Dwa elementy wydają się być kluczowe dla interpretacji Rzym. 3:25,26. Pierwszy to bezpośredni kontekst. W Rzym. 3:21-24 apostoł Paweł uczy, że usprawiedliwienie jest przez wiarę Jezusa Chrystusa (nie: wiarę w Jezusa Chrystusa). Innymi słowy, proces usprawiedliwienia, tzn. rzeczywistej naprawy charakteru, ma miejsce tam, gdzie jest wiara taka, jaką miał Jezus Chrystus. Jego wiara składała Bogu ofiarę ciała dla nauczania prawdy, a w końcu także złożyła ofiarę krwi, kiedy należało się tej prawdy trzymać za najwyższą cenę życia. Taką wiarę, skoncentrowaną wokół znajomości prawdy i zupełnego posłuszeństwa, musi także mieć Chrystusowy Kościół, aby proces usprawiedliwienia mógł mieć miejsce. Tym wątkiem kończy się również werset 26. Tłumacząc dosłownie, Bóg jest usprawiedliwiającym (tzn. czyni sprawiedliwymi) tych z wiary Jezusa. W oryginale nie znajdujemy czasownika 'wierzyć', jak podaje przekład zacytowany na wstępie ("tego, kto wierzy"), ale rzeczownik 'wiara': ton ek pisteos Iesu, czyli "tego z wiary Jezusa".
Drugi element to przebłaganie, o którym mowa w Rzym. 3:25. Według Słownika Języka Polskiego PWN przebłagać to znaczy "błaganiem wyjednać przebaczenie", natomiast błagać to "prosić o coś usilnie, pokornie". Obraz, jaki w kontekście tych definicji podpowiada nam wyobraźnia na myśl o przebłaganiu dokonanym przez Jezusa, nie ma jednak nic wspólnego z sensem, o którym pisze Paweł w liście do Rzymian. Greckie hilasterion, które w przekładzie Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej przetłumaczono jako 'przebłaganie', faktycznie oznacza Ubłagalnię, tzn. pokrywę Arki Przymierza, która znajdowała się w Świątnicy Najświętszej Przybytku. Do tego miejsca wstępu nie miał nikt poza Arcykapłanem, a nawet on nie mógł tam wchodzić kiedykolwiek miał życzenie. Jedyny przypadek w roku, kiedy Arcykapłan wchodził do Świątnicy Najświętszej, miał miejsce podczas Dnia Pojednania. A wchodził tam po to, aby skropić pokrywę Arki krwią zwierząt ofiarnych (cielca i kozła, opis ceremonii Dnia Pojednania znajduje się w 16 rdz. księgi Kapłańskiej). Dlatego w Rzym. 3:26,26 Paweł łączy Chrystusa jako Ubłagalnię z ofiarą krwi.
Postać naszego Pana występuje w obrazie Dnia Pojednania na trzy sposoby. Po pierwsze, o czym sam Paweł informuje w Rzym. 3:25, Ubłagalnia jest symbolem Chrystusa. Ponieważ Świątnica Najświętsza przedstawiała obecność samego Boga, Ubłagalnia wskazuje stanowisko naszego Zbawiciela uwielbionego po wykonaniu swojego ziemskiego zadania. Osiągnięcie tej najwyższej nagrody wymaga także najwyższej ofiary - ofiary życia - stąd symbol kropienia krwią nad pokrywą Arki. Kropienia dokonywał Arcykapłan, o którym znowu powiedziano, że reprezentował Jezusa Chrystusa (Hbr. 9:11,12). Jezus Chrystus jako Arcykapłan obrazuje nowe stworzenie naszego Pana podczas jego ziemskiej służby. Tak jak duch Pana - jego znajomość prawdy i wola posłuszeństwa - wydawały na ofiarę jego materialne ciało, podobnie Arcykapłan zabijał cielca. Cielec zatem jest trzecim obrazem na Chrystusa, a ściślej mówiąc, obrazem na jego cielesność, która musiała być ofiarowana. "Każdy bowiem najwyższy kapłan jest ustanawiany do składania darów i ofiar. Dlatego było konieczne, żeby i ten miał co ofiarować" (Hbr. 8:3 UBG).
Ofiara ciała, chociaż nie występuje explicite w Rzym. 3:25-26, także ma swoje miejsce w procesie pojednania. Ciało jest bowiem narzędziem ducha. Misją Pana Jezusa było wydanie świadectwa prawdzie (Jn. 18:37), ale narzędziem, którym musiał się w tym celu posłużyć, było jego ciało. Przez 3,5 roku swojej służby wiernie wykonywał swoje poświęcenie, wydając na ofiarę dla prawdy wszystkie swoje ziemskie zasoby; poświęcając całe życie, jakie dotychczas prowadził. Ofiara krwi poniesiona przezeń na krzyżu była kulminacją tej ofiary, ponieważ była najwyższym testem jego posłuszeństwa - czy w imię posłuszeństwa i zaufania do Boga Jezus będzie w stanie poświęcić nawet swoje życie. Zatem Arcykapłan (nowe stworzenie Pana) zabija cielca (poświęca swoje ciało dla celów służby Ewangelii), aby następnie dopełnić ofiary, składając ofiarę krwi (ofiarę życia) na Ubłagalni (w celu osiągnięcia najwyższej nagrody Boskiej natury). Dopiero ta podwójna ofiara ciała i krwi zapewniła pełną cenę odkupienia, ponieważ dostarczyła pełnego świadectwa o prawdzie (ofiara ciała) i potrzebie zupełnego zaufania do Boga w podążaniu za nią, nawet kosztem życia (ofiara krwi).
Dopełnienie ofiary krwi miało miejsce w ostatnich chwilach życia Jezusa, kiedy to będąc już na krzyżu, stracił kontakt z Bogiem i zaczął zastanawiać się nad przyczyną ("Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?", Mt. 27:46). Była to próba w pełni odpowiadająca próbie Adama, nasz praojciec bowiem także został skonfrontowany z widmem śmierci, kiedy zobaczył Ewę z zakazanym owocem. Zamiast jednak trzymać się wiernie prawa Bożego, które znał, postanowił za wszelką cenę ratować swoje życie (zobacz artykuł pt. Grzech pierworodny). Pan Jezus także jest kuszony ratowaniem tego życia, które jeszcze mu zostało ("Ty, który burzysz świątynię i w trzy dni ją odbudowujesz, ratuj samego siebie. Jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża", Mt. 27:40), ale wybiera wierne trwanie na obranym kursie, antytypicznie kropiąc krwią Ubłagalnię i zyskując w ten sposób nagrodę nieśmiertelnej chwały reprezentowaną w Świątnicy Najświętszej. Tak wypełnia się antytyp kropienia krwią cielca. Dopełniając jednak tego elementu procedury, Arcykapłan przystępuje do jej powtórzenia z kozłem ofiarnym: zabija go, a jego krew wnosi poza zasłonę, aby nią kropić nad Ubłagalnią.
Tak jak cielec figurował ofiarowaną cielesność Jezusa Chrystusa, kozioł figuruje ofiarowaną cielesność członków jego Kościoła - tych, którzy przez zrodzenie z ducha miłości prawdy stali się nowym stworzeniem (Rzym. 12:1; Flp. 2:17; Hbr. 9:23, 13:15,16; 1 Pt. 2:5). W antytypie ich cielesność jest ofiarowana przez Arcykapłana Jezusa Chrystusa, ponieważ duch, z którego są zrodzeni, jest takim samym duchem samoofiary, jakiego posiadał Pan i to na jego obraz kształtowane są charaktery powołanych (Rzym. 8:29,30; 2 Kor. 5:14,15). Pan Jezus zmartwychwstał na trzeci dzień w chwalebnej Boskiej naturze, 'będąc blaskiem chwały i wyrazem istoty' Boga (Hbr. 1:3 UBG). Znalazł się zatem w antytypicznej Świątnicy Najświętszej. Nadzieją Kościoła także jest zmartwychwstanie do nieśmiertelnej Boskiej natury (1 Pt. 2:9). Trony, które widzi Jan w Obj. 4:4 ustawione po prawicy i po lewicy Zbawiciela, należą do zwycięzców powołania - do tych, którzy z sukcesem wykonali swoją ofiarę. Warunkiem jednak - podobnie jak miało to miejsce w przypadku Pana Jezusa - jest ofiara życia, ofiara krwi skropionej nad Ubłagalnią. Zgodnie z Rzym. 3:25, dzieje się to "przez wiarę w jego krew", ponieważ w tej ofierze postępujemy śladem Mistrza.
Na koniec komentarza trzeba podkreślić, że ofiara krwi nie jest żadną metaforą. "Dusze zabitych z powodu słowa Bożego i świadectwa, które złożyli", które Jan widzi w niebie, to wierzący, którzy zmartwychwstali do chwały, a którzy rzeczywiście na przestrzeni wieków kładli swoje życie na ołtarzu tej największej nagrody Boskiej natury (Obj. 6:9 UBG). Najwyższa nagroda wymaga bowiem najwyższej ofiary. Ktoś powie: przecież dzisiaj w Polsce nie ma takich prześladowań, żebyśmy mogli takie ofiary składać. To prawda, ale prawdą także jest, że nie wszystkim dano tę ofiarę ponosić (Flp. 1:29). Zostało to także pokazane w obrazie Dnia Pojednania. Na początku bowiem widzimy dwa kozły: jeden ma być złożony na ofiarę krwawą, drugi ma być zachowany przy życiu. O tym, jaki los spotkał którego kozła, decydowało losowanie. My dzisiaj żyjący zostaliśmy 'wylosowani', aby żyć w tym czasie i w tym miejscu, w jakim jesteśmy. Przyjmujmy to jako łaskę właściwą dla siebie i w tych ramach bądźmy wierni, a Pan uczyni z każdego najlepsze naczynie do celu, w jakim go wybrał (Rzym. 9:20,21).