W 1 Tes. 1:4-7 apostoł Paweł opisuje wiarę zboru w Tesalonice jako dowód Bożego wyboru. Ponieważ Ewangelia nie dotarła do tamtejszych braterstwa jedynie jako słowo, ale także jako moc i radość ducha świętego, ich odpowiedzią na to głoszenie było pełne zaangażowanie w służbie Pańskiej pomimo wszelkich ucisków. Warto zauważyć pewną kolejność: Tesaloniczanie nie zostali wybrani, ponieważ mieli dla Pana gorące serce, ale wręcz przeciwnie: mieli gorące serce, ponieważ zostali wybrani. Wybór Boży nie jest zatem nagrodą dla wiernych, ale narzędziem do wykonania określonej pracy, którą Bóg przewidział dla swoich wybranych. Z tym wnioskiem zgadzają się inne wypowiedzi Słowa Bożego. Zwłaszcza w liście do Efezjan poświęcił apostoł Paweł wiele uwagi tematowi wyboru, jego celowi i skutkom dla wybranych. W znanym fragmencie Ef. 2:8-10 czytamy: "Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie jest z was, jest to dar Boga. (9) Nie z uczynków, aby nikt się nie chlubił. (10) Jesteśmy bowiem jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, które Bóg wcześniej przygotował, abyśmy w nich postępowali" (UBG).
Potwierdza zatem Paweł to, co w badanym 1 Tes. 1:4-7 ledwie zasygnalizował: wybór Boży nie jest wynikiem naszych zasług. Nie mamy zatem podstaw do chlubienia się, ponieważ nie mogliśmy uczynić niczego, aby zapewnić sobie łaskę wyboru. Podobnie czytamy w Ef. 1:3-6. Stwierdzenie, że Bóg wybrał nas w Chrystusie przed założeniem świata - niezależnie od tego, czy będziemy je rozumieć dosłownie czy przenośnie - pokazuje całkowity brak wpływu wybranych na otrzymaną łaskę. Dalszych ilustracji działania wyboru dostarczają m.in. doświadczenia Sary, Izaaka i faraona czasu Exodusu, o których czytamy w Rzym. 9:6-16. Nie oznacza to, że brak jest jakiegokolwiek związku wyboru z uczynkami. Uczynki nie są jednak przyczyną, ale konsekwencją wyboru. W 1. rozdziale listu do Tesaloniczan czytamy, że wynikiem wyboru jest radość skutecznie działającej wiary. W cytowanym wcześniej Ef. 2:10 czytamy, że 'jesteśmy stworzeni do dobrych uczynków, które Bóg wcześniej przygotował, abyśmy w nich postępowali'.
Temat wyboru jest zatem związany nierozerwalnie z tematem przeznaczenia: jeśli jesteśmy wybrani, to z przeznaczeniem do określonego celu. Greckie proorizo [G4309], które tłumaczymy jako przeznaczenie, w oryginale składa się z dwóch słów: pro - wcześniej, przedtem oraz horizo - horyzont, limit. Bóg zatem wybiera niektórych, wyznaczając im zakres pracy do wykonania. Tą pracą według 2. rozdziału listu do Efezjan jest 'postępowanie w dobrych uczynkach'; 1. rozdział określa ten cel podobnie: "abyśmy byli święci i nienaganni przed jego obliczem w miłości" (Ef. 1:4 UBG). Greckie amomos przetłumaczone tutaj jako 'nienaganny' oznacza brak jakiejkolwiek niedoskonałości, a zatem opisuje dyspozycję zarówno umysłu, jak i charakteru wybranych. Zadaniem wybranych jest jednak nie tylko własny rozwój w znajomości prawdy, ale także 'wychodzenie z Ewangelią na zewnątrz' zgodnie ze słowami Pana zapisanymi w Mt. 28:19,20 - "Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego; (20) Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem" (UBG).
Tego elementu dotyczy drugie z określeń w Ef. 1:4 - "abyśmy byli święci". Greckie hagios - święty, oznacza 'oddzielony do szczególnej służby'. Szczególną służbą wybranych, w myśl przytoczonych powyżej słów Pana, jest ewangelizacja i nauczanie. Jesteśmy zatem wybrani z przeznaczeniem do przeobrażania swojej osobowości na obraz Chrystusa, abyśmy byli nienaganni, oraz propagowania przekazu o Chrystusie, tak aby mieli szansę stać się nienagannymi nasi słuchacze. Bóg wybiera zatem osoby do tej pracy, ale w tym zadaniu nie pozostawia nas bez pomocy. Apostoł dodaje bowiem w Ef. 1:4, że jesteśmy świętymi i nienagannymi "w miłości" - w tej miłości agape, która jest darem Bożym dla wybranych. Agape jest w swojej istocie miłością prawdy. Pisząc, że Bóg wlewa ją w nasze serca, Paweł pośrednio definiuje miłość jako emocję (Rzym. 5:5). Jest to jednak emocja ukierunkowana na Ewangelię; emocja, która motywuje jej posiadaczy do zgłębiania nauki Biblijnej i dzielenia się tą wiedzą. W ten sposób "Miłość Chrystusa bowiem przymusza nas ... aby ci, którzy żyją, już więcej nie żyli dla siebie, lecz dla tego, który za nich umarł i został wskrzeszony" (2 Kor. 5:14,15 UBG).
W świetle 1 Tes. 1:4-7 definiowanie Bożej miłości jako emocji nie jest bez podstaw. Ewangelia bowiem dociera do wybranych nie tylko w słowie - nie tylko przez ocenę rozumową - ale i w mocy. W grece Paweł używa rzeczownika dynamis, który dosłownie oznacza moc, energię. Tę fizyczną właściwość, która potrafi wprawiać w ruch, także ludzi poddanych jej działaniu. Objawem działania ducha ma być radość, o której również czytamy w ww. fragmencie. Nie dziwi zatem, że apostoł mógł tak otwarcie wypowiedzieć się o tym, że Tesaloniczanie są wśród wybranych. To prawda, że wybór jest decyzją Boga, ale taką, która okazuje się w człowieku w bardzo manifestacyjny sposób. Niemal cały pierwszy rozdział listu do Tesaloniczan opisuje powody, które stanowiły dla Pawła dowód wyboru. Trzeba jednak zauważyć, że wśród nich są nie tylko doświadczenia wczesnego nawrócenia. Obiektem miłości jest bowiem Ewangelia - nauka o Chrystusie i nasz rozwój w niej. Wiara zatem, choć zaczyna się od emocji serca, musi prowadzić do dojrzałości umysłu: znajomości prawdy i umiejętności posługiwania się nią, w decyzjach osobistych oraz działalności nauczania.
Ten element także podnosi Paweł jako dowód wyboru Tesaloniczan. W wersetach 8 i 9 czytamy: "Od was bowiem słowo Pańskie rozbrzmiewało nie tylko w Macedonii i Achai, ale też wasza wiara w Boga rozkrzewiła się w każdym miejscu, tak że nie trzeba nam mówić czegokolwiek; (9) Ponieważ oni sami opowiadają o nas, jakie było nasze przybycie do was i jak nawróciliście się od bożków do Boga, aby służyć żywemu i prawdziwemu Bogu" (UBG). Wiara adresatów listu Pawła nie zatrzymała się zatem na poziomie radości ducha nowo nawróconego konwertyty, ale osiągnęła poziom właściwy celowi powołania. Porzucenie bożków nawiązuje do duchowego rozwoju, który - budowany w prawdzie - odrzucił nicość artefaktów i zwrócił się ku "prawdziwemu Bogu". Będąc osadzonymi w tej prawdzie, Tesaloniczanie podjęli działalność ogłaszania Ewangelii, bardzo intensywną i szeroko zakrojoną w całej Macedonii i Achai. Tym samym pokazali, że rzeczywiście są wybranymi, a udzielony im duch miłości prawdy bardzo intensywnie w nich działa ku chwale Boga.