Badanie Biblii przebiega małymi krokami, werset do wersecie, fragment po fragmencie. Choćby ze względu na objętość nie ma innej drogi. Jednak z czasem coraz więcej puzli z tej układanki zaczyna do siebie pasować i wyłania się większy obraz; coraz wyraźniej widać logikę, zgodnie z którą każdy element znajduje swoje miejsce. Jak wskazuje sam tytuł, w tym wykładzie nie będę zajmował się interpretacją poszczególnych wersetów bądź zagadnień. Owszem, będę do nich nawiązywał, ale nie jako do źródła doktryn, a wręcz przeciwnie: jako do wyniku działania nadrzędnej logiki, z której wynikają mniejsze elementy. Chociaż bowiem w procesie interpretacji wywodzimy większy obraz na podstawie mniejszych elementów, faktycznie kolejność jest odwrotna: rzeczywistość posiada swoją większą strukturę, z której dopiero wynikają poszczególne zdarzenia. Moim celem w tym wykładzie jest pokazanie, w jaki sposób widzę ten większy porządek świata i jak kształtuje on zasadnicze elementy nauczania Biblii.
Za punkt wyjścia chciałbym przyjąć dwie tezy, które będą motywem przewodnim wykładu, a które w dalszej części rozważań dla zachowania precyzji myśli i zwięzłości wypowiedzi będę nazywał zasadą podstawową:
- Rzeczywistość ma dwa komponenty: dynamiczny i statyczny.
- Komponent dynamiczny kształtuje komponent statyczny.
W dalszej części wykładu będę chciał pokazać, w jaki sposób ww. komponenty kształtują sens podstawowych nauk Biblii, m.in. usprawiedliwienia z wiary, ofiary Jezusa Chrystusa, zrodzenia z ducha, pojęcia prawdy i prawa. Mowa zatem o zasadach, które mają zastosowanie uniwersalne; według których przebiegają procesy na różnych płaszczyznach. Pierwszym obszarem pokazanym w Biblii, w którym działa zasada podstawowa, jest stworzenie materialnego świata. Czytamy w pierwszych słowach Biblii: "Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. (2) A ziemia była bezkształtna i pusta i ciemność była nad głębią, a Duch Boży unosił się nad wodami" (Rdz. 1:1,2 UBG). Mamy zatem element dynamiczny, który Biblia od początku nazywa duchem, i komponent statyczny: materię, z której duch Boży kształtuje ziemię. Trudno o jednoznaczną definicję ducha. Z pewnością obejmuje ona energię jako komponent sprawczy i świadomość jako komponent ukierunkowujący działanie energii.
Te dwie cechy - energia i świadomość - ściśle związane są jednak z cechą podstawową, jaką jest dynamizm działania. Ten aspekt ducha podkreśla Jezus w rozmowie z Nikodemem: "Co się narodziło z ciała, jest ciałem, a co się narodziło z Ducha, jest duchem. (7) Nie dziw się, że ci powiedziałem: Musicie się na nowo narodzić. (8) Wiatr wieje, gdzie chce, i słyszysz jego głos, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd zmierza. Tak jest z każdym, kto się narodził z Ducha" (Jn 3:6-8 UBG). To bardzo znacząca charakterystyka: wiatr sam w sobie nie posiada określonej formy, ale posiada siłę oddziaływania na materię i określony kierunek działania. Podobnie duch nie posiada formy, ale posiada moc określania i kształtowania formy w materii. Jest zatem siłą twórczą zdolną do manifestowania siebie w określonej formie (przybrania formy, która będzie mogła być odczytana przez odbiorcę jako forma materialna - ciało) oraz kształtowania materialnej rzeczywistości.
wszechświat | |
element dynamiczny | duch (energia/ świadomość) |
element statyczny | materia |
Istnienie życia w jakiejkolwiek, nawet najbardziej prymitywnej, formie wymaga "współpracy" ducha z materią. Czytamy w Psalmie: "gdy odbierasz im ducha, giną i obracają się w proch. (30) Gdy wysyłasz twego ducha, zostają stworzone i odnawiasz oblicze ziemi" (Ps. 104:29,30 UBG). Z tego wynika, że każda forma życie obdarzona jest świadomością. Oczywiście, poziom świadomości jest różny w różnych formach. Świadomość organizmów jednokomórkowych sprowadza się do reagowania na konkretne bodźce chemiczne lub fizyczne. Świadomość człowieka obejmuje rozmyślanie w czasie przeszłym i przyszłym, wyciąganie wniosków, planowanie, tworzenie teorii, etc. Istotą świadomości jest zdolność dynamicznej interakcji. W najbardziej prymitywnej formie świadomość ogranicza się do możliwości reagowania na bodźce; w najbardziej rozwiniętej - czyli tej, której obecnie nie posiadamy - jest zdolnością kształtowania materii. Kiedy Jezus mówi o wierze, która przenosi góry, opisuje tę najwyższą formę świadomości (Mt. 21:21).
Na temat stworzenia człowieka czytamy w Rdz. 2:7 - "Wtedy PAN Bóg ukształtował człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia. I człowiek stał się żywą duszą" (UBG). Istota ludzka obejmuje zatem komponent statyczny (proch ziemi) i dynamiczny: dość zauważyć, że tchnienie życia, które Bóg tchnął w nozdrza Adama, odpowiada opisowi ducha podanemu przez Jezusa w Jn. 3:3-8. Trzeba jednak powrócić do wcześniejszej myśli: duch jest potencjałem wyłaniającym porządek (formę) z chaosu, natomiast sam w sobie nie jest formą. To nie znaczy, że noworodek jest czystą kartą. Ta idea Johna Locke'a upadła w momencie, w którym uświadomiliśmy sobie istnienie pierwotnych instynktów zaprogramowanych w ciele od samego początku. Dziecko nie rodzi się jednak z treścią natury umysłowej (przekonaniami, rozumieniem związków przyczynowo-skutkowych, znajomością historii, etc.). Rodzi się z gotowym oprogramowaniem naturalnym, ale umysł podejmie pracę w miarę nauki jezyka.
wszechświat | człowiek | |
element dynamiczny | duch (energia/ świadomość) | duch (świadomość/ umysł) |
element statyczny | materia | ciało |
Duch Boga organizuje materialną rzeczywistość w formę, nadaje jej kształt. Duch człowieka wykonuje tę samą pracę. Dane zmysłowe, które odbieramy zmysłami, nie zawierają gotowych znaczeń. W swojej surowej formie, stanowią informację tylko w takim zakresie, w jakim operują zmysły: jaki przedmiot ma kolor, jak smakuje, jak brzmi, jak pachnie, jaki jest w dotyku. Tymczasem nasza wiedza o świecie znacznie wykracza poza ten zakres. Dzieje się tak dlatego, że duch człowieka poddaje posiadane informacje zmysłowe analizie i interpretacji. Dane przetwarzamy na dwa zasadnicze sposoby: dedukcyjnie bądź indukcyjnie. Dedukcja polega na zebraniu jak największej ilości informacji, aby wyprowadzić z niej jedno rozwiązanie. Indukcja wręcz przeciwnie: na podstawie jednej danej wyprowadzamy wiele rozwiązań. Dedukcja wymaga logiki, która jest domeną lewej półkuli mózgu; indukcja wymaga kreatywności, która jest domeną prawej półkuli. W obu jednak przypadkach mówimy o procesach, które wykraczają poza możliwości ciała i jako takie stanowią domenę ducha (umysłu).
Powyższe ma bezpośredni związek z pojęciem prawdy. W swojej istocie opisuje ono obiektywnie istniejący stan faktyczny. Ponieważ kształt naszej rzeczywistości jest dziełem ducha Bożego, który nadaje jej formę, Biblia mówi o duchu prawdy (Jn. 14:17,26). Człowiek nie posiada jednak bezpośredniego dostępu do tej prawdy. Nawet dane zmysłowe są już postacią przetworzoną tego, co faktycznie odbieramy. W rzeczywistości bowiem odbieramy fale elektromagnetyczne, które mózg interpretuje w zależności od długości fali. Na przykład, siatkówka oka reaguje na fale o długości od 380 do 780 nanometrów [nm], przy czym na przykład falę długości 400 nm widzimy jako fiolet, falę długości 550 nm jako zieleń, a falę długości 700 nm jako czerwień. Dane zmysłowe stanowią zatem przetworzoną formę prawdy, natomiast dane będące owocem działalności ducha (indukcji i dedukcji) stanowią "przetworzoną formę przetworzonej formy".
Duch człowieka wykonuje zatem tę samą pracę, którą wykonuje duch Boga: organizuje chaos świata w znaczącą formę. Wcześniej pisałem jednak o tym, że świadomość (duch) operuje na różnych poziomach, od najbardziej prymitywnej świadomości pantofelka do najbardziej rozwiniętej świadomości istot w naturze Boskiej. Człowiek w stanie edenicznym uczyniony był "niewiele mniejszym od aniołów" (Ps. 8:5 UBG), co oznacza, że moc świadomości Adama była zbliżona do świadomości najniższych rzędów istot duchowych. Skutkiem upadku Adama (o którym będzie jeszcze mowa szerzej w dalszej części wykładu) było ograniczenie mocy świadomości. Zbawienie z kolei polega na udzieleniu człowiekowi ducha, który ma podnieść nasze zdolności umysłowe do poziomu umożliwiającego niezafałszowaną interpretację rzeczywistości. Stąd obietnica Jezusa: "Lecz gdy przyjdzie on, Duch prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę. Nie będzie bowiem mówił sam od siebie, ale będzie mówił to, co usłyszy, i oznajmi wam przyszłe rzeczy" (Jn. 16:13 UBG).
wszechświat | człowiek | prawda | |
element dynamiczny | duch (energia/ świadomość) | duch (świadomość/ umysł) | obraz stanu faktycznego; wynik pracy ducha człowieka |
element statyczny | materia | ciało | stan faktyczny; wynik pracy ducha Bożego |
Pochodną pojęcia prawdy jest pojęcie prawa. Powyżej nazwałem prawdą produkt działania ducha Bożego w postaci uformowanej rzeczywistości. Ten produkt obejmuje jednak dwa elementy: 1) wynik działania ducha w materii oraz 2) procedurę uzyskiwania ww. wyniku. Prawda obejmuje zatem obiektywnie istniejący wynik materialny (np. gwóźdź musi być twardszy niż materiał, w który ma zostać wbity) oraz wynik proceduralny (np. wbicie gwoździa zawsze wymaga użycia odpowiednio twardego i ciężkiego przedmiotu pod odpowiednim kątem nachylenia). Obydwa aspekty prawdy można określić także w kategoriach prawa: w tym kontekście wynik materialny odpowiada przepisowi, wynik proceduralny odpowiada zasadzie. Wynik materialny zawsze dotyczy konkretnego przedmiotu lub stanu, dlatego jego zastosowanie jest jednostkowe. Wynik proceduralny ma charakter ogólny i może być stosowany dla osiągnięcia różnych wyników materialnych (realizacji przepisów). Rozróżnienie przepisu i zasady ma kluczowe znaczenie dla zrozumienia różnicy między Starym i Nowym Testamentem.
Dla przykładu, nierozerwalność małżeństwa ma charakter przepisu, ponieważ określa pewien pożądany stan w tej konkretnej relacji, tzn. dotyczy tylko relacji małżeńskiej, ale już nie przyjacielskiej, biznesowej czy towarzyskiej. Realizację tego przepisu osiąga się przez stosowanie zasad, takich jak złota reguła podana przez Jezusa: "Wszystko więc, co chcecie, aby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie" (Mt. 7:12 UBG). Sentencja Jezusa ma charakter zasady, ponieważ można ją stosować w każdego rodzaju relacji: małżeńskiej, ale także przyjacielskiej, biznesowej i towarzyskiej. Małżeństwo zatem będzie trwałe, kiedy obie strony będą stosować się do zasad; będzie wynikiem ich stosowania. Prawo Mojżeszowe miało uświadomić Żydowi, że stanu pożądanego (przepisu) nie osiąga się bez stosowania zasad. W tym sensie Prawo było wychowawcą prowadzącym do Chrystusa (Gal. 3:24). Żyd, który widzi niewystarczalność prawa, gotów jest przyjąć tego, który przychodzi, aby dopełnić prawo: aby wskazać na realizację zasad jako niezbędny warunek wykonywania prawa (Mt. 5:17-20).
Jezus ilustruje tę prawdę w przypowieści o dwóch domach (Mt. 7:24-27). Każdy dom - każdy wynik materialny - musi mieć solidną podstawę. Jeśli tej podstawy brakuje (albo jest labilna jak piasek), wówczas wszystko się rozlatuje w wyniku pierwszego napotkanego kryzysu. Wracam do przykładu małżeństwa. Zapewnienie jego trwałości wykonywaniem zasad oznaczać będzie wykonanie przepisu. Jednak jego wykonanie bez zasad może na przykład oznaczać trwanie całe życie w związku przemocowym; uwięzienie w sytuacji, w której jedna osoba krzywdzi drugą (lub ludzie krzywdzą się wzajemnie) w imię wypełniania prawa Bożego. Takie działanie nie jest jednak wypełnianiem prawa Bożego, a jego monstrualnym wynaturzeniem. Sprawianiem pozorów, że wszystko jest tak, jak być powinno, kiedy w środku jest wszystko, tylko nie miłość i szacunek. Dokładnie na ten problem zwraca uwagę Jezus, nazywając faryzeuszy grobami pobielanymi. Pozory wypełniania prawa z zewnątrz wyglądają pięknie, "ale wewnątrz pełne są kości umarłych i wszelkiej nieczystości" (Mt. 23:23-28 UBG).
człowiek | prawda | prawo | |
element dynamiczny | duch (świadomość/ umysł) | obraz stanu faktycznego; wynik pracy ducha człowieka | zasada (zastosowanie ogólne) |
element statyczny | ciało | stan faktyczny; wynik pracy ducha Bożego | przepis (zastosowanie szczególne) |
Z zasadą podstawową wiąże się także pojęcie grzechu. W jej myśl komponent dynamiczny (duch) kształtuje komponent statyczny (ciało). Oznacza to dwie rzeczy: 1) duch kształtuje rzeczywistość zgodnie z zasadami prawdy, 2) duch jest nadrzędny względem ciała. Grzech pierworodny oznaczał odwrócenie wartości w każdym z tych obszarów. Adam wyciąga rękę po zakazany owoc, ponieważ 1) działa w oparciu o błąd zamiast prawdy i 2) stawia na pierwszym miejscu ciało kosztem ducha. Jest w błędzie, ponieważ wyciąga błędny wniosek. Bóg ogłosił go z żoną jednym ciałem (Rdz. 2:24). Kiedy zatem widzi Ewę z zakazanym owocem, błędnie wnioskuje, że także i on znalazł się pod wyrokiem śmierci. W tym momencie naturalny instynkt samozachowawczy dyktuje naszemu praojcu zachowanie życia. Fakt, że on sam sięga po owoc (a więc samodzielnie występuje przeciw duchowi) nie ma dla niego znaczenia wobec faktu, że jego życie właśnie się zakończyło. Stąd najpierw ukrywa się przed Bogiem, a kiedy to nie przynosi efektu, winę za przestępstwo przerzuca na Ewę oraz samego Boga (Rdz. 3:8-12).
prawda | prawo | grzech pierworodny | |
element dynamiczny | obraz stanu faktycznego; wynik pracy ducha człowieka | zasada (zastosowanie ogólne) | błąd zamiast prawdy |
element statyczny | stan faktyczny; wynik pracy ducha Bożego | przepis (zastosowanie szczególne) | ratowanie materialnej egzystencji za wszelką cenę |
W ten sposób historia Adama i Ewy obrazuje fakt, że dwa główne motory grzechu to brak znajomości prawdy i strach przed śmiercią. Stary Testament szczególnie akcentuje drugi z wymienionych problemów. Doświadczenia patriarchów, a potem narodu izraelskiego są nieustającym szkoleniem zaufania do Boga: trwania w wierze pomimo ceny ofiarowania doczesnego życia na jej ołtarzu. Apostoł Paweł poświęca temu tematowi dużo miejsca w 11. rozdziale listu do Hebrajczyków, wspominając m.in. Noego, który poświęcił się budowie arki, polegając jedynie na słowie Boskiego ostrzeżenia; Abrahama, który całe życie spędził w namiotach z powodu Bożej obietnicy; tegoż Abrahama, który niemal ofiarował jedynego syna na podstawie nadziei zmartwychwstania; Mojżesza, który wybrał wędrówkę z ludem wybranym zamiast uciech Egiptu; Izraela, który przeszedł przez morze w drodze do ziemi obiecanej. Czterdziestoletnia wędrówka po pustyni była nieustającym szkoleniem w wierze. W warunkach, w których naturalnie nie było wody ani pokarmu, Izrael musiał polegać na Bogu każdego dnia.
W Jn. 10:17 Jezus wypowiada słowa bardzo znamienne w tym kontekście: "Dlatego Ojciec mnie miłuje, bo ja oddaję swoje życie, aby je znowu wziąć" (UBG). Istotą wiary jest zatem zgoda na przekroczenie granicy życia i śmierci. Oddanie siebie Bogu - tak jak uczynili to wierni Starego Testamentu i jak uczynił to nasz Pan. Doświadczenie Jezusa było jednak czymś więcej niż ofiary starożytnych wiernych - dlatego było ofiarą doskonałą, której nikt inny nie mógł złożyć. Istotą jego ofiary jest "odpowiedniość". Greckie antilytron, które my tłumaczymy jako okup, oznacza cenę równoważną. O tej odpowiedności pisze Paweł: "Tak więc, jak przez przestępstwo jednego na wszystkich ludzi spadł wyrok ku potępieniu, tak też przez sprawiedliwość jednego na wszystkich ludzi spłynął dar ku usprawiedliwieniu dającemu życie. (19) Jak bowiem przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wielu stało się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo jednego wielu stało się sprawiedliwymi" (Rzym. 5:18,19 UBG).
Apostoł przeciwstawia zatem czyn sprawiedliwy Jezusa czynowi niesprawiedliwemu Adama i posłuszeństwo Jezusa nieposłuszeństwu Adama. Takie zestawienie podkreśla równoważność ofiary Jezusa wobec grzechu Adama - równoważność, jakiej nie osiągnął żaden z wiernych Starego Testamentu. Dowiadujemy się ponadto, że ofiara Zbawiciela jest zadośćuczynieniem zarówno w elemencie czynu, jak i posłuszeństwa. Nie jest to zwykłe powtórzenie. Wcześniej pisałem, że upadek Adama dotyczył dwóch zasadniczych elementów: braku zrozumienia prawdy i braku zaufania do Boga skutkującego rozpaczliwą, acz nieudaną próbą ratowania doczesnego życia. W elemencie prawdy nikt przed Chrystusem nie mógł złożyć odpowiedniej ofiary, ponieważ Zakon nie wyrażał pełni prawdy. W innym miejscu Paweł napisze, że 'zawierał cień przyszłych dóbr, a nie sam obraz rzeczy' (Hbr. 10:1 UBG). Dlatego Jezus przyszedł, aby dopełnić Zakon (Mt. 5:17-20) i dlatego Jan pisze, że "łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa" (Jn. 1:17 UBG).
Nasz Pan wypełnił ofiarę w zakresie prawdy, poświęcając dla niej swoje życie. Nie tylko posiadał pełnię ducha, która zostało mu udzielona przez Ojca podczas chrztu (Jn. 3:34), ale także uczynił prawdę obiektem swojej służby: "Ja po to się narodziłem i po to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie" (Jn. 18:37 UBG). Jego służba wypełniła także drugi element, ponieważ dobrowolnie oddał swoje życie. Tutaj występuje jednak dodatkowy element, który uczynił jego ofiarę równoważną, a mianowicie Adam popełnił przestępstwo w świadomości, że utracił życie na zawsze. Jest taki moment, kiedy także Pan, wisząc na krzyżu, czuje się opuszczony przez Boga (Mt. 27:46 UBG). A jeśli opuszczony, to zapewne zawiódł. Żydzi, którzy wołają, aby zszedł z krzyża i się ratował, jeśli jest Chrystusem, nie ułatwiają mu tego doświadczenia. On jednak trwa na obranym kursie posłuszeństwa i powierza swoje życie Bogu (Łk. 23:46). W tym momencie, który jest także momentem jego śmierci, ofiara odkupienia staje się kompletna.
prawo | grzech pierworodny | odkupienie | |
element dynamiczny | zasada (zastosowanie ogólne) | błąd zamiast prawdy | służba i posłuszeństwo prawdzie |
element statyczny | przepis (zastosowanie szczególne) | ratowanie materialnej egzystencji za wszelką cenę | ofiara doczesnego życia |
Ofiara, którą Pan w ten sposób dopełnił na krzyżu, była jedyną doskonałą ofiarą, która ma moc zbawienia. Nie dlatego, że Bóg żądał, aby ktoś oddał Mu doskonałe życie, ponieważ Adam jedno takie zmarnował. W wykładzie Ofiara Jezusa Chrystusa sprzeciwiłem się z całą mocą takiemu pojmowaniu odkupienia i z całą mocą nadal ten pogląd podtrzymuję. Ofiara Pana, także w aspekcie poświęcenia życia, wpisuje się w element wydania świadectwa prawdzie. Prawdą bowiem jest, że dla zbliżenia człowieka do Boga niezbędna jest ofiara - ofiara życia, której dramatycznym wyrażeniem jest zawieszone na krzyżu ciało Zbawiciela. Taka ofiara jest najwyższą formą wiary - zaufania do Boga, który może wskrzeszać zmarłych. Z taką wiarą nasz Pan oddaje życie: "oddaję swoje życie, aby je znowu wziąć" (Jn. 10:17 UBG). Z taką wiarą Abraham omal nie ofiarował jedynego, obiecanego syna. Jednak "Uważał, że Bóg może nawet wskrzesić z martwych, skąd go też otrzymał na podobieństwo zmartwychwstania" (Hbr. 11:19 UBG). Dlatego został nazwany ojcem wiary (Rzym. 4:11).
Ofiara Jezusa stanowi zatem przykład dla wierzących, którzy dzięki podjęciu własnej ofiary na wzór Pana przybliżają się do Boga i zyskują widoki na życie wieczne. Pięknie wyraził tę prawdę sam Jezus: "Jeśli ktoś chce pójść za mną, niech się wyprze samego siebie, niech bierze swój krzyż każdego dnia i idzie za mną. (24) Kto bowiem chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mojego powodu, ten je zachowa" (Łk. 9:23,24 UBG). Biorąc swój krzyż i idąc za Jezusem, podejmuję ofiarę na kształt jego ofiary. Ofiara Kościoła także obejmuje podwójny element, o którym wcześniej pisałem. To nie tylko ofiara życia, ale także ofiara dla prawdy. Potrzebę uwzględnienia nie tylko ofiary, ale i jej właściwego celu, podkreśla Jezus: "Jeśli nie będziecie jeść ciała Syna Człowieczego i pić jego krwi, nie będziecie mieć życia w sobie. (54) Kto je moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym" (Jn. 6:53,54 UBG).
W obrazie Wieczerzy Pańskiej nasz Pan rozbudowuje tę metaforę: "Wziął też chleb, złożył dziękczynienie, połamał i dał im, mówiąc: To jest moje ciało, które jest za was dane. To czyńcie na moją pamiątkę. (20) Podobnie i kielich, gdy było po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich to nowy testament w mojej krwi, która jest za was wylana" (Łk. 22:19,20 UBG). A więc chleb przedstawia ciało Pana, a wino - jego krew. Ponieważ jednak ciało i krew same w sobie są symbolami dwojakiego doświadczenia ofiary, należy zastanowić się nad ich Biblijnie uzasadnionym powiązaniem. Chleb w Biblii symbolizuje dojrzałość zrozumienia prawdy (Mt. 4:4; Hbr. 5:14-17). Zatem nasze spożywanie chleba obrazuje przyjmowanie nauk Mistrza oraz służbę dla Słowa Bożego. Kielich natomiast jest w Biblii symbolem doświadczeń (Mt. 20:22, 26:39; Jn. 18:11). Krew reprezentuje życie (Rdz. 9:5,6). Picie z kielicha jest zatem symbolicznym wyrażeniem wiary podejmującej ofiarę życia i z nadzieją oczekującej zmartwychwstania.
grzech pierworodny | odkupienie | Wieczerza Pańska | |
element dynamiczny | błąd zamiast prawdy | służba i posłuszeństwo prawdzie | ciało - chleb - prawda |
element statyczny | ratowanie materialnej egzystencji za wszelką cenę | ofiara doczesnego życia | krew - kielich - ofiara życia |
Jest w powyżej opisanej strukturze symbolicznej ciekawy i bardzo znaczący element, do którego chciałbym się szerzej odnieść. A mianowicie: powiązanie krwi z życiem jest logiczne - w końcu żyjemy dlatego, że w naszych żyłach krąży krew. Nie jest natomiast oczywiste powiązanie ciała z prawdą. Pojęcie prawdy należy do dziedziny ducha i jako takie jest elementem dynamicznym. Ciało jest materialne i statyczne, nawet w porównaniu z towarzyszącym symbolem krwi. Choć zestawienie prawdy z ciałem rysuje się jako pewna niekonsekwencja, mimo to jest ono zupełnie spójne z punktem 2. zasady podstawowej: komponent dynamiczny kształtuje komponent statyczny. Prawda kształtuje ciało. To znowu może brzmieć nieco zagadkowo, dlatego wracam do pojęcia duszy. Otóż dusza (istota) obejmuje ducha i ciało. W wykładzie Duch, dusza i ciało w Biblii pisałem jednak, że ciało w Biblii ma dwa znaczenia: 1) ciało materialne, 2) ciało metafizyczne (charakter). Pojęcie duszy, która obejmuje ducha i ciało charakteru, opisuje zatem nie istotę jako całość, ale kompletną osobowość.
Wieczerza Pańska | dusza (istota) | dusza (osobowość) | |
element dynamiczny | ciało - chleb - prawda | duch (świadomość/ umysł) | duch (świadomość/ umysł) |
element statyczny | krew - kielich - ofiara życia | ciało materialne | ciało charakteru |
Podstawowym faktem, o którym mówi zarówno Biblia, jak i współczesna nauka, jest to, że na osobowość (duszę) człowieka składają się dwa elementy: statyczny i dynamiczny. Element statyczny, czyli to, co potocznie nazywamy charakterem, to cechy zachowania, które pozostają mniej więcej stałe na przestrzeni czasu. Reakcji tych nie kontrolujemy świadomie - po prostu je uruchamiamy na zasadzie bodziec-reakcja. Ponieważ wykonujemy te skrypty poza bezpośrednią kontrolą świadomej myśli, psychologia mówi o podświadomości. Biblia natomiast nazywa ten aspekt zachowania ciałem (lub prawem ciała), ponieważ są to mechanizmy zachowania zaprogramowane w naszym układzie nerwowym - naszym ciele. Ważną ich cechą jest fakt, że działają tu i teraz. Prawo ciała nie obejmuje przeszłości ani przyszłości, nie bierze też pod uwagę argumentów ani punktów widzenia. Prawo ciała uruchomia reakcję, jeśli pojawi się odpowiadający jej bodziec.
O ile ciało działa na zasadzie 1 do 1 (akcja-reakcja), duch działa na zasadzie x do 1. Świadomość ma narzędzia do tego, aby podjąć decyzję w oparciu o wiele informacji i nie tylko obejmujących teraźniejszość. Wskazówek na temat postępowania dostarcza nam bowiem także przeszłość oraz przyszłość - na podstawie projekcji przyszłych wydarzeń możemy dzisiaj wybrać kierunek, który będzie najbardziej korzystny. Ilość danych, na których może pracować duch, aby podjąć decyzję, jest właściwie nieograniczona. Ale odbywa się to pewnym kosztem. Po pierwsze, w ciągu sekundy świadomość może wykonać kilkanaście operacji, co oznacza, że jest znacznie wolniejsza i bardziej energochłonna niż podświadomość, która w tym samym czasie wykona tych operacji kilkanaście tysięcy. To z kolei powoduje, że działanie świadomości jest zarezerwowane dla sytuacji nowych, trudnych. Z przyczyn ekonomicznych w sytuacjach znanych i powtarzalnych o naszym zachowaniu decyduje podświadomość, czyli ciało. Według badań 95 proc. naszego zachowania jest wynikiem działania podświadomości.
Jesteśmy zatem zamknięci w sytuacji, w której narzędzie organizujące rzeczywistość zgodnie z zasadami prawdy (duch/ umysł) odpowiada jedynie za 5 proc. naszego zachowania. Pozostałe 95 proc. to skrypt wgrany automatycznie, w znacznej mierze odziedziczony biologicznie bądź ukształtowany w kontakcie ze środowiskiem bez udziału świadomej woli. Istnieje więc realne prawdopodobieństwo, że działania podejmowane w oparciu o tak ukształtowany skrypt nie będą zgodne z duchem prawdy. Gdyby duch był pozbawiony wpływu na ciało, bylibyśmy zgubieni w oczach Boga, który ocenia postępowanie bardziej niż deklaracje. "Jaki z tego pożytek, moi bracia, jeśli ktoś mówi, że ma wiarę, a nie ma uczynków? Czy wiara może go zbawić? (15) Gdyby brat albo siostra nie mieli się w co ubrać i brakowałoby im codziennego pożywienia; (16) A ktoś z was powiedziałby im: Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie, a nie dalibyście im tego, czego potrzebuje ciało, jaki z tego pożytek? (17) Tak i wiara, jeśli nie ma uczynków, martwa jest sama w sobie" (Jak. 2:14-17 UBG; Jn. 15:1-10).
Duch nie jest jednak wobec ciała bezradny. Charakter bowiem, choć zawiera zestaw cech mniej więcej stałych na przestrzeni czasu, to jednak sam podlega kształtowaniu w kontakcie z powtarzalnym bodźcem. Wypracowanie określonej cechy w charakterze wymaga zatem samokontroli ducha, który świadomie zainicjuje pożądane zachowanie w określonych okolicznościach i będzie je wielokrotnie powtarzał. Z czasem będzie to coraz prostsze, ponieważ odruch utrwalony w podświadomości będzie inicjowany mimowolnie. Dokładnie ten mechanizm opisuje Jakub: "Bądźcie więc wykonawcami słowa, a nie tylko słuchaczami, oszukującymi samych siebie. (23) Jeśli bowiem ktoś jest słuchaczem słowa, a nie wykonawcą, podobny jest do człowieka, który przygląda się w lustrze swemu naturalnemu obliczu. (24) Bo przyjrzał się sobie, odszedł i zaraz zapomniał, jakim był. (25) Lecz kto wpatruje się w doskonałe prawo wolności i trwa w nim, nie jest słuchaczem, który zapomina, lecz wykonawcą dzieła, ten będzie błogosławiony w swoim działaniu" (Jak. 1:22-25 UBG).
Charakter człowieka, który nie działa praktycznie, jest jak lustro, w którym nie zostaje żaden ślad. Tymczasem istotą usprawiedliwienia jest ukształtowanie ciała charakteru według zasad sprawiedliwości; pozostawienie w lustrze trwałego obrazu prawdy. To z kolei może mieć miejsce poprzez działanie, dlatego który jest "wykonawcą dzieła, ten będzie błogosławiony w swoim działaniu" (Jak. 1:25 UBG). W przypadku ducha, który działa i zmienia w ten sposób strukturę ciała charakteru, Biblia używa określenia pieczęci. Pieczęć zawiera wzór, który jest przenoszony na materiał plastyczny; podobnie duch zawiera wzór prawdy, który zostaje przeniesiony na nasz neuroplastyczny mózg (2 Kor. 1:21,22). W świetle nauki Biblijnej, nie wszyscy posiadają ducha ukierunkowanego na pozyskiwanie prawdy. Stąd nauka dotycząca Bożego wyboru i zgromadzania Izraela duchowego. Podobnie bowiem jak Izrael cielesny posiada w ciele wzór DNA swojego praojca Abrahama, członkowie Izraela duchowego posiadają w ciele charakteru wzór prawdy swojego Ojca niebieskiego.
Żyd szczycił się statusem dziecka Abrahama, ponieważ w ciele materialnym posiadał pokrewieństwo z patriarchą. Przez wiarę w Chrystusa z kolei stajemy się dziećmi Bożymi, ponieważ posiadamy pokrewieństwo z Bogiem w ciele charakteru. Proces, w jakim stajemy się dziećmi Bożymi, jest analogiczny do procesu, w wyniku którego stajemy się dziećmi ludzkimi. W procesie naturalnym dochodzi do zapoczątkowania nowego życia w akcie spłodzenia, a następnie przez 9 miesięcy rozwija się ciało, zanim w pełni ukształtowany człowiek będzie gotów do podjęcia samodzielnej egzystencji przy narodzeniu. Podobnie w życiu duchowym: rozpoczyna się w umyśle przez zapłodnienie słowem Ewangelii, ale rozwój ciała charakteru wymaga pracy, regularnego wypracowywania nowych ścieżek postępowania (1 Kor. 9:27; Kol. 3:10; Jak. 1:22-25). Osiągnięcie tego stopnia rozwoju oznaczać będzie dla wybranych narodzenie się z ducha - stan, w którym zarówno umysł, jak i charakter zostały ukształtowane w podstawach prawdy.
dusza (istota) | dusza (osobowość) | dziecko Boże | |
element dynamiczny | duch (świadomość/ umysł) | duch (świadomość/ umysł) | spłodzenie umysłu z ducha prawdy |
element statyczny | ciało materialne | ciało charakteru | zrodzenie charakteru z ducha prawdy |
Z dynamiką duch/ ciało wiąże się szereg określeń, które pojawiają się w Nowym Testamencie. I tak np. zadatek ducha świętego to miłość prawdy, która wlewana jest w symboliczne serca wybranych (Ef. 1:13,14; Rzym. 5:5); Ciało Chrystusa i wewnętrzny człowiek opisują charakter wierzących ukształtowany na obraz charakteru Pana (Rzym. 7:22, 12:4,5); chrzest w duchu jest zanurzeniem charakteru w znajomość Słowa Bożego (1 Kor. 12:12,13); chrzest w śmierć oznacza pokutę - poddanie charakteru reformie ducha, który eliminuje to, co Biblia nazywa uczynkami ciała (Gal. 5:19-21); nowe stworzenie to umysł wybranych poddany wpływowi miłości prawdy (2 Kor. 5:17); chrzest duchem i namaszczenie duchem oznaczają zanurzenie umysłu na głębokość zrozumienia Słowa Bożego (Dzieje 1:5; 2 Kor. 1:21,22). Poniżej przedstawiam grafikę, która stanowi zwięzłą ilustrację zastosowania nowotestamentalnej terminologii do statycznego i dynamicznego aspektu osobowości człowieka:
[Grafika wyświetla się w wersji desktop, pobierz w formacie PDF]
Powyższe otwiera drogę do interpretacji typów Starego Testamentu. Jeśli Izrael duchowy obejmuje spłodzonych z ducha, zrodzonych z ducha i namaszczonych duchem, to widzimy, że tym trzem grupom odpowiada podział Izraela cielesnego na lud, lewitów i kapłanów (zobacz wykład Lud, lewici i kapłani Wieku Ewangelii). Przybytek i jego sprzęty symbolizują różne aspekty służby antytypicznych lewitów i kapłanów. Kapłan składający ofiary zwierzęce reprezentuje wiarę czyniącą ofiarę z doczesnego życia. Przymierze Zakonu jest typem na Przymierze Nowe. Otwiera się zatem cały nowy obszar badania Biblii. Nie jest moim celem w tym miejscu otwieranie tematu, który jednak wykracza poza zakres wykładu. Trzeba natomiast podkreślić, że interpretacja Biblii jest procesem, w którym na fundamencie nauk podstawowych budują się kolejne piętra zrozumienia. Błąd na wczesnym etapie pociągnie za sobą błąd na każdym kolejnym.
Moim celem w tym wykładzie było pokazanie, co jest fundamentem egzegezy prezentowanej w Komentarzu Biblijnym. W moim przekonaniu to, co nazwałem na wstępie zasadą podstawową, rzeczywiście odpowiada najbardziej elementarnej strukturze rzeczywistości. Z tej zasady wypływa zrozumienie pojęć kluczowych dla interpretacji zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu: omówionych w toku wykładu pojęć ducha, prawa, prawdy, duszy, usprawiedliwienia, zrodzenia z ducha, etc. Ufam, że to spojrzenie może wnieść jakiś konstruktywny wkład w duchową pracę Czytelników Komentarza. Z drugiej jednak strony, treść wykładu jest informacją dla Czytelnika odnośnie tego, co może go spotkać w innych tekstach publikowanych na stronie. Komentarz obejmuje ponad 200 wykładów i komentarzy rozszerzonych oraz drugie tyle komentarzy prostych do poszczególnych fragmentów Biblii. Wszystkie te teksty koncentrują się na poszczególnych elementach nauczania. Wykład "O co chodzi w Biblii?" pokazuje ogólny zarys doktryny Biblijnej i w tym sensie stanowi - w mojej ocenie - niezbędne uzupełnienie prezentowanych tutaj poglądów.