Znaczenie obrzezania dotyka najbardziej pierwotnego problemu ludzkiej egzystencji, z którym mierzymy się od momentu upadku w Edenie, a mianowicie obawy przed śmiercią. Ponieważ ciało materialne, jakie posiadamy, jest warunkiem naszej obecnej egzystencji, jej motywem przewodnim od najwcześniejszych lat jest z jednej strony zapewnienie bezpieczeństwa, a z drugiej strony ograniczenie do minimum odczuwania strachu przed niebezpieczeństwem. Choć Pismo św. nie mówi wprost, dlaczego Adam zjadł owoc z drzewa poznania, wiele wskazuje na to, że jego motywacją był, paradoksalnie, strach przed śmiercią. Kiedy bowiem zobaczył swoją żonę z owocem, wspomniał na słowa Boga, czyniące go z Ewą jednym ciałem (Rdz. 2:24). W tym momencie instynkt samozachowawczy nakazał mu przyłączenie się do przestępstwa w nadziei znalezienia rozwiązania, które spełniłoby obietnicę węża: przenigdy nie umrzecie (szczegóły interpretacji podałem w artykule pt. Grzech pierworodny).
Fiasko podjętej próby ocalenia powoduje strach. Pojawienie się Boga niesie bowiem ze sobą niebiezpieczeństwo spełnienia Bożej zapowiedzi: "dnia, kiedy zjesz z niego, na pewno umrzesz" (Rdz. 2:17 UBG). Adam i Ewa ukrywają się zatem, a kiedy to nie przynosi skutków, Adam winą za zdarzenie obarcza swoją żonę, ona natomiast - węża (Rdz. 3:8-13). W gruncie rzeczy wszystko, co dzieje się w Edenie, jest motywowane strachem. Nawet fakt, że Ewa dała się skusić wężowi, wynikał z braku zaufania do Boga. Bóg obiecał co prawda życie, ale na warunku; wąż obiecał je bez warunków. Dla pełnego zabezpieczenia swojej egzystencji należało zatem posłuchać węża... W ten sposób obawa o zachowanie życia i jednocześnie strach przed Bogiem jako naczelnym egzekutorem stały się wiodącym motywem życia człowieka. Lekarstwem na ten stan może być tylko przełamanie strachu przed śmiercią; pogodzenie się z tym, że nasze obecne życie kiedyś się ostatecznie skończy, ale jednocześnie także zaufanie do Boga, który jest jedyną nadzieją człowieka.
To zaufanie nie oznacza jednak, że Bóg staje się moją polisą ubezpieczeniową i nic mi się nie stanie. Wręcz przeciwnie, przykład naszego Pana pokazuje, że ciało w obliczu wiary nie jest czymś, co ma być zabezpieczone i zachowane, ale czymś, co ma być ofiarowane - czymś, co dobrowolnie przeznaczam na śmierć. Nie tylko dotyczy to w oczywisty sposób Pana Jezusa, ale dotyczy to także wszystkich, którzy idą jego śladem. Do tych apostoł Paweł pisze: "Proszę więc was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali wasze ciała jako ofiarę żywą, świętą, przyjemną Bogu" (Rzym. 12:1 UBG). Celem wiary nie jest zatem zbawienie naszej obecnej egzystencji, zabezpieczenie obecnego życia, ale wręcz przeciwnie: dobrowolne przeznaczenie go na śmierć, pogodzenie się z nieuchronnością śmierci. Obrzezanie, które otrzymał Abraham, jest wyrażeniem dokładnie tej egzystencjalnej konieczności. W swojej istocie, obrzezanie jest bowiem krwawym gwałtem dokonanym na ciele.
Nakaz dany Abrahamowi wymagał dokonania obrzezki w ósmym dniu po narodzeniu być może właśnie z tej przyczyny, że noworodek nie mający rozwiniętej świadomości tego, co się z nim dzieje, nie cierpi tak, jak cierpiałby człowiek dorosły. W Wj. 4:24-26 znajdujemy opis obrzezki dorastającego syna Mojżesza i jest to wydarzenie dość traumatyczne: Mojżesz przytrzymuje Gerszoma, aby ten nie próbował się uwolnić; Sefora natomiast odcina napletek ostrym kamieniem, rzuca pod nogi Mojżeszowi i, zdegustowana, nazywa go krwawym mężem. Procedura jest powójnie symboliczna, ponieważ krew jest w Biblii symbolem życia (Rdz. 9:5,6). Przelanie krwi oznacza ofiarę życia, a w przypadku znaku obrzezki stanowi przypomnienie jego nietrwałości. Z kolei o odcięciu napletka Paweł pisze, że reprezentuje ono "rozebranie się z ciała [soma] ciała [sarks]" (Kol. 2:11 GP). Pojęcie ciała oznacza w Biblii nie tylko ciało materialne, ale także charakter (zobacz wykład Duch, dusza i ciało w Biblii).
O ile sarks zawsze opisuje ciało materialne, soma może dotyczyć każdego z dwóch aspektów. Pisząc o 'rozebraniu się z ciała ciała', Paweł w możliwie najbardziej przejrzysty sposób mówi o potrzebie odrzucenia charakteru, który nie odpowiada Boskim zasadom prawdy. Jego dostosowanie, zgodnie z Kol. 2:12, odbywa się "z powodu wiary". Będąc bowiem obdarzonymi darem Boskiej miłości agape, dążymy do znajomości prawdy i jej posłuszeństwa, dzięki czemu w miejsce dawnego charakteru - starego człowieka - rozwija się charakter nowy, a my doświadczamy tym samym powstania z duchowej śmierci jako zrodzone z ducha dzieci Boże (zobacz wykład Nowe stworzenie i przemiana wewnętrznego człowieka). Z tego też powodu w tym samym Kol. 2:12 Paweł utożsamia antytyp obrzezania z chrztem w śmierć, w którym przez pokutę dokonujemy uśmiercenia ciała swojego grzesznego charakteru, aby w to miejsce z powodu wiary powstać do nowego życia (Rzym. 6:3-5).
Stary Testament nie dawał jednak nadziei na zmartwychwstanie, a nadzieję przedłużenia życia teraźniejszego dla narodu wybranego pod warunkiem posłuszeństwa przepisom Zakonu (Pwt. 4:39,40). Apostoł Paweł napisze, że celem Zakonu nie było usprawiedliwienie (Rzym. 3:20). Dlatego też obrzezanie jako znak nie obejmuje tego elementu. Nowy Testament nie odrzuca jednak symboliki obrzezania, ale zmienia ją i wzbogaca. I tak emblematy, których spożywanie podczas pamiątkowej wieczerzy nakazuje Pan, nie tylko zawierają w sobie element rezygnacji / ofiary, ale także zastąpienia starego nowym - odrzucając bowiem ciało starego charakteru, przyswajamy sobie ciało Pańskie pod postacią chleba jako symbol transformacji naszego wewnętrznego człowieka (zobacz wykład Wieczerza Pańska). W ten sposób wypełnia się w wierzących typ Izraela jako narodu wybranego. "Nie ten bowiem jest Żydem, kto jest Żydem na zewnątrz, ani nie to jest obrzezaniem, co jest na zewnątrz, na ciele; Ale ten jest Żydem, kto jest nim wewnątrz, i to jest obrzezanie, co jest obrzezaniem serca, w duchu, nie w literze, którego chwała nie pochodzi od ludzi, lecz od Boga" (Rzym. 2:28,29 UBG).