Znaczenie znaku danego przez Jezusa Żydom nie podlega tutaj wątpliwości: "Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział" (Jn. 2:22 BT). Zburzenie świątyni i jej odbudowa w trzech dniach dotyczy śmierci naszego Pana i jego zmartwychwstania. Elementem, który budzi kontrowersje, jest zapewnienie Jezusa: "Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo". Tekst ten bywa odczytywany podobnie jak Jn. 10:17,18 - jakoby nasz Pan miał moc wskrzeszenia siebie samego, odbudowania "świątyni swojego ciała" własnymi rękami.
Analiza tego tematu musi jednak zostać rozpoczęta od garści teorii, tzn. od problematyki znaku jako takiego. O znaku (gr. semeion) możemy mówić wówczas, gdy danemu elementowi znaczonemu odpowiada konkretny, społecznie usankcjonowany element znaczący. Jeśli np. wybierzemy się na spacer do lasu i gdzieś w głębi dostrzeżemy dym, będzie on znakiem występowania w tym miejscu ognia, nawet jeśli jeszcze go nie widzimy. Choć w tym przypadku związek znaczonego (ogień) i znaczącego (dym) jest naturalny, w rzeczywistości częściej funkcjonują związki arbitralne, ustalone na drodze konwencji społecznej. W ten sposób funkcjonują np. znaki drogowe. Kiedy widzimy żółty, odwrócony trójkąt w czerwoje obwódce, nie ma wątpliwości, że jesteśmy na drodze podporządkowanej, a więc choć znak trójkąta jest czysto arbitralny, jego znaczenie jest precyzyjnie określone.
Bez wątpienia w ten sposób funkcjonuje także pojęcie znaku w Nowym Testamencie. Żydzi są tymi, którzy ciągle domagają się znaków (Mt. 12:38,39; Mk. 8:11,12; Łk. 11:29). Mając oczy zaślepione na rzeczy duchowe brakiem wiary, ciągle pragną ujrzeć znak fizyczny, który ich bezsprzecznie przekona, że ten, który go uczynił, jest posłany przez Boga (Rzym. 11:7-10). Ponieważ jednak "Wiara tedy jest z słuchania, a słuchanie przez słowo Boże" (Rzym. 10:17 BG), żaden znak fizyczny nie jest w stanie przekonać ich jako narodu i nawrócić do Chrystusa.
W związku z funkcją znaku wskazującą na obecność Boga, częstokroć przyjmuje on formę nadprzyrodzoną, cudowną. W 30 przypadkach występowania semeion w Nowym Testamencie Biblia Gdańska tłumaczy to słowo nie jako "znak", ale właśnie jako "cud". Czytamy m.in. o "cudzie uzdrowienia" (Dzieje 4:22), "początku cudów Jezusa" (Jn. 2:11) oraz o "znamionach i cudach (semeion)" dokonywanych przez apostołów (Dzieje 2:43). Znak ma więc przyjąć formę, która pozwoli bezbłędnie przekonać odbiorców o Boskim źródle jego pochodzenia.
Także uczniowie pytają Jezusa o znak: "Powiedz nam, kiedy to nastąpi i jaki będzie znak Twego przyjścia i końca świata?" (Mt. 24:3 BT) A więc jakie wydarzenia będą jednoznacznie wskazywały na to, że jego wtóra obecność już się rozpoczęła. Jezus podaje w odpowiedzi złożony znak, składający się z wielu elementów, niemniej jego odbiór wśród narodów będzie jednoznaczny: "Wówczas ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, i wtedy będą narzekać wszystkie narody ziemi; i ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach niebieskich z wielką mocą i chwałą" (Mt. 24:30 BT).
Żydzi pragną więc ujrzeć znak sensu stricto - coś, czego forma w odniesieniu do Jezusa bezsprzecznie będzie wskazywała na Boskie pochodzenie. Takim znakiem ma się dla nich stać zburzenie i odbudowa świątyni ciała Chrystusa, czyli jego śmierć i zmartwychwstanie. Pytanie, czy tym znakiem miało dla nich również być samo-wskrzeszenie się przez Jezusa? Z kilku powodów należy taką myśl odrzucić.
Przede wszystkim, zapowiedź "Ja w trzech dniach wzniosę ją [świątynię] na nowo" nie jest elementem znaku. Oświadczeniu temu jako elementowi znaczącemu nie odpowiada element znaczony, tzn. nikt z Żydów czy nawet uczniów nie był w stanie stwierdzić, w jaki sposób nastąpiło zmartwychwstanie Jezusa i jaką mocą został wskrzeszony. Jak zostało już wspomniane, znak ma sens wówczas, gdy elementowi znaczącemu odpowiada identyfikowalny element znaczony. Zburzeniu i odbudowie świątyni odpowiada śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa i w tym zakresie możemy mówić o znaku, oba te wydarzenia były poświadczone przez świadków. W odniesieniu do omawianej zapowiedzi naszego Pana natomiast świadków nie było i być nie mogło. Znak istnieje, jeśli istnieje jego odbiorca - w tym zakresie odbiorców nie było, wobec tego trudno uznać to za element znaku.
Podobną sytuację mamy w przypadku drugiego znaku danego przez naszego Pana na oznaczenie swojej śmierci i zmartwychwstania: znaku Jonasza (Mt. 12:38-40; Łk. 11:29,30). Pobyt Jonasza przez trzy dni i trzy noce w brzuchu ryby oznacza przebywanie naszego Pana w grobie, w stanie śmierci: "Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi" (Mt. 12:40). Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę element mocy sprawczej, dzięki której Chrystus powstał, znak Jonasza zupełnie nie zgadza się ze znakiem świątyni. Jonasz w końcu nie miał nic do powiedzenia, ani żadnego wpływu na to, czy ryba go wyrzuci, ani kiedy i w którym miejscu.
Jeśli przyjąć ten wątek za element znaczący, wskazywałby on na to, że nasz Pan nie miał żadnej mocy sprawczej nad swoim zmartwychwstaniem. Ale wówczas będziemy mieli do czynienia z dwoma przeczącymi sobie wypowiedziami Chrystusa. Fakt, że znak Jonasza i znak świątyni sobie nie przeczą - a takie założenie musimy przyjąć, będąc badaczami Biblii - wskazuje na to, że pochodzenie mocy sprawczej zmartwychwstania naszego Pana nie jest elementem znaczącym w żadnym ze znaków.
Kolejnym argumentem przeciwnym zrozumieniu, jakoby nasz Pan sam siebie wskrzesił, są w końcu jasne wypowiedzi Biblijne na ten temat. Apostoł Piotr stwierdza ponad wszelką wątpliwość: "Bóg wskrzesił Go ... Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami" (Dzieje 2:24,32 BT). Ponadto, Piotr wskazuje, że prorocza zapowiedź z Psalmu 16 "nie zostawisz duszy mojej w Otchłani" również dotyczy naszego Pana (Dzieje 2:27,31 BT). Także apostoł Paweł pisze: "Uwierzyłem, dlatego przemówiłem; my także wierzymy i dlatego mówimy, przekonani, że Ten, który wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także nam i stawi nas przed sobą razem z wami" (2 Kor. 4:13,14 BT). Podobnie w Kol. 2:12 - "razem zostaliście wskrzeszeni przez wiarę w moc Boga, który Go [Chrystusa] wskrzesił" (BT) i 1 Tes. 1:9,10 - "nawróciliście się od bożków do Boga, aby służyć żywemu i prawdziwemu Bogu; I oczekiwać z niebios jego Syna, którego wskrzesił z martwych, Jezusa" (UBG).
W Ef. 1:18-20 Paweł wyraża pragnienie, "[Niech da] wam światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest ... przemożny ogrom Jego mocy względem nas wierzących - na podstawie działania Jego potęgi i siły. Wykazał On [Bóg] je, gdy wskrzesił Go [Chrystusa] z martwych i posadził po swojej prawicy na wyżynach niebieskich" (BT). W końcu także w badanym fragmencie w wersecie 22 tekst oryginału nie mówi "Gdy więc zmartwychwstał", jak podaje np. cytowana we wstępie Biblia Tysiąclecia, ale "gdy został wzbudzony" - apostoł Jan użył tutaj strony biernej, najwyraźniej wskazując, że Jezus nie był sprawcą swojego zmartwychwstania. Słowo Boże nie pozostawia zatem wątpliwości, że sprawcą nie tylko wzbudzenia, ale i wywyższenia naszego Pana jest jego Ojciec.