komentarzbiblijny.pl

"A jeśli ktoś uważa, że coś wie, to jeszcze nie wie tak, jak wiedzieć należy ... Po części bowiem poznajemy i po części prorokujemy" (1 Kor. 8:2, 13:9)

jesteś tutaj: > > > >


Komentarz do Ef. 1:7,8 [odkupienie przez krew Jezusa Chrystusa]

"W Nim mamy odkupienie przez Jego krew - odpuszczenie występków, według bogactwa Jego łaski. Szczodrze ją na nas wylał w postaci wszelkiej mądrości i zrozumienia..." (BT)

Streszczenie komentarza: niniejszy komentarz do Ef. 1:7,8 podejmuje tematykę odkupienia: jego sens, w jaki sposób zostało zapewnione przez krew Jezusa Chrystusa i w jaki sposób jest 'wylewane' na wierzących "w postaci wszelkiej mądrości i zrozumienia". Ponadto, komentarz omawia istotę transakcyjnej koncepcji odkupienia oraz powody, dla których nie ma ona zastosowania, nie tylko w przypadku Ef. 1:7-8, ale także w kontekście całości nauczania Pisma Świętego na ten temat.

W apostoł Paweł rozpoczyna swój list od uwielbienia Boga, który wybrał sobie niektórych z przeznaczeniem do członkostwa w Ciele Chrystusowym, aby przez stali się synami Bożymi i współbraćmi z Jezusem Chrystusem. Ef. 1:7,8 kontynuuje ten wątek wysławiania, choć z innej perspektywy. Wcześniej Paweł skupił się na kwestiach związanych z przeznaczeniem i wyborem, teraz podkreśla inną niezwykle ważną działalność Boga na rzecz wybranych: odkupienie zapewnione przez krew Jezusa Chrystusa.

Transakcyjna koncepcja odkupienia

Kiedy czytamy o odkupieniu przez krew, mamy jasny obraz sytuacji: Jezus umarł na krzyżu, zapewniając nam w ten sposób odpuszczenie grzechów. W domyśle takiego stwierdzenia ceną równoważną (anti-lytron), przez którą następuje odkupienie (apolytrosis), jest cena życia. Wielu wierzących rzeczywiście zdaje się widzieć w odkupieniu tylko ten jeden moment, w którym nasz Pan polecił swego ducha Ojcu. I nie tylko wielu wierzących indywidualnie, ale szereg wyznań opiera swoje przekonania na takiej 'transakcyjnej' interpretacji odkupienia, w której dochodzi do swego rodzaju transakcji handlowej między Panem Bogiem, a Jezusem Chrystusem: Adam zaciągnął u Pana Boga określonej wysokości dług (cenę życia), który spłaca Jezus, oddając w zamian swoje życie na krzyżu. Ponieważ 'rachunki' zostają w ten sposób wyrównane między Bogiem i człowiekiem, możemy cieszyć się 'czystym kontem' (tj. odpuszczeniem występków).

Dla zobrazowania tej sytuacji niektórzy autorzy podręczników Biblijnych posługują się ilustracją wagi, gdzie na jednej szalce stoi Adam, na drugiej Jezus. Ponieważ obaj 'ważą' tyle samo, waga pozostaje w idealnej równowadze, w związku z czym Jezus może oddać Panu Bogu równowartość tego, co utracił Adam. Jego doskonałe życie warte jest tyle samo, ile warte było doskonałe życie naszego praojca. Jesteśmy zatem w poetyce transakcyjnej - moglibyśmy równie dobrze postawić na tych szalkach po worku kartofli i sens pozostałby ten sam. Ale sens ten sam nie jest i nie może być, z kilku powodów.

Przede wszystkim, zastosowanie wagi sugeruje, że życie człowieka może mieć jakąś mierzalną wartość, co samo w sobie jest ideą dość kontrowersyjną. Ale nawet gdyby życie można było wycenić, czy rzeczywiście życie Adama i życie Jezusa miałoby tę samą wartość? Doświadczenia i stanowisko Jezusa, który w swoim przedludzkim bycie był pierworodnym synem Bożym i naczelnym wykonawcą Boskiego planu stwarzania, były zupełnie inne niż doświadczenia i stanowisko Adama (Jn. 1:10; Hbr. 1:2). Co więcej, Adam okazał się zawodny pod względem zachowania Boskiego prawa, nasz Pan - nie. Równanie Jezusa z Adamem nawet pod tym względem wydaje się dalece chybione. Ale jeśli nawet ktoś zarzuci, że życie to nie doświadczenie człowieka, ale sama tylko siła życiowa w nim działająca, pojawia się kolejny problem. Jeśli bowiem Jezus miał oddać Bogu pewną wartość, którą utracił Adam, taka transakcja miałaby sens tylko wówczas, gdyby nasz Pan oddał Ojcu coś, co wcześniej do Niego nie należało. Tymczasem życie, którym dysponował Jezus, także pochodziło od Boga (; ). Transakcyjny model odkupienia zakłada zatem, że Jezus oddaje Bogu życie, które od Boga pochodzi i do Boga należy. Pytanie o sens takiej 'transakcji' nie znajduje jednak łatwej odpowiedzi, jeśli w ogóle jakąkolwiek.

W końcu Ef. 1:7,8 także pośrednio wskazuje, że odkupienie, o którym jest tutaj mowa, nie jest odkupieniem, które wynika z modelu transakcyjnego. Apostoł Paweł oświadcza bowiem, że łaska odkupienia jest nam udzielona "w postaci wszelkiej mądrości i zrozumienia". Jeśli natomiast odkupienie polega na transakcji, w której Pan Jezus oddaje Bogu wartość życia, do prawdy trudno zrozumieć, w jaki sposób ta wartość zostaje za nas zastosowana "w postaci wszelkiej mądrości i zrozumienia". Być może należałoby zatem poszukać w Biblii nieco innego kierunku spojrzenia na kwestię 'odkupienia przez Jego krew' niż model transakcji handlowej.

Równoważna cena posłuszeństwa

Oczywiście, Słowo Boże pokazuje, jak właściwie mamy tę najważniejszą naukę rozumieć. To prawda, że Biblia naucza o cenie równoważnej, jak choćby w Mt. 20:28 oraz 1 Tm. 2:6, ale nie jest to cena w pojęciu modelu transakcyjnego. Na czym polega ta równoważność, najwyraźniej pokazuje apostoł Paweł w Rzym. 5:19 - "Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi" (BT). Trzeba zauważyć, co jest celem odkupienia: 'aby wszyscy stali się sprawiedliwymi'. Adam nie rozumiał, czym jest sprawiedliwość i zgrzeszył. My rozumiemy ten temat jeszcze dalece mniej niż nasz praojciec. Dlatego było rzeczą niezbędną dla przywrócenia człowiekowi sprawiedliwości, aby pojawił się ktoś, kto da jej doskonały wzór, od kogo moglibyśmy się uczyć. Ta rola została powierzona naszemu Panu, o czym najwyraźniej czytamy m.in. w Mt. 11:28-30; oraz Hbr. 12:2. Cena, którą zapłacił nasz Pan, jest ceną posłuszeństwa.

Jest to również cena równoważna (anti-lytron). Jej równoważność dostrzeżemy, przywołując na pamięć warunki, w jakich to posłuszeństwo zostało wypróbowane. Chociaż wydaje się, że próba Jezusa i próba Adama były zupełnie różne, łączy je jeden wspólny mianownik, tj. zachowanie posłuszeństwa w obliczu śmierci. Widząc swoją żonę spożywającą owoc, Adam jest przekonany, że także i na niego sprowadziła w ten sposób wyrok śmierci, bo tak zostało powiedziane: "i staną się jednym ciałem" (Rdz. 2:24 NW). Jezus z kolei, wisząc na krzyżu, doznaje myśli, że jego misja zawiodła, że w którymś miejscu popełnił grzech i czeka go w związku z tym wieczna śmierć (zobacz komentarz do ). Adam jednak w momencie próby decyduje się zjeść owoc, przestępując dobrowolnie i świadomie zakaz Boży; Jezus - do samej śmierci pozostaje wierny (Hbr. 2:10, 5:8; 1 Pt. 2:22). I to jest ta równoważność ceny, jaką musiał zapłacić Jezus - musiał pozostać wierny do samej śmierci, dając przykład doskonałego posłuszeństwa.

Dlatego w Rzym. 5:18 Paweł pisze w liczbie pojedynczej. Nie mówi o sprawiedliwych czynach, ale o sprawiedliwym czynie: "jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie" (BT). W modelu transakcyjnym powiedzielibyśmy, że jest tutaj mowa o śmierci Jezusa, ale czy śmierć jako taką można nazwać czynem? Nie. Zatem zasługą naszego Pana nie było to, że umarł - na to akurat nie miał żadnego wpływu - ale to, że do samej śmierci zachował posłuszeństwo (por. 1 Sm. 15:22; Ps. 51:16,17). Tak jak mówi apostoł Paweł, Pan Jezus "nauczył się posłuszeństwa z tego, co wycierpiał" w trakcie swojej 3,5-letniej służby, "a gdy już został wydoskonalony, stał się odpowiedzialny za wiecznotrwałe wybawienie wszystkich, którzy są mu posłuszni", ponieważ poddany na samym końcu swojego ziemskiego szkolenia najcięższej próbie na wzór Adama, mógł tę próbę zaliczyć z sukcesem (Hbr. 5:8,9 NW).

Dlatego też w Ef. 1:7,8 apostoł Paweł pisze, że "mamy odkupienie przez Jego krew". Powodzenie misji Jezusa Chrystusa zależało od tego jednego sprawiedliwego czynu posłuszeństwa sprawdzonego na krzyżu, ponieważ tylko wtedy próba naszego Pana mogła być równoważna próbie Adama, a wzór posłuszeństwa przez niego pozostawiony mógł być kompletny. W ten sposób możemy także łatwo dostrzec, co ma na myśli Paweł, pisząc w Ef. 1:8, że łaskę odkupienia przyswajamy "w postaci wszelkiej mądrości i zrozumienia" - jeśli istotą odkupienia jest posłuszeństwo, nasze przyswajanie odkupienia jest w rzeczywistości podążaniem śladami Jezusa Chrystusa w poświęceniu. Abyśmy mieli w tym swój udział, niezbędne jest rozwijanie zrozumienia działalności naszego Pana i tego, co Biblia nazywa 'umysłem Chrystusowym' (). Tylko przeobrażając nasze umysły i serca na wzór Jezusa Chrystusa będziemy w stanie rozwijać w sobie posłuszeństwo względem Boga i przyswajać w ten sposób to drogocenne odkupienie zapewnione przez krew naszego Pana.

Odkupienie i posłuszeństwo

Posłuszeństwo jest istotą odkupienia. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że Wszechmogący Bóg na prawdę nie potrzebuje dla zbawienia Adama, aby ktoś - w tym wypadku Jezus Chrystus - udzielał Mu do tego prawa. Taki bowiem jest sens transakcyjnej koncepcji odkupienia. Część z jej proponentów mówi nawet explicite o prawach życiowych, które nasz Pan ofiarował Bogu, aby Pan Bóg mógł następnie uruchomić proces zbawienia. Do tego bowiem de facto sprowadza się model transakcyjny. Nawet jeśli różni nauczyciele nieco inaczej go formułują, sedno sprawy pozostaje bez zmian: życie za życie - życie Adama za życie Jezusa.

Tymczasem Pan Bóg nie potrzebuje zezwolenia z zewnątrz. Jedyne, czym jest ograniczony, to Jego własna sprawiedliwość, która mówi: "dusza, która grzeszy, ta umrze" (Ez. 18:4 BG). Przywrócenie ludzkości prawa do życia może się odbyć tylko na zasadach sprawiedliwości, a zatem na zasadach posłuszeństwa człowieka sprawiedliwości Boga. Jezus Chrystus dokonuje odkupienia człowieka swoim posłuszeństwem, ponieważ w ten sposób człowiek otrzymuje wzór posłuszeństwa, którego wcześniej nie miał - wzór, który dzięki gruntownemu wypróbowaniu naszego Pana w obliczu śmierci jest wzorem kompletnym.

O tym mówi wyraźnie sam nasz Pan, który podczas przesłuchania u Piłata określa jasno i przejrzyście cel swojej misji. Jezus nigdzie nie mówi: "przyszedłem, abyście mnie ukrzyżowali, ponieważ tylko w ten sposób dostarczę Ojcu praw życiowych niezbędnych do wzbudzenia z martwych Adama i jego potomków", ale mówi: "Ja się po to narodziłem i po to na świat przyszedłem, żeby dać świadectwo prawdzie" (Jn. 18:37 NW). Z tego świadectwa korzystamy, jak zapewnia apostoł Paweł w Ef. 1:8, "w postaci wszelkiej mądrości i zrozumienia". Posłuszeństwo sprawiedliwości Boga jest bowiem możliwe tylko wówczas, kiedy się tę sprawiedliwość rozumie. Adam jej nie rozumiał; my, dzięki Jezusowi Chrystusowi, jesteśmy o niej pouczeni i jeśli zostaliśmy powołani przez Ewangelię - także zaproszeni, abyśmy tego owocu sprawiedliwości w naszych charakterach dopełnili ().


Słowa kluczowe: Ef. 1:7-8, odkupienie
 
Przekłady wykorzystane w komentarzu Biblijnym:
NW - przekład Nowego Świata
BT - Biblia Tysiąclecia
BG - Biblia Gdańska
 
Data publikacji:
Ostatnia aktualizacja: 11-12-2020


komentarzbiblijny.pl