Obywatele rzymscy mogli zatem oddawać cześć Chrystusowi, obchodząc nadal znane sobie święto, w niemal niezmienionej postaci.

Podobnie w wielu innych przypadkach. Posługiwanie się różańcem w modlitwie, wielkanocny zajączek i jajeczko jako symbol zmartwychwstania, bożonarodzeniowa choinka. Te rzeczy przyszły do chrześcijaństwa z zewnątrz, podobnie niektóre z ważniejszych doktryn, takie jak Trójca czy dusza nieśmiertelna (choć proces ich przejmowania, trzeba pamiętać, obejmował setki lat i wykraczał poza chronologiczne ramy okresu pergamońskiego). W ten sposób chrześcijaństwo prawdziwie wypełniło antytyp Babilonu - "zamieszania" - systemu po części opartego na Biblii, po części na kultach pogańskich (zobacz wykład ). W Obj. 2:16 nasz Pan zapowiada walkę z tym zamieszaniem "mieczem moich ust", co zacznie się wypełniać już w kolejnym, tiatyrskim okresie kościoła, kiedy to Bóg zacznie wzbudzać kolejnych reformatorów, aby mieczem nauk Słowa Bożego uderzali w błędy nominalnego chrześcijaństwa. Jednak nawet w kościele pergamońskim nie wszyscy z domu wiary mieli poddać się ogólnemu trendowi. "Temu, kto zwycięży", Pan Jezus obiecuje dać jeść z ukrytej manny oraz biały kamyk (Obj. 2:17).

Manna była pokarmem Izraela na pustkowiu przed wejściem do ziemi obiecanej. Bóg polecił Mojżeszowi zachować nieco manny z pierwszego zbioru i umieścić ją w Arce Przymierza, która z kolei znajdowała się w Świątnicy Najświętszej Przybytku, a więc była ukryta przed wzrokiem ludu, a także kapłanów (Wj. 16:32-35; Joz. 5:12). Świątnica Najświętsza reprezentowała miejsce przebywania samego Boga. Obietnica ukrytej manny jest zatem obietnicą wstępu do duchowej chwały w Boskiej naturze (1 Pt. 2:9). Kamyk był w starożytnym świecie narzędziem wydania wyroku: skazującego (czarny) lub uniewinniającego (biały; por. Dzieje 26:10; Iz. 6:6,7). Biały kamyk, który otrzymują zwycięzcy powołania, jest świadectwem uznania ich przez Boga za czystych i niewinnych. Z tym związek ma nowe imię wyryte w kamieniu. Imię w Biblii oznacza charakter (). Nowe imię to nowy charakter, który powołani rozwijają przez poznanie i praktykowanie prawdy (por. Ef. 4:20-24; ). Nikt go nie zna poza tym, który je otrzymuje, ponieważ nie jesteśmy w stanie zakomunikować otoczeniu pełni zrozumienia Słowa, które posiadamy oraz pełni tego, kim staliśmy się w Chrystusie.

Tiatyra - "słodki zapach ofiary" (Obj. 2:18-29)

"A do anioła kościoła w Tiatyrze napisz: To mówi Syn Boży, który ma oczy jak płomień ognia, a jego stopy podobne są do mosiądzu: (19) Znam twoje uczynki i miłość, i służbę, i wiarę, i twoją cierpliwość, i twoje uczynki, i wiem, że ostatnich rzeczy jest więcej niż pierwszych. (20) Ale mam nieco przeciwko tobie – że kobiecie Jezabel, która nazywa siebie prorokinią, pozwalasz nauczać i zwodzić moje sługi, żeby uprawiali nierząd i jedli ofiary składane bożkom. (21) I dałem jej czas, aby pokutowała ze swego nierządu, ale nie pokutowała. (22) Oto rzucę ją na łoże, a tych, którzy z nią cudzołożą, w ucisk wielki, jeśli nie będą pokutować ze swoich uczynków; (23) A jej dzieci porażę śmiercią. I poznają wszystkie kościoły, że ja jestem tym, który bada nerki i serca. I oddam każdemu z was według waszych uczynków. (24) Wam zaś i pozostałym w Tiatyrze, którzy nie mają tej nauki i którzy nie poznali – jak mówią – głębin szatana, oświadczam: Nie nałożę na was innego brzemienia. (25) Trzymajcie się jednak tego, co macie, aż przyjdę. (26) Temu, kto zwycięży i zachowa aż do końca moje uczynki, dam władzę nad narodami. (27) I będzie rządził nimi laską żelazną, jak naczynia gliniane będą skruszeni, jak i ja otrzymałem od mego Ojca. (28) I dam mu gwiazdę poranną. (29) Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów."

Rzut okiem na mapę Azji Mniejszej zamieszczoną powyżej pozwala stwierdzić, że Tiatyra jest okresem kościoła, w którym następuje zwrot od dotychczas realizowanego kierunku w stronę punktu wyjścia. Historycznie, jest to teza prawidłowa. Okres tiatyrski rozpoczyna się w najciemniejszym punkcie historii chrześcijaństwa i przez kolejne ok. dwieście lat niewiele się zmieni. Ale w drugiej części Tiatyry zaczną się pojawiać lokalne ruchy zmierzające w kierunku punktu wyjścia chrześcijaństwa, tj. w kierunku przywrócenia wierzącym prawdy Ewangelii. Takie grupy wierzących sprzeciwiających się doktrynie kościoła powszechnego ujawniały się m.in. w Orleanie (1022), w Arras (1025), w Monteforte (1028) oraz Goslarze (1051). W I połowie XII wieku we Francji, Niderlandach i we Włoszech działało kilku heretyckich kaznodziejów, którzy zdołali pociągnąć za sobą grupy zwolenników (np. Henryk Mnich, Pierre de Bruis, Tanchelm z Utrechtu, Eon z l'Etoile, Arnold z Brescii). Dlatego Pan mówi do kościoła w Tiatyrze: "Znam twoje uczynki ... i wiem, że ostatnich rzeczy jest więcej niż pierwszych" (Obj. 2:19).

Najważniejszy ruch okresu Tiatyry to tzw. Waldensi, nazwani od nazwiska założyciela. Piotr Waldo rozpoczął swoją działalność z postulatami ubóstwa, samodzielnego studiowania Pisma św. i świeckiej działalności kaznodziejskiej. Z jego inicjatywy dokonano tłumaczenia fragmentów Biblii z łaciny na rozmaite dialekty języka prowansalskiego. Jego celem nie był jednak rozłam kościoła, ale jego reforma. W 1180 roku na synodzie w Lyonie potwierdził publicznie wyznanie wiary katolickiej i złożył przyrzeczenie wierności katolicyzmowi. Jednak cztery lata później papież Lucjusz III ogłosił bullę, która była podstawą dla władz świeckich do ścigania i likwidowania w zarodku nowych ruchów religijnych przybierających formę heretycką. Wśród tych wspólnot wymieniano również Waldensów. Skutkiem bulli były nie tylko prześladowania, ale także oddalanie się Waldensów od katolicyzmu, w doktrynie i praktyce. W 1205 roku doszło do rozłamu na dwa obozy, z których jeden pod kierunkiem Piotra Waldo chciał pozostać przy katolicyzmie i ostatecznie został przezeń wchłonięty. Drugi ruch, bardziej radykalny, zerwał z katolicyzmem i rozwinął własną formę chrześcijaństwa.

Zatem druga część okresu tiatyrskiego charakteryzowała się przebudzeniem ludu Pańskiego i wzrostem świadomości odnośnie faktu, że sprawy w domu wiary nie poszły we właściwym kierunku. Może zatem zaskakiwać zarzut, który Pan czyni Tiatyrze: "że kobiecie Jezabel, która nazywa siebie prorokinią, pozwalasz nauczać i zwodzić moje sługi" (Obj. 2:20). Jezabel była sydońską żoną Achaba, króla północnego Izraela. Zasłynęła w historii Biblijnej swoją gorliwością w propagowaniu kultu Baala oraz prześladowaniu proroków Pańskich. Za jej namową Achab i zmuszeni przez niego podwładni przyjęli jej religię. "Nie było bowiem nikogo takiego jak Achab, kto by się zaprzedał, aby czynić niegodziwość na oczach PANA, do czego skłoniła go Jezabel, jego żona" (1 Krl. 21:25). W tym związku Achab przedstawia aparat państwa, który jest poddany i wykonuje polecenia aparatu wyznaniowego skierowane przeciwko wiernym sługom Pana (Jezabel). Dokładnie taki związek kościoła i państwa zaistniał w okresie tiatyrskim. Dotychczas bowiem istniało w kościele przekonanie, że innowierców należy przekonywać i wzywać do pokuty. Fala krytyki pod adresem kościoła powszechnego, która wezbrała w XI i XII wieku, zmieniła punkt widzenia hierarchów na ten problem.

W 1184 roku papież Lucjusz III wydał bullę Ad abolendam, która określała sposób postępowania względem podejrzanych o herezję i ściśle rozgraniczała kompetencje władz duchownych i świeckich. Najpierw biskup miał przeprowadzić badanie (inquisitio), czy podejrzany rzeczywiście jest heretykiem. W przypadku potwierdzenia zarzutu herezji winnego należało wezwać do nawrócenia, a w razie odmowy oddać władzy świeckiej, która dopiero wtedy mogła wymierzyć stosowną karę. Władze świeckie zobowiązano do współpracy z biskupami w zwalczaniu herezji. Rozpoczął się okres tzw. inkwizycji biskupiej, która funkcjonowała dokładnie tak, jak związek Jezabel i Achaba: władza religijna przyklejała łatę heretyka i oddawała osobę do ukarania władzy świeckiej. Formalnie zatem nadal ręce kościelnej inkwizycji pozostawały niesplamione. Za datę końca inkwizycji biskupiej przyjmuje się rok 1231, kiedy to papież Grzegorz IX rozpoczął serię nominacji duchownych na "inkwizytorów heretyckiej przewrotności", nadając im szczególne uprawnienia, łącznie z karaniem heretyków. Rok 1231 przyjmuję jako symboliczną datę zakończenia okresu Tiatyry.

Dlaczego zatem Pan Jezus krytykuje Tiatyrę za to, "że kobiecie Jezabel, która nazywa siebie prorokinią, pozwalasz nauczać i zwodzić moje sługi"? Wcześniej pisałem o tym, że Piotr Waldo, anioł kościoła tiatyrskiego, nie podjął się odejścia z katolicyzmu, a nawet publicznie potwierdził katolickie wyznanie wiary. W ten sposób pozwolił Jezabel 'nauczać i zwodzić sługi' Pańskie. Pan Jezus docenia jednak "twoje uczynki i miłość, i służbę, i wiarę, i twoją cierpliwość, i twoje uczynki" (Obj. 2:19). Członkowie kościoła w Tiatyrze zrobili dla niego tyle, ile w tamtym czasie i warunkach mogli zrobić. "Temu, kto zwycięży i zachowa aż do końca moje uczynki, dam władzę nad narodami," zapewnia Pan w Obj. 2:26, co można odczytywać jako zapewnienie najwyższej nagrody powołania w chwale oraz miejsce w zarządzie jego Królestwa. Jest jednak także i ostrzeżenie w orędziu do Tiatyry: obstawanie przy naukach i uczynkach Jezabel spowoduje utratę tej nagrody i konieczność zmierzenia się z warunkami nadchodzącego ucisku. Antytypiczna Jezabel ciągle jest bowiem aktywna wśród rzesz wierzących. Zakończył się okres tiatyrski, ale nie zakończyła działalność Jezabel, która nadal naucza błędów wśród ludu Pańskiego.

Sardes - "reszta" (Obj. 3:1-6)

"A do anioła kościoła w Sardes napisz: To mówi ten, który ma siedem Duchów Boga i siedem gwiazd: Znam twoje uczynki, że masz imię, które mówi, że żyjesz, ale jesteś martwy. (2) Bądź czujny i utwierdź, co pozostało, a co bliskie jest śmierci. Nie uznałem bowiem twoich uczynków za doskonałe przed Bogiem. (3) Pamiętaj zatem, jak otrzymałeś i usłyszałeś, i strzeż tego, i pokutuj. Jeśli więc czuwać nie będziesz, przyjdę do ciebie jak złodziej, a nie będziesz wiedział, o której godzinie przyjdę do ciebie. (4) Lecz masz kilka osób w Sardes, które nie splamiły swoich szat. Będą chodzić ze mną w białych szatach, bo są godni. (5) Kto zwycięży, będzie ubrany w białe szaty i nie wymażę jego imienia z księgi życia, lecz wyznam jego imię przed moim Ojcem i przed jego aniołami. (6) Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów."

Sardyjski okres Kościoła obejmuje lata 1231-1517; trzysta lat między działalnością Piotra Waldo i inkwizycją biskupią do rozpoczęcia właściwej Reformacji ogłoszeniem przez Marcina Lutra jego słynnych 95 tez. Niewiele istotnych wydarzeń i postaci zapisało się na kartach historii tego okresu. Po obiecującym, wydawało się, początku reformy chrześcijaństwa podjętym przez Waldensów kolejne lata nie przyniosły istotnego rozwinięcia. Najwięksi reformatorzy tego okres - John Wycliffe i Jan Hus - odnieśli głównie lokalny wpływ (Anglia i Czechy). Szczególnym obszarem ich działalności nie było przywrócenie domowi wiary Biblijnych nauk, ale reforma moralna, krytyka władzy i bogactwa kościoła katolickiego. Tutaj wyjątkiem, choć istotnym, jest wystąpienie Wyclife'a przeciwko substancjalnej obecności Chrystusa w . Nie dziwi zatem znaczenie nazwy Sardes - "reszta". Po okresie działalności Waldo w Kościele pozostała reszta, tj. niewielka grupa wierzących, którzy rzeczywiście dążyli do reformy domu wiary w duchu nauk Ewangelii. W skali makro Sardes nie wniosło natomiast żadnej rzeczywistej zmiany.

Orędzie Chrystusa skierowane do Sardes podkreśla przede wszystkim potrzebę podtrzymania tego, co udało się wypracować pod koniec Tiatyry: "Bądź czujny i utwierdź, co pozostało ... Pamiętaj zatem, jak otrzymałeś i usłyszałeś, i strzeż tego" (Obj. 3:2,3). Tym, co "otrzymałeś i usłyszałeś", były nauki Piotra Waldo podkreślające potrzebę skromnego, Ewangelicznego życia oraz działalność kaznodziejska nawołująca do pokuty. Stąd też praca ludu Pańskiego w okresie Sardes koncentrowała się na tych aspektach służby i nauczania. Rzeczywiście, nasz Pan znajduje w Sardes "kilka osób", które nie splamiły szaty swojego charakteru grzechem (nt. symboliki szaty zobacz ). Znaczna większość ówczesnego chrześcijaństwa była jednak uwikłana w uczynkach ciała w takim stopniu, że ich "bliskie jest śmierci" (Obj. 3:2). Stąd niewątpliwie służba kaznodziejska ukierunkowana na ogłaszanie pokuty była szczególną potrzebą tego czasu. Podobnie jak działalność Jana Chrzciciela ogłaszająca pokutę przygotowała lud Pański na przyjście Ewangelii Chrystusa, działalność kościoła w Sardes przygotowywała lud na przyjęcie nauk, które miał przynieść kolejny okres Kościoła - Filadelfia.

Filadelfia - "miłość braterska" (Obj. 3:7-13)

"A do anioła kościoła w Filadelfii napisz: To mówi Święty, Prawdziwy, ten, który ma klucz Dawida, ten, który otwiera i nikt nie zamknie, zamyka i nikt nie otworzy. (8) Znam twoje uczynki. Oto postawiłem przed tobą otwarte drzwi, których nikt nie może zamknąć, bo choć masz niewielką moc, jednak zachowałeś moje słowo i nie wyparłeś się mego imienia. (9) Oto dam ci ludzi z synagogi szatana, którzy mówią, że są Żydami, a nimi nie są, lecz kłamią. Oto sprawię, że przyjdą i pokłonią się przed twoimi nogami, i poznają, że ja ciebie umiłowałem. (10) Ponieważ zachowałeś słowo mojej cierpliwości, ja też zachowam cię od godziny próby, która przyjdzie na cały świat, aby doświadczyć mieszkańców ziemi. (11) Oto przyjdę wkrótce, trzymaj to, co masz, aby nikt nie wziął twojej korony. (12) Tego, kto zwycięży, uczynię filarem w świątyni mojego Boga i już nie wyjdzie na zewnątrz. Napiszę też na nim imię mego Boga i nazwę miasta mego Boga, nowego Jeruzalem, które zstępuje z nieba od mego Boga, i moje nowe imię. (13) Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów."

Po okresie sardyjskim, w którym praca wiernego ludu Pańskiego skoncentrowana była na ogłaszaniu pokuty i powrotu do prostego, ewangelicznego życia, przychodzi filadelfijski okres Kościoła, w którym szczególna praca miała być wykonana w kierunku przywrócenia domowi wiary ewangelicznych nauk. To szczególne zadanie Filadelfii zaznaczone jest na samym początku orędzia, gdzie nasz Pan przedstawia się jako święty (hagios - poświęcony, oddzielony dla Boga; zobacz komentarz do ) oraz prawdziwy (alethinos - pełen prawdy). Te dwa określenia najpełniej definiują zadanie Kościoła wieku Ewangelii. Nasz Pan przyszedł, aby 'wydać świadectwo prawdzie' w postawie pełnego poświęcenia i to samo zadanie powierzył swoim naśladowcom (Jn. 18:37; ). Z tym także ma związek symbolika klucza Dawida. Dawid jest w Biblii szczególną postacią. Jemu Bóg obiecał "potomka, który wyjdzie z twego wnętrza, i umocnię jego królestwo. (13) On zbuduje dom dla mojego imienia, a ja utwierdzę tron jego królestwa na wieki" (2 Sm. 7:12,13). Klucz natomiast jest symbolem stanowionego prawa (). Posiadanie klucza Dawida przez naszego Pana oznacza, że to on jest Głową i wzorem dla swojego Kościoła, którego naśladowanie otwiera wierzącym drzwi do chwały (; Hbr. 12:2).

W wersecie 8. Pan Jezus stwierdza, że zadanie przygotowania domu wiary przeprowadzone pod koniec Tiatyry i w Sardes zostało wykonane, a tym samym został przygotowany fundament pod reformę katechizmu, która miała być szczególnym zadaniem Filadelfii. Zostały w ten sposób otwarte "drzwi, których nikt nie może zamknąć" (Obj. 3:8) i rzeczywiście widzimy 500 lat później, że nauki wyprowadzone z Biblii w tym okresie po dziś dzień zostały w Kościele, są aktualne i dostępne dla każdego, kto ich poszukuje. Początek Filadelfii może słusznie być skojarzony z rokiem 1517 i działalnością Lutra, choć w moim przekonaniu nie jego działalność jest najbardziej reprezentatywna, jeśli chodzi o zadania, które miały być wykonane w Filadelfii. Tym, co najbardziej zasługuje na uwagę, jest społeczność Braci Polskich pod przywództwem Fausta Socyna (Arianie). Było to naówczas jedyne ugrupowanie, które otwarcie głosiło i stosowało w badaniu nauk Biblii prymat rozumu. Tak o poglądach Socyna w tej sprawie pisze Zbigniew Ogonowski w swojej książce "Socynianizm: dzieje, poglądy, oddziaływanie" (2015, str. 237):

Reasumując, z wypowiedzi samego Socyna można - ujmując rzecz najkrócej - zarysować taki pogląd na stosunek rozumu do Objawienia.

Po pierwsze, należy przyjąć, że Objawienie, jakie Bóg zsyła człowiekowi, musi być dla człowieka zrozumiałe, przynajmniej w sprawach fundamentalnych.

Po drugie, instrumentem, którym człowiek posługuje się do interpretowania treści w Objawieniu zawartych jest rozum. Treść Objawienia nie może być wykładana w taki sposób, który byłby niezgodny z ogólnie przyjętymi zasadami rozumu. Nic w religii nie może być sprzeczne z rozumem (podkreślenie własne).

Po trzecie, istnieją jednak w treściach Objawienia Bożego również treści takie, które mogą być dla człowieka nie w pełni zrozumiałe lub w ogóle niezrozumiałe. Ale i te treści nie mogą być wykładane w sposób sprzeczny z zasadami rozumu. Mogą być one supra rationem, nigdy contra rationem sensumque ipsum communem.

Pogląd Socyna, a za nim Braci Polskich, na rolę rozumu w badaniu Biblii nawet dzisiaj dla wielu wydaje się być rewolucyjny i zupełnie nie do przyjęcia, tym bardziej w XVI i XVII wieku. Skutkiem takiego spojrzenia było nie tylko odrzucenie szeregu niebiblijnych nauk (np. Trójca, wieczne męki w piekle, chrzest niemowląt), ale także przywrócenie w ich miejsce spojrzenia zgodnego z nauczaniem Biblii. Szczególną zasługą socynianizmu było podanie Biblijnej nauki dotyczącej , w tym definitywne odrzucenie doktryny transakcyjnej. Pisze Ogonowski: Rola Chrystusa polegała na tym, że swym życiem dał nam p r z y k ł a d, jak należy postępować, by być posłusznym Bogu, a swą śmiercią, że trzeba na tej drodze wytrwać do końca (ibidem, str. 283). Tego opartego na Biblii zrozumienia tematu odkupienia nie przyjęły wówczas główne ruchy reformacyjne i do dnia dzisiejszego jest ono na marginesie chrześcijaństwa. Nie dla propagowanych przez siebie nauk są jednak znani Bracia Polscy, a głównie z tej przyczyny, że szlachta ariańska, kierując się nakazem miłości braterskiej (gr. filadelfia), nosiła u boku drewniane miecze (co wyraźnie nawiązuje do nazwy tego okresu Kościoła).

W orędziu do Filadelfii pojawia się - po raz drugi w orędziach do siedmiu kościołów - wątek "ludzi z synagogi szatana, którzy mówią, że są Żydami, a nimi nie są" (Obj. 3:9). Pierwszym okresem, kiedy takie zjawisko miało miejsce, była Smyrna. W rozdziale poświęconym temu okresowi Kościoła pisałem, że Żydami duchowymi są ci, którzy w poświęceniu wykonują swoją wiarę w Jezusa Chrystusa. W pierwszych trzech wiekach chrześcijaństwa napłynęła jednak do domu wiary duża liczba obywateli Cesarstwa, którzy tylko zewnętrznie wyznawali Chrystusa (mówili, że są Żydami), a faktycznie nadal trzymali się dawnych wierzeń i praktyk. To samo zjawisko dotknęło kraje protestanckie. Ponieważ protestanci objęli ważne stanowiska w instytucjach państwa, aby zyskać dostęp do władzy i pieniędzy, warto było stać się protestantem. O tym pisze Dn. 11:32-34. Lud Pański miał "nauczać wielu", choć za wysoką cenę - mieli "padać od miecza, od ognia, od niewoli i od łupu przez wiele dni [końcówka Tiatyry i Sardes]". Reformacja na początku Filadelfii miała przynieść wierzącym "niewielką pomoc", jednak z czasem 'wielu miało przyłączyć się do nich pochlebstwem', co stało się z przyczyn, o których pisałem powyżej.

Ciekawa jest myśl zawarta w wersecie 10. Nasz Pan zapowiada, że wierzący okresu filadelfijskiego wykonają swoje zadanie ('zachowałeś' - czas przeszły) związane z badaniem i przestrzeganiem nauk Biblijnych ('słowo') pośród prób i doświadczeń (gr. hypomone [G5281] - 'cierpliwość' - trwanie w obliczu niesprzyjających czynników zewnętrznych), dlatego "zachowam cię od godziny próby, która przyjdzie na cały świat, aby doświadczyć mieszkańców ziemi". 'Próbą, która przyjdzie na cały świat', bez wątpienia będą doświadczenia czasu Pańskiej (por. Jer. 5:3; Mal. 3:1-3; Obj. 9:20,21). Czy zatem gdyby Filadelfia nie wykonała swojego zadania, doświadczenia powrotu Pana nie zostałyby jej oszczędzone? Jak rozumieć tę wypowiedź w sytuacji, kiedy okres filadelfijski dzieli od paruzji siódmy, laodycejski okres kościoła? Tutaj być może kryje się odpowiedź: gdyby Filadelfia nie wykonała swojej pracy przywrócenia domowi wiary zrozumienia , siódmy okres Kościoła w ogóle by nie nastąpił.

Istotą pracy w Laodycei miało bowiem być aktywne oczekiwanie powrotu Pana, w tym badanie proroctw dotyczących tego tematu. Badanie zaawansowanych nauk, jakimi są typy i proroctwa, w tym ich chronologiczne zarysy, wymaga jednak znajomości podstaw. Tak jak w każdej dziedzinie wiedzy. Nie zaczynamy w szkole nauki matematyki od rachunku różniczkowego, tylko od dodawania i odejmowania. Na krzywo położonym fundamencie prosta budowla nie powstanie. Dlatego Filadelfia musiała przywrócić Kościołowi podstawowe nauki, aby w ogóle mogła zaistnieć Laodycea w jej warunkach oczekiwania na powrót Chrystusa. Jest także i inny element tego tematu. Pisze apostoł Paweł: "Lecz wy, bracia, nie jesteście w ciemności, aby ten dzień zaskoczył was jak złodziej. (5) Wy wszyscy jesteście synami światłości i synami dnia" (1 Tes. 5:4,5). Znajomość czasu i sposobu powrotu Pana dzięki posiadanemu światłu ducha i Słowa Bożego pozwoli wierzącym ucieszyć się na widok nadchodzącego Pana. Kiedy cały świat będzie lamentować, wierzącym mówi on: "gdy się to zacznie dziać, spójrzcie w górę i podnieście głowy, gdyż zbliża się wasze odkupienie" (; Łk. 21:28). Paruzja nie będzie dla wierzących 'godziną próby', ale czasem radości z nadchodzącego Królestwa Chrystusa.

Laodycea - "sprawiedliwość dla ludu" (Obj. 3:14-22)

"A do anioła kościoła w Laodycei napisz: To mówi Amen, świadek wierny i prawdziwy, początek stworzenia Bożego: (15) Znam twoje uczynki: nie jesteś ani zimny, ani gorący. Obyś był zimny albo gorący. (16) A tak, ponieważ jesteś letni i ani zimny, ani gorący, wypluję cię z moich ust. (17) Mówisz bowiem: Jestem bogaty i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję, a nie wiesz, że jesteś nędzny i pożałowania godny, biedny, ślepy i nagi. (18) Radzę ci kupić u mnie złota w ogniu wypróbowanego, abyś się wzbogacił, i białe szaty, abyś się ubrał i żeby nie ujawniła się hańba twojej nagości, a swoje oczy namaść maścią, abyś widział. (19) Ja wszystkich, których miłuję, strofuję i karcę. Bądź więc gorliwy i pokutuj. (20) Oto stoję u drzwi i pukam. Jeśli ktoś usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wejdę do niego i spożyję z nim wieczerzę, a on ze mną. (21) Temu, kto zwycięży, dam zasiąść ze mną na moim tronie, jak i ja zwyciężyłem i zasiadłem z moim Ojcem na jego tronie. (22) Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów."

Laodycea jest siódmym okresem Kościoła bezpośrednio poprzedzającym powrót Chrystusa, co wyraźnie zostało zaznaczone w wersecie 20 - "Oto stoję u drzwi i pukam". Pukanie Pana związane jest z faktem, iż udzielił on w tym czasie ducha aktywnego oczekiwania i badania proroctw, ukierunkowanego szczególnie na wypatrywanie obiecanej paruzji. Początku Laodycei upatrywałbym w działalności Williama Millera, który we wczesnych latach 1840-ych zapoczątkował pierwszy masowy ruch oczekiwania na drugie przyjście Pana. Od tamtego czasu do dziś wielu badaczy Biblii błędnie ogłaszało powrót Chrystusa. Wielokrotne zawody w tej materii były trudnym doświadczeniem ludu Pańskiego, choć sama Biblia zapowiada, że tak miało się dziać. Szczególnie wyrazisty obraz warunków Laodycei zawiera . Także tutaj rozlega się pukanie Oblubieńca i jego głos wzywający Oblubienicę. Ta przygotowuje się na jego przyjęcie, lecz doznaje zawodu: "Otworzyłam mojemu umiłowanemu, lecz mój umiłowany już odszedł i zniknął. Moja dusza zasłabła na jego głos. Szukałam go, ale nie znalazłam, wołałam go, ale mi nie odpowiedział" (PnP. 5:6).

Ta sytuacja powtórzyła się wielokrotnie według opisanego w Pieśni scenariusza. Badacze Biblii symbolicznie słyszeli pukanie Pana oraz jego głos, kiedy badali proroctwa i dochodzili do pewnych wniosków odnośnie czasu i sposobu jego powrotu. Kiedy jednak przychodził zapowiadany czas - drzwi zostały otwarte, ale Pana za nimi nie było. Lud Pański nawoływał, próbując zrozumieć, co się stało - dlaczego interpretacja, która wydawała się pewna, zawiodła - ale nie było odpowiedzi. Z czasem duch badania proroctw i wiara w paruzję zaczęły ustępować zniechęceniu. Wynikiem - nie tylko tego aspektu Laodycei, ale szeregu innych warunków związanych m.in. z postępem filozofii i postaw ateistycznych - jest 'letnia wiara'. Mówi Pan: "Znam twoje uczynki: nie jesteś ani zimny, ani gorący. Obyś był zimny albo gorący. (16) A tak, ponieważ jesteś letni i ani zimny, ani gorący, wypluję cię z moich ust" (Obj. 3:15,16). Znacząca część domu wiary dzisiaj odpowiada temu opisowi. Wiele osób deklaruje wiarę, ale nie są jej szczególnie pewni. W swoim codziennym życiu również nie myślą o tym, jak postępowanie wpłynie na ich relację z Bogiem.

Stąd słowa wersetu 16, w których Pan Jezus ostrzega przed 'wypluciem' letnich chrześcijan z jego ust. Ciekawe jest to stwierdzenie, ponieważ 'wypluciem' zagrożeni są tylko 'letni' wierzący. Nie dotyczy to zatem 'zimnych', którzy najwyraźniej całkowicie i oficjalnie rezygnują ze swojego poświęcenia. Sensu tej wypowiedzi upatrywałbym w zestawieniu z Mt. 5:37 - "Ale wasza mowa niech będzie: Tak – tak, nie – nie. A co jest ponadto, pochodzi od złego". Trzeba bowiem mieć na uwadze, że powołanie wieku Ewangelii jest szczególnym wezwaniem dla nielicznych, aby 'stawiali swoje ciała ofiarą' w służbie dla Ewangelii w 'wyścigu' po koronę chwały w niebie (; 1 Kor. 9:24-27; 1 Pt. 1:3,4). Nie jest to powszechny obowiązek. Zaniechanie podjęcia poświęcenia nie jest obwarowane sankcją drugiej (wiecznej) śmierci, ale po prostu - utratą nagrody, do otrzymania której osoba została zaproszona. Takie jest znaczenie greckiego apoleia, które ma być udziałem tych, którzy zamiast wąskiej drogi poświęcenia wybierają szeroką drogę podążania z tłumem (). Podobnie w przypadku uczty weselnej - zaproszeni goście, którzy odmawiają przyjcia, tracą przywilej uczestnictwa ().

Inaczej jednak sprawy się mają w przypadku osób, które "Twierdzą, że znają Boga, ale swymi uczynkami temu przeczą" (Tyt. 1:16). Tacy są letni, tzn. łączą w sobie gorące wyznanie wiary z zimnym jego stosowaniem. Dlatego nie zyskują oni pochwały od Pana, a ich sankcją będzie 'wyplucie z jego ust', co widziałbym nie tylko w kategoriach utraty nagrody (to dotyczy zimnych), ale wręcz utraty życia spowodowanej ukończeniem sądu ze skutkiem negatywnym (por. 1 Pt. 4:17). Obecny wiek Ewangelii jest bowiem czasem sądu dla Kościoła - sądu we wszystkich jego aspektach nauczania, próbowania, karcenia i wyroku (zobacz wykład ). Tych spośród wierzących, którzy znają Ewangelię, ale nie są jej posłuszni, spotka wyrok skazujący - "Poniosą oni karę, wieczne zatracenie od oblicza Pana i od chwały jego mocy" (2 Tes. 1:8,9). Apostoł Paweł wyjaśnia, dlaczego taki właśnie odniosą skutek. "Niemożliwe jest bowiem, żeby tych, którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebieskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego; (5) Zakosztowali też dobrego słowa Bożego i mocy przyszłego wieku; (6) A odpadli – ponownie odnowić ku pokucie" (Hbr. 6:4-6).

Sprawiedliwość Boża domaga się śmierci człowieka, który grzeszy. Ale jednocześnie daje grzesznikowi szansę na poprawę i czyni to tak długo, jak długo jest na tę poprawę szansa. Dlatego cierpliwość jest tak bardzo podkreślaną cechą charakteru Boga (por. 1 Pt. 3:20; 2 Pt. 3:9,15). Cierpliwość musi jednak kończyć się tam, gdzie kończy się szansa na poprawę. Stąd ostrzeżenie Pańskie, o którym czytamy w orędziu do Laodycei. Doświadczenie dnia codziennego pokazuje, że to orędzie jest w obecnym czasie szczególnie aktualne. Jest jednak i inna niebezpieczna postawa wśród niektórych grup ludu Pańskiego w okresie Laodycei: "Mówisz bowiem: Jestem bogaty i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję" (Obj. 3:17). To przeświadczenie jest w dużej mierze wynikiem warunków Filadelfii - wiele zwłaszcza mniejszych wyznań czerpie szczególną dumę z faktu, że posiadają (w ich przekonaniu) znajomość prawdy znacznie lepszą od innych wyznań. I to jest ta ułuda, którą demaskuje Pan: "nie wiesz, że jesteś nędzny i pożałowania godny, biedny, ślepy i nagi" (Obj. 3:17). Wystarczy powiedzieć, że tej 'lepszej' znajomości bardzo często towarzyszy podtrzymywanie transakcyjnej doktryny odkupienia, która jest całkowicie niebiblijną nauką, a dotyczy przecież fundamentalnej doktryny.

Dlatego póki jest czas, Pan Jezus pokazuje, jakie środki potrzebują podjąć uczestnicy domu wiary, aby mogli otrzymać nagrodę chwały w Królestwie i "zasiąść ze mną na moim tronie, jak i ja zwyciężyłem i zasiadłem z moim Ojcem na jego tronie" (Obj. 3:21). Po pierwsze, "Radzę ci kupić u mnie złota w ogniu wypróbowanego, abyś się wzbogacił" (Obj. 3:18). Złoto przedstawia zaawansowane nauki Biblii (symbole, typy, proroctwo; Prz. 25:11,12; 1 Kor. 3:11-13; Mal. 3:3; por. Wj. 37:2,6,11,17,25,26). Pojęcie kupna sugeruje wymianę i rzeczywiście, Bóg przez Jezusa Chrystusa hojnie obdarza zrozumieniem swojego Słowa tych, którzy się o to starają; którzy wykonują swoje poświęcenie, przeznaczając swój czas i wysiłek, 'aby zostali napełnieni poznaniem jego woli we wszelkiej mądrości i duchowym zrozumieniu' (). Każdy z powołanych, niezależnie od wyznaniowej doktryny, ma własny, osobisty obowiązek przed Bogiem w tym zakresie.

Pogłębiające się zrozumienie nauki powinno iść w parze z rozwojem zalet charakteru, stąd drugi warunek wymieniony przez Jezusa: "Radzę ci kupić u mnie ... białe szaty, abyś się ubrał i żeby nie ujawniła się hańba twojej nagości" (Obj. 3:18). Szata w Biblii jest symbolem sprawiedliwości, którą rozwijamy przez znajomość i praktykowanie Słowa Bożego (Hi. 29:14; Ps. 132:9,16; Iz. 61:10; Za. 3:4). Wypracowanie owoców ducha ma, zgodnie ze słowami Pana, przykryć nagość wierzących. Ta nagość cały czas jest, ponieważ póki co posiadamy niedoskonałe, materialne ciała, w których jest potencjał do grzechu. Budowanie charakteru "od nowa" na wzór Jezusa Chrystusa tego nie zmienia - ale pozwala zbudować nowy potencjał do dobra, który ma 'przykryć' grzeszne skłonności - stąd szata sprawiedliwości, która przykrywać naszą naturalną nagość. Trzeci warunek to namaszczenie oczu maścią, "abyś widział". Oczy są narzędziem postrzegania prawdy. Same w sobie jednak nie wystarczają, ponieważ tym, który nas uzdalnia do widzenia rzeczy duchowych, jest Bóg (; ). Dlatego poleganie na Bogu w tym procesie duchowego rozwoju jest niezbędne - poleganie na Jego Słowie bardziej niż naukach pastorów, katechizmów etc.

Pozytywna reakcja na wezwanie Pana otwiera wierzącym możliwość spożycia wieczerzy razem z nim. Obietnica zawarta w wersecie 20 jest echem przypowieści o uczcie weselnej. Wybrani zaproszeni na ucztę otrzymują szatę weselną i wchodzą, aby karmić się ze stołu weselnego; w wypełnieniu przypowieści wybrani otrzymują szatę sprawiedliwości, która uzdalnia ich do przyjmowania pokarmów zaawansowanych nauk Słowa Bożego (por. Iz. 25:6; Hbr. 5:11-14; 1 Pt. 2:2). Obietnica udziału w wieczerzy nie dotyczy wyłącznie czasów mesjańskich. Jej wypełnieniem w obecnym czasie jest doświadczenie , w którym jesteśmy dosłownie 'zanurzani' na głębokość zrozumienia Słowa Bożego. Dla powołanych do chwały przyszłego Królestwa ma to ogromne znaczenie - zwycięzcy powołania będą bowiem sędziami oraz prawodawcami przyszłego wieku (; ). Ci, którzy wykonają swoje poświęcenie, otrzymają przy końcu okresu laodycejskiego obiecaną nagrodę chwały i nieśmiertelności, o czym informuje czytelników Objawienia znaczenie Laodycei - 'sprawiedliwość dla ludu'.


Słowa kluczowe: wykład Biblijny, siedem kościołów Apokalipsy, Obj. 2, Obj. 3
 
Wszystkie cytaty w wykładzie pochodzą z przekładu Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej
 
Data publikacji:
Ostatnia aktualizacja: 17-10-2023


komentarzbiblijny.pl