W całym 3. rozdziale listu do Filipian apostoł Paweł mocno podkreśla swoją determinację w osiągnięciu celu powołania. Z ludzkiego punktu widzenia niczego mu nie brakowało: "obrzezany ósmego dnia, z rodu Izraela, z pokolenia Beniamina, Hebrajczyk z Hebrajczyków, co do prawa – faryzeusz; (6) Co do gorliwości – prześladowca kościoła, co do sprawiedliwości opartej na prawie – nienaganny" (Flp. 3:5,6). A jednak, pisze Paweł, "uznaję to za gnój, aby zyskać Chrystusa" (Flp. 3:8). Pozyskanie Chrystusa to dość ogólne nawiązanie do nadziei, która została wystawiona przed wierzącymi - nagrody chwały i nieśmiertelności w Boskiej naturze. Rozwija tę myśl apostoł Piotr, który napisze o "żywej nadziei ... dziedzictwa niezniszczalnego i nieskalanego, i niewiędnącego, zachowanego w niebie dla was" (1 Pt. 1:3,4). Podobnie czytamy w 2 Pt. 1:3,4 o Bogu, który "który nas powołał do chwały i cnoty. (4) Przez to zostały nam dane bardzo wielkie i cenne obietnice, abyście przez nie stali się uczestnikami Boskiej natury".
Osiągnięcie nagrody powołania oznaczało dla apostoła konieczność poddania się śmierci w ciele ludzkim, stąd w ostatnim wersecie badanego fragmentu pisze on o nadziei zmartwychwstania. Śmierć i zmartwychwstanie są bowiem dla Pawła dwiema stronami tego samego medalu. Tak jak ziarno musi najpierw obumrzeć, aby wydać nowe życie, ciało człowieka także musi zostać 'wsiane' - wrócić do ziemi, z której zostało wzięte (Rdz. 3:19) - aby wydać nowy plon. "Bóg zaś daje mu ciało, jakie chce, a każdemu z ziaren właściwe jemu ciało ... sieje się ciało w zniszczalności, a jest wskrzeszane w niezniszczalności; (43) Sieje się w niesławie, a jest wskrzeszane w chwale, sieje się w słabości, a jest wskrzeszane w mocy; (44) Sieje się ciało cielesne, a jest wskrzeszane ciało duchowe" (1 Kor. 15:35-49). Stąd rozważania, które prowadzi Paweł w Flp. 1:21-24 - apostoł wie, że śmierć jest dla niego przepustką do chwały. "Chcę odejść i być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze; (24) Lecz pozostać w ciele jest bardziej potrzebne ze względu na was".
Wykorzystana przez Pawła alegoria ziarna zawiera w sobie dwie myśli, które nie zostają rozwinięte w 15. rozdziale 1 listu do Koryntian, a które pojawiają się w omawianym właśnie fragmencie Flp. 3:8-11. Pierwsza dotyczy poświęcenia. "Aby zyskać Chrystusa", apostoł 'utracił wszystko i uznaje to za gnój' (Flp. 3:8). W wersecie 10 natomiast pisze o swoim udziale "w jego cierpieniach, upodabniając się do jego śmierci". Obumarcie ziarna nie jest zatem jedynie wynikiem śmierci, w której wszyscy mamy udział w Adamie, ale jest aktywnym 'poddawaniem się jej'; jest procesem rezygnacji. Nasz Zbawiciel przyszedł, "aby dać świadectwo prawdzie" (Jn. 18:37). Od momentu chrztu w Jordanie, jego życie skoncentrowane było na obchodzeniu Izraela, ogłaszaniu pokuty i nauczaniu o nadchodzącym królestwie (Mt. 4:17,23; Łk. 4:15,44). Przyjmując wolę Boga za swoją własną, zrezygnował z ludzkich wygód i aspiracji, za to "uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci" (Flp. 2:6-8; Hbr. 10:7).
W tej służbie mają także udział naśladowcy Pana. "Bóg bowiem był w Chrystusie, jednając świat z samym sobą, nie poczytując ludziom ich grzechów, i nam powierzył to słowo pojednania. (20) Tak więc w miejsce Chrystusa sprawujemy poselstwo" (2 Kor. 5:20). Ponieważ mamy udział w tym samym rodzaju służby, nas także dotyczy wymóg poświęcenia. "Miłość Chrystusa bowiem przymusza nas, jako tych, którzy uznaliśmy, że skoro jeden umarł za wszystkich, to wszyscy umarli. (15) A umarł za wszystkich, aby ci, którzy żyją, już więcej nie żyli dla siebie, lecz dla tego, który za nich umarł i został wskrzeszony" (2 Kor. 5:14,15). Nie żyjemy już więcej dla siebie - to sformułowanie najpełniej być może oddaje sens poświęcenia, w którym mają udział wierzący. Ważne jest przy tym to 'upodabnianie się do śmierci' Jezusa. On sam poniósł śmierć krzyżową, ponieważ ogłaszana przezeń Ewangelia była zbyt trudna do słuchania przez jej adresatów. To samo doświadczenie prześladowań i śmierci miało być także udziałem jego naśladowców (Jn. 3:19-21, 15:20).
Drugi element związany z alegorią ziarna dotyczy uświęcenia. Fakt, że ziarno obumiera i daje życie nowej istocie nie oznacza, że to, co powstaje, jest bez związku z ziarnem. W przypadku życia roślinnego elementem wspólnym jest kod genetyczny; w przypadku zmartwychwstania tym wspólnym elementem będzie struktura charakteru. W wykładzie Duch, dusza i ciało w Biblii pisałem, że ciało jest synonimem charakteru, ponieważ w naszym ciałach - a konkretnie w układzie nerwowym - są zapisane skrypty, które determinują nasze zachowanie w ok. 95 procentach, a więc definiują de facto to, kim jesteśmy. Jeśli są to skrypty obce duchowi, prowadzące do przekroczenia prawa Bożego, wówczas przeczytamy w Biblii o 'ciele grzechu', które musi zostać "zniszczone, żebyśmy już więcej nie służyli grzechowi" (Rzym. 6:6). Celem wierzących natomiast jest zastąpienie ciała grzechu Ciałem Chrystusa - charakterem rozwiniętym na obraz Jezusa Chrystusa (Rzym. 12:4,5; 1 Kor. 12:12,13).
Nowy Testament oferuje dwojaką perspektywę na temat relacji człowieka do Ciała Chrystusa. W Kol. 1:27 na przykład czytamy, że Chrystus jest w nas, a ukształtowanie obrazu jego charakteru w charakterze wierzących jest podstawą nadziei chwały. Z drugiej strony - i ta perspektywa pojawia się częściej - my jesteśmy w Chrystusie, jesteśmy członkami jego Ciała widzianego jako archetypiczna struktura opisująca/ obejmująca cały dom wiary. W tak rozumianym ciele są różne członki, z których każdy spełnia określone funkcje dzięki posiadanym darom ducha (Rzym. 12:4-8; 1 Kor. 12:12-30). Flp. 3:9 także patrzy z tej perspektywy. Apostoł Paweł opuścił swoje dotychczasowe życie, aby "znaleźć się w nim", tzn. stać się członkiem Ciała Chrystusa, "nie mając własnej sprawiedliwości ... ale tę, która jest przez wiarę Chrystusa". To bezpośrednie skojarzenie członkostwa w Chrystusie ze sprawiedliwością nawiązuje do wcześniejszej myśli: ciało charakteru decyduje o moim zachowaniu, a więc także o możliwości przypisania mi sprawiedliwości jako cechy.
Warto zwrócić uwagę na kontrast, który apostoł czyni między sprawiedliwością z prawa, a sprawiedliwością z wiary. Szczególnie przykład przywódców religijnych czasów Jezusa pokazał, że można drobiazgowo wykonywać przepisy prawa, będąc w środku zepsutym człowiekiem, martwym w sensie duchowym niczym grób (Łk. 11:44). Problem z takim wykonywaniem prawa polega bowiem na tym, że choć można w ten sposób wykonywać przepisy, nie można wykonywać zasad, na których polega prawo (zobacz wykład Tora i pojęcie prawa w Nowym Testamencie). Stąd wyższość 'sprawiedliwości z wiary' - duch Boży poprzez rozwój w znajomości prawdy stopniowo rozwija najpierw umysł/ władze poznawcze wierzących, a następnie także charakter na wzór charakteru Chrystusa (Jak. 1:22-25). Dzięki temu jesteśmy w stanie rozumieć i wykonywać zasady, które leżą u podstaw prawa. Dlatego, choć "twierdzimy, że człowiek zostaje usprawiedliwiony przez wiarę, bez uczynków prawa", to jednocześnie "utwierdzamy prawo" (Rzym. 3:28,31).
Zatem perspektywa, którą rysuje Paweł w Flp. 3:8-11, jest zupełnym opisem powołanego życia zarówno w elemencie poświęcenia, jak i uświęcenia. Ciekawostką jest, że choć w języku polskim mamy dwa słowa na opisanie tych znaczeń, w grece jest tylko jedno: hagiazo [G0037], jeśli mówimy o procesie poświęcenia/ uświęcenia, a także hagios [G0040], jeśli mówimy o jego celu uczynienia nas świętymi. Mówimy zatem o wysokim - a nawet należałoby powiedzieć, najwyższym - stopniu duchowego rozwoju, zarówno w znajomości, jak i stosowaniu prawdy. Powołanie Ewangeliczne jest bowiem szczególnym powołaniem związanym nie tylko ze szczególną nagrodą chwały w Boskiej naturze, ale także szczególnym zadaniem. Bo "Czy nie wiecie, że święci będą sądzić świat?" (1 Kor. 6:2). Od sędziów oczekuje się wzorowej znajomości prawa i postawy moralnej; tym więcej zwycięzcy obecnego powołania, którzy będą sędziami zmartwychwstałej ludzkości, taką doskonałą znajomością i postawą muszą się odznaczać.