W 23. rozdziale Ewangelii Łukasza znajdujemy opis sceny ukrzyżowania Jezusa. Dowiadujemy się między innymi, że "gdy przyszli na miejsce zwane Miejscem Czaszki, ukrzyżowali tam [Rzymianie] jego i złoczyńców, jednego po prawej, a drugiego po lewej stronie" (Łk. 23:33). Chwilę później wywiązuje się krótka wymiana zdań między Jezusem i złoczyńcami: "A jeden z tych złoczyńców, którzy z nim wisieli, urągał mu: Jeśli ty jesteś Chrystusem, ratuj siebie i nas. (40) Lecz drugi odezwał się, gromiąc go słowami: I ty się Boga nie boisz, chociaż ponosisz tę samą karę? (41) My doprawdy – sprawiedliwie, bo odbieramy należną zapłatę za nasze uczynki, ale on nic złego nie zrobił. (42) I powiedział do Jezusa: Panie, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa" (Łk. 23:39-42). Wówczas Jezus zwraca się do złoczyńcy, który wziął go w obronę, słowami zapisanymi w Łk. 23:43: "Zaprawdę powiadam ci: Dziś będziesz ze mną w raju". Celem niniejszego komentarza jest omówienie, w jaki sposób ta obietnica miała się spełnić.
Zasadnicza trudność tego fragmentu polega na użyciu przez Jezusa przysłówka 'dzisiaj' w takim miejscu w zdaniu, że może on należeć zarówno do jego pierwszej części ('zaprawdę powiadam ci dzisiaj'), jak i do części drugiej ('dzisiaj będziesz ze mną w raju'). Sprawę komplikuje dodatkowo fakt, że w językach starożytnych nie używano znaków interpunkcyjnych, natomiast współcześni tłumacze Biblii wstawiają je zależnie od własnych przekonań religijnych. I tak Biblia Gdańska, a jej śladem Uwspółcześniona Biblia Gdańska, łączą 'dzisiaj' z drugą częścią zdania: "Zaprawdę powiadam tobie, dziś ze mną będziesz w raju" (BG) oraz "Zaprawdę powiadam ci: Dziś będziesz ze mną w raju" (UBG). Tę wersję wypowiedzi Jezusa znajdziemy także m.in. w Biblii Tysiąclecia. Licuje ona z przekonaniem powtarzanym przez wiele kościołów, że człowiek posiada duszę nieśmiertelną, która po śmierci ciała odbiera nagrodę w niebie bądź karę w piekle/ czyśćcu. W domyśle, ponieważ złoczyńca, który wziął Jezusa w obronę, okazał wiarę przed śmiercią ("wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa"), nasz Pan obiecuje mu nagrodę w niebiańskim raju (którą otrzyma po śmierci tego samego dnia).
Inna możliwość to połączenie 'dzisiaj' z pierwszą częścią zdania i wówczas obietnica raju nie łączy się już z jej realizacją w określonym czasie. Za przykład posłużyć może Przekład Nowego Świata: "Zaprawdę mówię ci dzisiaj: Będziesz ze mną w Raju". Zasadne jest zatem pytanie o właściwy sens wypowiedzi Jezusa. Z punktu widzenia statystyki można zauważyć, że Jezus w swoich wypowiedziach wielokrotnie używa zwrotu "zaprawdę powiadam ci" lub "zaprawdę powiadam wam". Tego rodzaju konstrukcja pojawia się w Ewangeliach w przekładzie Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej 78 razy, w tym tylko raz - w Łk. 23:43 - towarzyszy jej w bezpośrednim sąsiedztwie przysłówek 'dzisiaj'. Jeśli zatem Jezus chciał powiedzieć "Zaprawdę mówię ci dzisiaj", byłoby to wyjątkową modyfikacją zwyczajowej formy jego wypowiedzi. Wyjątkowość ta sugeruje jednak postawienie przecinka/ dwukropka w Łk. 23:43 przed słowem 'dzisiaj' raczej niż po nim, tak jak to czyni m.in. UBG - "Zaprawdę powiadam ci: Dziś będziesz ze mną w raju". To nie musi oznaczać, że Przekład Nowego Świata jest w tym miejscu nieprawidłowy. Z pewnością oznacza jednak wybór mniej prawdopodobnego (statystycznie) tłumaczenia.
Trzeba jednak zwrócić uwagę na fakt moim zdaniem podstawowy: złoczyńca miał być w raju z Jezusem. Tymczasem nasz Pan nie zmartwychwstał tego dnia, którego umarł. On sam jeszcze przed swoją śmiercią zapowiadał, że "Syn Człowieczy musi wiele cierpieć i zostać odrzucony przez starszych, naczelnych kapłanów i uczonych w Piśmie, i być zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstać" (Łk. 9:22). "A my jesteśmy świadkami," mówi apostoł Piotr, "tego wszystkiego, co czynił [Jezus] ... Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Jego też wskrzesił Bóg trzeciego dnia" (Dzieje 10:39,40). Nie mógł Jezus być w raju 'dzisiaj', ponieważ po swoim zgonie na krzyżu znajdował się w stanie śmierci aż do momentu zmartwychwstania na trzeci dzień. Tym samym także przestępca nie mógł 'dzisiaj' znaleźć się w raju. Obserwacja ta otwiera kilka szerszych wątków nauki Biblijnej, między innymi wątek dotyczący kondycji człowieka po śmierci. Doktryna nieśmiertelności duszy utrzymywana dzisiaj przez główne nurty chrześcijaństwa jest powtórzeniem szatańskiego kłamstwa przedstawionego Adamowi i Ewie: "Na pewno nie umrzecie" (Rdz. 3:4; Jn. 8:44). Tymczasem grzeszna ludzkość umiera, a nadzieją dla niej nie jest nieśmiertelna dusza, ale zmartwychwstanie - powrót ze stanu śmierci.
Salomon pisze o stanie śmierci: "Wszystko, cokolwiek twoja ręka postanowi czynić, czyń z całej swojej siły; nie ma bowiem żadnej pracy ani zamysłu, ani wiedzy, ani mądrości w grobie, do którego zmierzasz" (Kzn. 9:10). Podobnie w Ps. 146:4 przeczytamy o człowieku, że "Opuszcza go duch i wraca do swojej ziemi; w tymże dniu zginą wszystkie jego myśli". Śmierć jest końcem świadomości; zmartwychwstanie oznaczać będzie jej przywrócenie. Dlatego Jezus przyrównuje śmierć do snu (Jn. 11:11). Podczas snu tracimy poczucie czasu, nie rejestrujemy mijających wydarzeń. Otwieramy oczy tak, jak byśmy dosłownie przed chwilą je zamknęli. Tak będzie przy zmartwychwstaniu. Ci, którzy otworzą oczy po wiekach nieistnienia w śmierci, nie odnotują czasu, który do tego dnia upłynął. Dotyczy to także przestępcy, który wisiał obok Jezusa. On zmartwychwstanie tak, jakby przed chwilą umarł; bez konieczności (świadomego) oczekiwania na spotkanie z Jezusem w raju. Być może ten aspekt miał na myśli Jezus, kiedy powiedział "dzisiaj będziesz ze mną w raju". A być może rzeczywiście ten przecinek powinien znaleźć się po 'dzisiaj'. Być może obietnica Pana nie była opatrzona terminem realizacji.
Wiemy, że nastąpi powszechne zmartwychwstanie. Apostoł Jan widział czas, kiedy "wydało morze umarłych, którzy w nim byli, również śmierć i piekło wydały umarłych, którzy w nich byli" (Obj. 20:13). W czasie, kiedy powstawała Apokalipsa, wydarzenia te należały (i nadal należą) do przyszłości. Jeśli złoczyńca wiszący obok Jezusa miał mieć udział w zmartwychwstaniu powszechnym, niewątpliwie nadal czeka na swoją kolej w stanie śmierci. Jest jednak także coś, co Biblia nazywa pierwszym zmartwychwstaniem. "Błogosławiony i święty ten, kto ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu. Nad nimi druga śmierć nie ma władzy, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą z nim królować tysiąc lat" (Obj. 20:6). Pierwsze zmartwychwstanie obejmuje zatem szczególną grupę ludzi: tych, którzy w królestwie Chrystusa będą nie poddanymi, ale władcami. O tym zmartwychwstaniu mówi Jezus w Jn. 11:26 - "każdy, kto żyje i wierzy we mnie, nigdy nie umrze". W oryginale przeczytamy "nie umrze na wiek", zatem nie będzie musiał 'czekać' do końca wieku Ewangelii na powrót Chrystusa i rozpoczęcie się jego rządów. Tacy wierzący osiągną życie w chwale natychmiast po śmierci ciała (por. Flp. 1:21-24).
Co jednak czytamy w Obj. 17:14 - "Baranek ... jest Panem panów i Królem królów, a ci, którzy są z nim, są powołani, wybrani i wierni". Nie jest to mała rzecz otrzymać zmartwychwstanie do duchowej chwały. Choć "zostały nam dane bardzo wielkie i cenne obietnice" (2 Pt. 1:4), wraz z nimi otrzymaliśmy także warunki: "aby ci, którzy żyją, już więcej nie żyli dla siebie, lecz dla tego, który za nich umarł i został wskrzeszony" (2 Kor. 5:15). Nie mamy podstaw sądzić, że złoczyńca wiszący na krzyżu spełnił te warunki. Wręcz przeciwnie, on sam przyznaje, że cierpi sprawiedliwie, ponieważ 'odbiera należną zapłatę za swoje uczynki' (Łk. 23:41). Najwyraźniej Jezus nie obiecuje mu udziału w pierwszym zmartwychwstaniu, ale drugim - powszechnym zmartwychwstaniu ludzkości. Wówczas Jezus rzeczywiście będzie z nim w raju. "Oto przybytek Boga jest z ludźmi i będzie mieszkał z nimi. Oni będą jego ludem, a sam Bóg będzie z nimi i będzie ich Bogiem. I otrze Bóg wszelką łzę z ich oczu, i śmierci już nie będzie ani smutku, ani krzyku, ani bólu nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły" (Obj. 21:3,4). Tę obietnicę złożył Zbawiciel złoczyńcy 'dzisiaj', tj. w dzień ukrzyżowania, ale jej spełnienie jest nadal perspektywą przyszłości.