komentarzbiblijny.pl

"A jeśli ktoś uważa, że coś wie, to jeszcze nie wie tak, jak wiedzieć należy ... Po części bowiem poznajemy i po części prorokujemy" (1 Kor. 8:2, 13:9)

jesteś tutaj: > > >


Komentarz do Obj. 12:7-12 [wojna w niebie i zrzucenie szatana]

"I nastąpiła walka na niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie, ale nie przemógł, i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło. I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie..." (BT)

Streszczenie komentarza: walka, o której czytamy w Obj. 12:7-12, miała miejsce w pierwszych wiekach Kościoła, kiedy to szatan przy pomocy odstępstwa usiłował podbić wybranych pod swoją władzę. Walkę tę przegrał - wierni członkowie Kościoła pozostali przy naukach Pisma i odważnie stawali w ich obronie. Zapewnili sobie w ten sposób prawo do odebrania swojej nagrody w chwale z Chrystusem. Szatan tymczasem spadł na ziemię, obejmując swoim wpływem niewybranych.

Są w Objawieniu - jednej z najbardziej symbolicznych ksiąg Biblii - miejsca, które przez badaczy są interpretowane w zaskakująco literalny sposób. Bardzo dobrym przykładem takiej sytuacji jest właśnie Obj. 12:7-12. Wybucha wojna w niebie, szatan tę wojnę przegrywa, zostaje zrzucony na ziemię i ją gnębi, "bo wie, że mało ma czasu" (Obj. 12:12 NW). Wielu badaczy tego tekstu widzi jego zupełnie literalne wypełnienie w okolicy wybuchu I wojny światowej. Szatan przez całe wieki od czasów Edenu zajmuje w niebie swoje pierwotne miejsce, ale przychodzi czas, że Bóg decyduje się go usunąć. Zostaje więc wyrzucony i ląduje właśnie na ziemi - tak wściekły, że natychmiast doprowadza do wybuchu wojny.

Trudności literalnej interpretacji Obj. 12:7-12

Takie spojrzenie niesie jednak z sobą pewne wątpliwości. Przede wszystkim zastanawiająca jest kontekstowa wypowiedź naszego Pana, który oświadcza uczniom: "Zobaczyłem Szatana, jak już spadł z nieba niczym błyskawica" (Łk. 10:18 NW). Jeśli "już spadł", to naturalnie prorok Jan nie mógł mówić o tym samym wydarzeniu, że dopiero nastąpi. Na to niektórzy odpowiadają, że Jezus użył czasu przeszłego, ale myślał o czasie przyszłym. To prawda, że w proroctwach ten środek jest stosowany - mówienie o przyszłym wydarzeniu w czasie przeszłym dodatkowo akcentuje jego nieuchronność. Niemniej nie wydaje się, że Łk. 10:18 jest tym przypadkiem. Przenajświętszy Bóg nie ma żadnego działu ze złem, tak jak nie ma żadnej wspólnoty światła z ciemnością, ani prawości z bezprawiem (2 Kor. 6:14-18). Psalmista woła do Boga: "Albowiem Ty nie jesteś Bogiem, który chce niegodziwości, zły nie może z tobą przebywać. Nie ostoją się chełpliwi przed oczyma twymi, nienawidzisz wszystkich czyniących nieprawość" (Ps. 5:5,6 BW). A ponieważ "zły nie może z tobą przebywać", Jezus miał na myśli to, co powiedział - szatan opuścił swoje niebiańskie stanowisko, jak tylko wypowiedział Bogu posłuszeństwo. Jest nieprawdopodobne, aby Bóg tolerował w swoim niebiańskim Sanktuarium swojego arcywroga, i najwyraźniej go nie tolerował i nie toleruje, o czym zapewnia Ps. 5:5,6. Szatan został z niebios wydalony i to w trybie natychmiastowym, kiedy okazał się nieprzyjacielem, ale nie o tym mówi Obj. 12:7-12.

Niewiasta i potomek

Interpretacja zrzucenia szatana opisanego w Obj. 12:7-12 wymaga uwzględnienia bezpośredniego kontekstu, który dotyczy działań szatana względem wybranych. Dwunasty rozdział Objawienia rozpoczyna się wizją niewiasty wydającej na świat potomka. To jest ta sama niewiasta, o której mówi Bóg w - niewiasta, której potomek miał potrzeć głowę węża. Komentarz Biblijny do Rdz. 3:15 wskazuje, że niewiastą jest Nowe Przymierze, potomkiem jest Chrystus - Głowa (Jezus) i Ciało (wybrany Kościół Boży; por. Obj. 12:17). Kiedy tylko niewiasta wydaje na świat potomka, naturalnym dążeniem szatana jest jego zniszczenie - w przeciwnym wypadku to potomek zniszczy szatana. Wojna w niebie, o której mówi Obj. 12:7-12, jest elementem tego samego obrazu - starań szatana o zniszczenie potomka.

Okres 1260 dni jest tutaj bardzo znaczący. Objawienie podaje, że jest to okres ukrycia niewiasty na pustkowiu, prorok Daniel z kolei naucza, że jest to czas "kruszenia mocy ludu świętego" (Dn. 12:7; Obj. 12:6,14). To jest ten sam okres, ale widziany z dwóch punktów widzenia. Sfera ducha wybranych jest istotnie ukryta w Bogu. Diabeł nie ma takich środków, aby wejść do tego duchowego Kanaanu i uwięzić wybranych tam przebywających (por. Hbr. 4:1-11). Ale ma środki natury fizycznej, które, jak wiemy z historii, intensywnie wykorzystywał, 'krusząc' cielesność ludu Bożego stosami, torturami, prześladowaniami. Ten okres kruszenia, zgodnie z proroctwem, rozpoczyna się dopiero po wojnie w niebie i po zrzuceniu szatana na ziemię: "A kiedy ujrzał Smok, że został strącony na ziemię, począł ścigać Niewiastę" (Obj. 12:13 BT).

Wojna w niebie

Odpowiedź na pytanie czym jest wojna w niebie, która poprzedziła prześladowanie Kościoła, wymaga zdefiniowania samego pojęcia nieba. Tutaj nie chodzi o miejsce, z którego został zrzucony szatan, w sensie przestrzennym, ale raczej o to, z kim odbyła się walka. Walczył "Michał i jego aniołowie" - to wiemy (Obj. 12:7 NW). Niebo kojarzymy z miejscem przebywania Boga, Chrystusa, aniołów. Ale w niebie jest jeszcze ktoś: wybrani (zrodzeni z ducha członkowie Ciała Chrystusowego). W Hbr. 12:22-24 apostoł Paweł mówi, że juś dziś, żyjąc w stanie poświęcenia, jesteśmy mieszkańcami "Jerozolimy niebiańskiej"; w jesteśmy nazwani "obywatelami niebios"; w czytamy najwyraźniej o tym, że "Bóg ... posadził nas razem w miejscach niebiańskich" (NW). Niebem wybranych jest sfera ducha, wiary i czci dla Boga zgodnej z prawdą Biblijną (Jn. 4:24).

Szatan swoją walkę rozpoczął w niebie. Pierwsze wieki chrześcijaństwa to było ogromne duchowe zmaganie. Kolejne niebiblijne doktryny były wprowadzane do Kościoła jako nowe prawdy, które jakoby wynikają z Pisma, ale nie zostały wcześniej objawione. Cel przeciwnika był jasny - 'znaleźć dla siebie miejsce w niebie', i to miejsce zamiast Boga (Obj. 12:8). Nauka Biblijna i praktyka wiary miały być zniekształcone do tego stopnia, że Bóg Jahwe pozostałby obiektem czci tak wierzących już tylko teoretycznie - ich służba byłaby faktycznie służbą na rzecz 'księcia tego świata' (Jn. 12:31). To zresztą jest celem szatana od samego początku - odebranie czci Bogu jego jedynemu Suwerenowi we wszechświecie, a wyniesienie w to miejsce siebie. Nie jest to oczywiście działalność rozpoznana - nikt prócz satanistów nie twierdzi, że czci szatana. Czczą Boga, ale czy jest to ten Bóg objawiony w Piśmie? Zbadanie Biblijnych korzeni choćby tylko doktryny Trójcy pozwala odpowiedzieć na to pytanie przecząco. Nie czcimy jedynego, prawdziwego Boga Jahwe, oddając cześć trójjedynemu wymysłowi teologów. A przy okazji chwalimy, tzn. wypełniamy wolę, tego, który za tym wszystkim stoi - przeciwnika, który jest "kłamcą i ojcem kłamstwa" (Jn. 8:44 NW).

Dwie strony konfliktu

Kto zatem prowadził tę walkę z szatanem? "Michał i jego aniołowie" (Obj. 12:7 NW). Michał to prawdopodobnie kolejne Biblijne określenie naszego Pana Jezusa, o czym można wnioskować z Dn. 12:1. O tożsamość Michała można się spierać, choć z perspektywy niniejszego komentarza nie to jest najistotniejsze. Tak czy inaczej, jest on dowódcą armii Bożej. Ciekawsza jest w tym miejscu tożsamość jego aniołów. Anioł (gr. aggelos) znaczy 'posłaniec' i choć zwykle ograniczamy to pojęcie do istot duchowych, z proroczego punktu widzenia nie ma takiego wymagania. Co więcej, aniołami (posłańcami) Bożymi mogą być ludzie. O tym pisze np. apostoł Paweł, nazywając członków Kościoła ambasadorami Chrystusa głoszącymi upamiętanie (2 Kor. 5:20). W badanym Obj. 12:7-12 aniołami także najwyraźniej są członkowie Kościoła. W Obj. 12:11 czytamy o nich, że "zwyciężyli dzięki krwi Baranka i dzięki słowu swego świadczenia i nie miłowali swych dusz nawet w obliczu śmierci" (NW). Aniołom w niebie śmierć za głoszenie Ewangelii nie grozi - ludziom jak najbardziej, i wielu z nich rzeczywiście tę najwyższą cenę zapłaciło (por. Obj. 6:9-11).

Dla Michała i jego armii była to wojna zwycięska. W pierwszych kilku wiekach chrześcijaństwa prawdziwie wybrany Kościół Boży toczył z błędem intensywną walkę, czego najszerzej znanym i najbardziej jaskrawym przykładem może być toczony w początkach IV wieku spór Ariusza z Atanazjuszem dotyczący istoty Boga i Jego Syna. Spór zakończył się zwołaniem soboru w Nicei, który potwierdził współistotność Ojca z Synem, a Ariusza skazał na wygnanie. To pozorne zwycięstwo przeciwnika stanowiło jednak o jego definitywnej klęsce w walce o zachowanie nieba. Okazało się bowiem, nie tylko w przytoczonym sporze, ale także w wielu innych ówczesnych dysputach, że nie jest możliwe przekonanie do odstępstwa wszystkich. Prawdziwi wybrańcy Boży będą walczyć z błędem ("dzięki słowu swego świadczenia"), a nawet będą gotowi ponosić w tej walce ofiary ("nie miłowali swych dusz").

Zrzucenie szatana na ziemię

W ten sposób "Zrzucony ... został wielki smok, pradawny wąż, zwany Diabłem i Szatanem, który wprowadza w błąd całą zamieszkaną ziemię; zrzucony został na ziemię, a z nim zostali zrzuceni jego aniołowie" (Obj. 12:9). Zrzucenie szatana na ziemię oznacza tyle, że wpływ jego błędów rzeczywiście rozprzestrzenił się wśród niewybranych. "Człowiek fizyczny", "z ziemi ziemski" nie rozpoznaje spraw ducha, a zatem w tych sprawach łatwo go sprowadzić na manowce ( NW; por. 1 Kor. 15:47,48 BG). To się przeciwnikowi udało, ale nie udało się podbić nieba - wybrani pozostali poza jego wpływem. Taki rezultat tej wojny miał swoje konsekwencje, zarówno dla wybranych, jak i niewybranych.

Dla niewybranych te konsekwencje były opłakane, zgodnie z proroctwem: "Biada ziemi i morzu - bo zstąpił na was diabeł, pałając wielkim gniewem, świadom, że mało ma czasu" (Obj. 12:12 BT). Narody pogańskie, które żyły w sąsiedztwie Rzymu, zostały w ciągu kilkuset lat nawrócone ogniem i mieczem, a jeśli nie dawały się nawrócić - poddawane eksterminacji. Ci z kolei, którzy dali się zwieść przeciwnikowi, zostali zamknięci w więzieniu przesądów i niebiblijnych doktryn, bez możliwości czytania Słowa Bożego i najmniejszego choćby sprzeciwu. Sytuacja wybranych, przebywających w niebie uwolnionym od władzy smoka, jest opisana zupełnie inaczej: "Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca" (Obj. 12:10 BT). Istotnie, zwycięstwo w walce z przeciwnikiem oznaczało dla wiernych Chrystusowi uzyskanie prawa do tej nagrody, do której zostali powołani: zmartwychwstania ("zbawienie") do Boskiej natury ("potęga") jako współkrólowie z Jezusem Chrystusem ("królestwo").


Słowa kluczowe: Obj. 12:7-12, zrzucenie szatana na ziemię
 
Przekłady wykorzystane w komentarzu Biblijnym:
NW - Przekład Nowego Świata
BT - Biblia Tysiąclecia
BW - Biblia Warszawska
BG - Biblia Gdańska
 
Data publikacji:
Ostatnia aktualizacja: 28-07-2020


komentarzbiblijny.pl