Komentarz do Ef. 2:1-3
Tematem Ef. 2:1-7 jest podniesienie człowieka ze stanu śmierci, w którym znaleźliśmy się przez nieposłuszeństwo względem Boskich zasad sprawiedliwości. Naszemu praojcu zaoferowane było życie na warunku posłuszeństwa Boskim zarządzeniom (Rdz. 2:16,17). Ich przekroczenie spowodowało widome konsekwencje dla rodzaju ludzkiego, opisane przez apostoła w Ef. 2:1-3. Konsekwencją podstawową jest deprawacja charakteru człowieka pokazana przez fakt, iż "my wszyscy zaczęliśmy obracać się niegdyś w pożądaniach ciała naszego" (GP). Paweł pokazuje, że źródłem tej deprawacji jest 'czynienie woli ciała i myśli'. Woli ciała, ponieważ ulegamy mechanizmom niedoskonałego organizmu; woli myśli, ponieważ odpadnięcie od społeczności z Bogiem otworzyło człowieka na wpływ błędu, którym od samego początku posługuje się Boży przeciwnik - przede wszystkim oryginalnego kłamstwa o duszy jako niezależnym od ciała duchowym pierwiastku w człowieku ("staniecie się jak Bóg"), o jej nieśmiertelności ("Na pewno nie umrzecie") i nagrodzie nieba lub karze piekła oczekujących po śmierci ("poznacie dobro i zło"; Rdz. 3:4,5 ESP). Te trzy nauki są filarem błędu szatana, który znalazł swoje miejsce we wszystkich systemach religijnych świata.
Przy tej okazji pojawiają się trzy określenia, na które warto zwrócić uwagę:
Przywódca władzy powietrza - greckie eksusia to nie tyle moc w sensie energii czy potęgi, jak sugerują niektóre przekłady ('władca mocy powietrza'), ale władza, moc autorytetu bądź wpływu. Archon to władca, przywódca. Aer natomiast to powietrze, zwłaszcza w jego niższej warstwie. Dla starożytnych przestrzeń powietrzna była miejscem przebywania duchów demonicznych (ESP, str. 2548). Określenie "przywódca władzy powietrza" wskazuje zatem jednostkowo szatana jako duchowego przywódcę demonów - upadłych aniołów (Rdz. 6:4; 1 Pt. 3:20; 2 Pt. 2:4; Judy 6).
Synowie nieuległości - greckie apeitheia oznacza upartość, opór. W kontekście Ef. 2:1-3 opór synów nieuległości wynika z faktu 1) słabości wobec wpływów cielesnej natury ('wola ciała') oraz 2) oddziaływania na nich 'przywódcy władzy powietrza'. Będąc pod wpływem błędów przeciwnika Bożego i filozofii tego świata, nie przyjmują Ewangelii o Chrystusie i nie pokutują ('wola myśli').
Synowie gniewu - określa nie tylko postawę oporu wobec Boga, ale także postawę pretensji i oskarżeń pod adresem Najwyższego. Z zarzutem wobec Boga jako pierwszy wystąpił szatan, niemniej swoją pretensję ma także nasz praojciec, który widzi Ewę z zakazanym owocem i uważa, że to Bóg doprowadził go do upadku. Ponieważ Adam i Ewa są jednym ciałem, Adam jest przekonany, że jej grzech także i na niego sprowadził karę śmierci - obwinia zatem Boga, który uczynił kobietę: "Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem" (Rdz. 3:12 BT). Synowie gniewu nie tylko obwiniają dzisiaj Boga za istnienie zła, ale w formie źle rozumianej nauki o przeznaczeniu przypisują Mu także swoje jednostkowe wypadki, choroby i niepowodzenia.
Komentarz do Ef. 2:4-7
Pokuta, poświęcenie i nowe zrodzenie
Człowiek w stanie, jakiego opis znajdujemy w Ef. 2:1-3, jest poddany Boskiemu potępiającemu wyrokowi. Ponieważ Boska sprawiedliwość obdarowuje życiem tych, którzy ją wykonują, wszyscy potomkowie Adama są poddani śmierci (Ez. 18:5-9; Rzym. 5:12). Jednocześnie jednak tak wyrażona zasada pokazuje, co musi się stać, abyśmy ten dar życia otrzymali: charakter człowieka musi ulec zupełnej reformie tak, aby odzwierciedlał Boskie zasady. Pierwszym krokiem w tym kierunku musi być pokuta, tzn. odwrócenie się od grzechu, dosłownie 'zmiana myślenia' (gr. metanoia). Taka zmiana jest oczekiwana od każdego człowieka - wszyscy wszędzie mają pokutować (Dzieje 17:30). Sama pokuta nie jest tu jednak wystarczająca - w przeciwnym razie człowiek mógłby zbawić sam siebie. Tymczasem psalmista oznajmia, że "Nikt nie wykupi sam siebie, nie wypłaci się wobec Boga" (Ps. 49:8 ESP).
Właściwą cenę - cenę wydania świadectwa w doskonałym posłuszeństwie - zapłacił nasz Pan Jezus (Jn. 18:37; Rzym. 5:18,19). Wzór, którego dostarczył, jest kompletnym wzorem, na obraz którego mamy być przemienieni (Rzym. 8:29). Sami z siebie nie mamy jednak mocy, aby wstąpić w ślady naszego Pana. Dlatego podobnie jak on otrzymał przy chrzcie ducha poświęcenia, ten sam duch staje się obecnie także udziałem wybranych (Rzym. 1:1-4). W związku z tym w Ef. 2:4 Paweł pisze o Bogu, który 'bogaty będąc w litości, przez wielką miłość Jego, umiłował nas' (GP). Wybór jest łaską, darem - nie jest obowiązkiem i w żaden sposób nań nie zapracowaliśmy (Jn. 1:17; Rzym. 9:6-16; Ef. 2:8-10). Nie znamy jego kryteriów. Wiemy tylko, że "Takie było upodobanie Jego woli" (Ef. 1:5 ESP). Niemniej na podstawie tej swojej woli Bóg umiłował nas, tzn. obdarzył swoją poświęcającą miłością, abyśmy ten właściwy cel utożsamienia się z charakterem Jezusa Chrystusa mogli osiągnąć (Rzym. 5:5).
Co zatem czyni dla nas miłość Chrystusa - "przyciska nas ... aby ci, którzy żyją, już więcej sobie nie żyli, ale temu, który za nich umarł i jest wzbudzony" (2 Kor. 5:14,15). Znajdujemy zatem motywację, aby przeorientować nasze życie ze spraw tego świata na sprawy Pana. Dlatego w Kol. 3:2 czytamy napomnienie apostoła Pawła: "Rozmyślajcie o tym, co przewyższa rzeczy ziemskie" (ESP). To, co przewyższa rzeczy ziemskie, to objawiony nam przez Boga w Biblii plan zbawienia, a właściwie plan stworzenia człowieka doskonałego - człowieka na Boży obraz (Rdz. 1:26,27). Ten obraz to doskonały obraz charakteru naszego Pana, który rozwijamy w poświęceniu przez uczenie się prawdy Słowa Bożego, a ucząc się, także przez wykonywanie.
Zbawienie, wskrzeszenie i ożywienie
Ale zanim będziemy mogli tak wstąpić w ślady naszego Pana, niezbędny jest duch poświęcenia, który dokończy procesu uśmiercania nas dla świata zapoczątkowanego w pokucie, a jednocześnie zapoczątkuje w poświęconych nową osobowość podporządkowaną Bogu. To zapoczątkowanie Biblia określa mianem nowego zrodzenia bądź zmartwychwstania: zrodzenia, ponieważ w miejsce dawnej osobowości powstaje nowa; zmartwychwstania, ponieważ najpierw musiała umrzeć dawna osobowość - "stary człowiek" (Ef. 4:20-24). O tym także czytamy w Ef. 2:4-7. Apostoł Paweł używa tutaj obu sformułowań. Kiedy mówi, że Bóg nas "razem z Chrystusem przywrócił do życia", wskazuje na nowe zrodzenie, które będąc umocowane w Boskim duchu, nie podlega już karze potępienia. Z drugiej strony apostoł pisze także, że Bóg nas wskrzesił, tzn. obdarował nowym duchem w miejsce uśmierconego ducha nieposłuszeństwa.
I taki też jest sens zbawienia, o którym mówi Ef. 2:5. Nie jest to jeszcze udzielenie bezwarunkowej nagrody życia, ale uwolnienie od Boskiego potępienia przez usunięcie przeszkody, która stoi między Bogiem i człowiekiem - przeszkody nieposłuszeństwa sprawiedliwości Boga. O tym, że to zbawienie nie jest raz na zawsze, ale oznacza ciągłą reformę charakteru, świadczy werset Hbr. 7:25, gdzie Paweł używa greckiego sodzo w formie niedokonanej. Dopóki pozostajemy w duchu Chrystusa, on wstawia się za nami - udziela nam odwagi, motywacji, opatrzności - żeby ten proces naszego zbawienia, tj. powrotu do pełnej zgodności z Bożą sprawiedliwością, mógł się cały czas odbywać. Poświęcenie jest zaledwie początkiem tego procesu.
Przez poświęcenie stajemy się zaledwie 'niemowlętami w Chrystusie'. Charakter nowopoświęconych wymaga jeszcze wiele pracy zanim dojdzie do pełni Chrystusowej. Aby z kolei do niej przyjść, niezbędne jest skupienie na rzeczach duchowych, jak o tym pisze cytowany już Kol. 3:2. W Hbr. 5:11-14 apostoł Paweł naucza, iż dopóki jesteśmy 'niewprawni w nauce sprawiedliwości', pozostajemy niczym niemowlęta w Chrystusie, które stale potrzebują mleka zamiast stałego pokarmu. Duchowy rozwój niezbędnie wymaga pogłębiania w zrozumieniu nauki, a następnie także jej praktykowania "do rozróżniania między tym co dobre i złe" (ESP). Podobnie Apostoł Piotr przynagla w 1 Pt. 2:2 "ledwo narodzone niemowlęta" do rozwijania pragnienia "nieskażonego mleka słowa Bożego", bo tylko w ten sposób 'dorośniemy do zbawienia' - ostatecznej nagrody (ESP).
Posadzenie na wyżynach niebieskich
Następnie apostoł Paweł oświadcza, że wskrzeszeni z Jezusem Chrystusem zostają także 'posadzeni na wyżynach niebieskich' (Ef. 2:6). Nie jest to odosobnione tego rodzaju stwierdzenie w pismach Pawła. Podobne znajdujemy w Flp. 3:21, gdzie wybrani są określeni mianem 'obywateli niebios', bądź w Hbr. 12:22-24, gdzie Paweł pisze, że już 'podeszliśmy do góry Syjon i do miasta Boga żyjącego, Jerozolimy niebieskiej...' (GP). Odosobnione nie jest i także nie powinno być aż tak kontrowersyjne. Rzeczywiście, jeśli rozumiemy rozdział nieba i ziemi w sensie czysto fizycznym, ten tekst jest nie do pojęcia - trudno przecież dyskutować z faktem, że ciągle jesteśmy na ziemi. Perspektywa wygląda jednak inaczej, kiedy rozważymy, co jest źródłem nowego zrodzenia wybranych - święty Boży duch, Boska poświęcająca miłość. To jest rzeczywiście Boski pierwiastek, który działa w umysłach poświęconych, przybliżając je coraz bardziej do kształtu 'umysłu Chrystusowego' (1 Kor. 2:16).
To już nie jest charakter, który można wykształcić w oparciu o wiedzę i filozofię tego obecnego świata, ale coś, co otwiera poświęconych na doświadczanie rzeczywistości duchowej. Dlatego istotnie, ciałem jesteśmy ziemscy, ale duchem należymy do Boga. Uczymy się prawdy, która jest Jego objawieniem i czynimy to w postawie poświęcenia, której źródłem jest Boski duch miłości ofiarniczej. Dlatego w pełni możemy powiedzieć, że mamy dostęp do rzeczy, które do tego świata nie należą. Po co to czynimy - o tym apostoł Paweł naucza w Ef. 2:7 - "aby w nadchodzących czasach ukazać niezwykłe bogactwo swojej łaski poprzez dobroć, jaką darzy nas w Chrystusie Jezusie" (ESP).
Obecne powołanie ewangeliczne służy wyborowi szczególnej klasy ludu Bożego, którzy będą "królestwem i kapłanami dla naszego Boga, więc będą królować na ziemi" (Obj. 5:9,10 ESP). Dzisiaj łaska w postaci wyboru i przeznaczenia do członkostwa w Kościele nie jest dana wielu, a jeszcze mniej okaże się zwycięzcami (1 Kor. 9:24,25). Niemniej za ich pośrednictwem - współkrólów i współkapłanów z Jezusem Chrystusem - 'niezwykłe bogactwo łaski' Boga zostanie zamanifestowane całej ludzkości w stopniowym podniesieniu jej spod wpływu szatana w czasie tysiącletniego dnia sądu i udzieleniu życia wiecznego tym, którzy okażą posłuszeństwo (Obj. 20:1-15).