W 2 Kor. 5:6 apostoł Paweł mówi, że "dopóki mieszkamy w tym ciele, tułamy się z dala od Pana" (UBG). Z oczywistych powodów, dopóki jesteśmy na tej ziemi, brak nam doświadczenia bezpośredniego kontaktu z Panem, który mieć będziemy po zmartwychwstaniu, otrzymawszy duchowe ciało na podobieństwo jego ciała, "aby było podobne do jego chwalebnego ciała" (Flp. 3:21 UBG; 1 Jn. 3:2). Choć podobne wypowiedzi apostoła Pawła znajdziemy w kilku miejscach, m.in. Ef. 2:19; Hbr. 12:22,23; Kol. 1:13 oraz 2 Kor. 5:1-5, greckie politeuma - ojczyzna, znajdziemy w Nowym Testamencie tylko raz, właśnie w Flp. 3:20. Co więc oznacza dla nas posiadanie ojczyzny w niebiosach?
Ojczyzna w niebie
Pojęcie ojczyzny związane jest z przynależnością do danego państwa, uczestnictwem w danej społeczności, tożsamością historyczną i kulturową. Elementem znaczącym w kontekście wypowiedzi Pawła będzie także fakt, że jest to relacja niezależna od aktualnego miejsca pobytu - można być obywatelem jednego państwa, mieszkając jednocześnie na terenie innego. Tak jest w przypadku wybranych, którzy przez pokutę i nawrócenie zostali poświęceni przez Boga na służbę Ewangelii i włączeni w Ciało Chrystusa. Postawę właściwą poświęceniu wyraził apostoł Paweł w Flp. 3:8: "wszystko uznaję za stratę dla znakomitości poznania Chrystusa Jezusa, mojego Pana, dla którego wszystko utraciłem i uznaję to za gnój, aby zyskać Chrystusa" (UBG). Obiektem naszego zabiegania nie są więcej sprawy tego świata, ale sprawy przyszłego Królestwa i nasz udział w nim. Chociaż ciągle jesteśmy w ciałach fizycznych, są one dla nas nie więcej niż tylko przedmiotem ofiarowania Bogu (Rzym. 12:1) - muszą zostać 'zrzucone' zanim będziemy mogli otrzymać nowe, chwalebne ciała duchowe (Flp. 3:3).
Sugestywną ilustrację tego tematu podał Paweł w 2 Kor. 5:1-5, gdzie przyrównał nasze ziemskie ciała do tymczasowych namiotów. "Wiemy bowiem, że jeśli zostanie zniszczony ten namiot naszego ziemskiego mieszkania, to mamy budowlę od Boga, dom nie ręką uczyniony, wieczny w niebiosach" (2 Kor. 5:1 UBG). Nasz przyszły "dom nie ręką uczyniony, wieczny w niebiosach" to nic innego jak perspektywa zmartwychwstania do niezniszczalnej natury Boskiej (2 Pt. 1:4). Stanie się to jednak dopiero wówczas, kiedy nasz tymczasowy namiot się rozpadnie - wcześniej musimy dokończyć ofiarowanie naszych ciał w śmierci (Rzym. 6:3-5; 1 Kor. 15:35-38,42-44).
Niemniej, zanim obejmiemy w pełni naszą duchową ojczyznę, już dzisiaj jesteśmy jej obywatelami. "A tym, który nas do tego właśnie przygotował, jest Bóg, który nam też dał Ducha jako zadatek" (2 Kor. 5:5 UBG). Podobnie pisze Paweł w 2 Kor. 1:21,22: "Tym zaś, który utwierdza nas razem z wami w Chrystusie i który nas namaścił, jest Bóg; (22) Który też zapieczętował nas i dał do naszych serc Ducha jako zadatek" (UBG). Podobnie więc jak w procesie uzyskiwania ziemskiego obywatelstwa otrzymujemy oficjalny dokument, tak też i Bóg pieczętuje swoim duchem ciało charakteru wybranych jako "oficjalne" potwierdzenie niebiańskiej nadziei. Stajemy się zatem obywatelami niebios - częścią sfery duchowej - ponieważ nowe zrodzenie, które otrzymaliśmy przez zwrócenie się do Chrystusa, jest zrodzeniem z ducha. Fakt posiadania przez nas takiego czy innego ciała nie ma znaczenia, o ile w naszych sercach i umysłach przebywa Boży duch.
Stając się więc duchowymi synami Bożymi, stajemy się jednocześnie dziedzicami z Chrystusem z perspektywą zmartwychwstania do chwały, jeśli tylko z powodzeniem dokończymy nasze poświęcenie (Rzym. 8:17). Jesteśmy uczestnikami "zgromadzenia pierworodnych, którzy są zapisani w niebie", choć jeszcze tam nie należymy w sensie przybrania duchowej natury (Hbr. 12:23 UBG). Póki pozostajemy na świecie w naszych tymczasowych namiotach materialnych ciał, nasza przynależność do duchowej ojczyzny ma wymiar zgodności serca i umysłu. Obecnie naszym celem jest wypracowanie nowej osobowości, 'przyobleczenie się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i w prawdziwej świętości' (Ef. 4:24 UBG; Kol. 3:9,10). Nasze pokrewieństwo z Jezusem Chrystusem zaczyna się w momencie pokuty i nawrócenia przez oddziaływanie - najpierw na nasz umysł, a potem także charakter - jego ducha. Abyśmy mogli dzielić jego chwałę w naturze, musimy także stać się na obraz naszego Mistrza w charakterze (Rzym. 8:29,30; zobacz wykład Biblijny Nowe stworzenie i przemiana wewnętrznego człowieka).
On przemieni nasze podłe ciało
Nasza "ojczyzna w niebie" nie oznacza, że otrzymujemy duchowe ciało niejako "obok" czy "w dodatku" do ciała ziemskiego. Zgodnie z Rzym. 5:5 duch dany jest do naszego serca, które jest organem naszego umysłu, symboliczną reprezentacją woli. Stąd np. w Ef. 4:23 przeczytamy, że mamy "odnowić się w duchu waszego umysłu" (UBG), lub, jak oddaje to przekład interlinearny, mamy "dawać się odnawiać zaś duchowi myśli waszej" (GP). W Flp. 2:13 Paweł pisze, że "Bóg bowiem sprawia w was i chęć, i wykonanie według jego upodobania" (UBG; por. 1 Tes. 5:19). A więc duch święty w wybranych działa poprzez serce, sprawiając w nas wolę do poświęcenia, a także w naszych umysłach, pozwalając rozumieć rzeczy ze Słowa Bożego, których inaczej nigdy zrozumieć i ocenić byśmy nie mogli (1 Kor. 2:10; Ef. 1:17-19).
Uzyskanie przez nas nieśmiertelnego ciała duchowego będzie miało miejsce, kiedy "zostanie zniszczony ten namiot naszego ziemskiego mieszkania" podczas zmartwychwstania (2 Kor. 5:1; Flp. 3:21). W Jn. 11:25,26 nasz Pan zapowiada, że każdy, kto żyje i w niego wierzy, nie umrze na wiek. Innymi słowy, naśladowcy Chrystusa żyjący na przestrzeni 2000 lat wieku Ewangelii, którzy z powodzeniem wykonują swoje poświęcenie, nie umierają na wiek, tzn. nie muszą czekać na zmartwychwstanie do czasu powtórnego przyjścia Pana przy końcu wieku. Ich powstanie ma miejsce natychmiast, w momencie śmierci. Flp. 3:21 nie naucza zatem o tej grupie wiernego ludu Pańskiego. Sytuacja zmieni się jednak pod koniec wspomnianych 2000 lat Ewangelii. Objawienie się znaku Syna Człowieczego będzie sygnałem skompletowania klasy antytypicznych kapłanów - zwycięzców ewangelicznego powołania - a jednocześnie otworzy okres 7 lat ucisku, który bezpośrednio poprzedzi zakończenie obecnego porządku światowego.
Wiernym, którzy wypełnią swoje powołanie, Pismo św. daje jednak nadzieję, że udział w tej próbie ludzkości zostanie im oszczędzony. Najwyraźniej wskazuje na to przypowieść o talentach, zgodnie z którą niewolnik, który zaniedbał swój depozyt, ma być wyrzucony "do zewnętrznej ciemności [wielkiego ucisku]. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów" (Mt. 25:30 UBG); słudzy wierni, którzy pomnożyli pozostawione im mienie, 'obejmują władzę ku radości swego Pana' (Mt. 25:21,23 UBG). Podobnie w Ewangelii Łukasza Jezus najwyraźniej daje nadzieję na znalezienie się 'tam, gdzie jest ciało' (wzbudzeni do chwały członkowie Ciała Chrystusa) tym spośród pracowników, którzy wiernie wypełnili swoje zadanie (Łk. 17:34-37). Przemiana, która obejmie tę grupę członków Kościoła, będzie doświadczeniem przynajmniej pod jednym względem innym niż miało to miejsce wcześniej, a mianowicie w okresie wieku Ewangelii wzbudzenie do natury duchowej musiała poprzedzić śmierć; wierzący, którzy znajdą się w ciele w czasie wielkiego ucisku, doświadczą przemiany (1 Kor. 15:52; Flp. 3:21). W tej przemianie nie będzie ani sekundy nieistnienia, najmniejszej przerwy w świadomości (1 Kor. 15:51).
Apostoł opisuje ten proces w Flp. 3:21 słowem metaschematidzo oznaczającym "zmienić kształt, przekształcić, doznać zmiany". W związku z tym w przekładzie interlinearnym przeczytamy w tym miejscu o Jezusie, "który zmieni postać ciała uniżenia naszego na mające kształt tożsamy z ciałem chwały Jego" (GP). Nie trzeba się jednak spodziewać, że będzie to zmiana manifestacyjna, widoczna dla świata. Nasz Pan nie ma być więcej widziany cieleśnie, a jego powrót znamionować będą wydarzenia, których ogół ludzkości nie zinterpretuje jako znaku jego drugiej obecności (Jn. 14:19; Mt. 24:3; 2 Pt. 3:3,4). Jednym z tych wydarzeń będzie zgromadzenie do chwały zmartwychwstałego Kościoła (Mt. 24:30,31). Objawienie się Jezusa Chrystusa ludzkości w jego drugim adwencie będzie miało miejsce wówczas, kiedy całe królewskie kapłaństwo - zwycięzcy powołania wieku Ewangelii - zostanie zmartwychwzbudzone i razem z nim wystąpi w roli zbawiciela świata (Rzym. 8:19-22, 11:25,26; 1 Kor. 6:2; Hbr. 11:39,40; Obj. 20:4). Najwyraźniej więc zmartwychwstanie do chwały, którego doświadczać będzie Kościół, nie będzie dla świata jawne.
Warto w końcu raz jeszcze podkreślić, jakiego rodzaju będzie to przemiana. Nie chodzi w przypadku wybranych o zmartwychwstanie ciała fizycznego w jakiejkolwiek formie, ale o przybranie chwalebnego ciała duchowego w Boskiej naturze. "A jak nosiliśmy obraz ziemskiego, tak będziemy nosili obraz niebieskiego" (1 Kor. 15:49 UBG) - będziemy mieć ciała "mające kształt tożsamy z ciałem chwały Jego", duchowe, nieśmiertelne ciała na poziomie Boskim (2 Pt. 1:4). "Ciało i krew nie mogą odziedziczyć królestwa Bożego" (1 Kor. 15:50 UBG) choćby dlatego, że je złożyliśmy na Boskim ołtarzu właśnie po to, aby się do tego Królestwa dostać jako synowie i dziedzice Boga (Rzym. 8:17; 12:1). "Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. (4) Lecz gdy się Chrystus, nasze życie, ukaże, wtedy i wy razem z nim ukażecie się w chwale" (Kol. 3:3,4 UBG).