Wypełnienie owocu sprawiedliwości
Fragment Flp. 1:9-11 to jedna z ważniejszych wypowiedzi Słowa Bożego na temat usprawiedliwienia, nie tylko bowiem pokazuje jego sens, ale i środki, które do tego celu prowadzą. Sensem usprawiedliwienia pokazanym w wymienionych wersetach jest rzeczywista reforma charakteru człowieka. To nie jest sprawiedliwość przypisywana grzesznemu człowiekowi tylko na podstawie jego przekonań, ale faktyczna naprawa, której owocem jest sprawiedliwe postępowanie. Nie ma wątpliwości co do tego, że właśnie takie rzeczywiste usprawiedliwienie charakteru jest celem Boskiego zbawienia. W Jn. 15:1-10 nasz Pan najwyraźniej pokazuje, że owocem wiary musi być dojrzały charakter wydający owoce uczynków; symboliczna gałąź winorośli, która nie przynosi takiego owocu, zostanie odcięta. Podobnie o sens wiary bez uczynków pyta Jakub w znanych słowach zapisanych w 2 rozdziale swojego listu:
"Jaki z tego pożytek, moi bracia, jeśli ktoś mówi, że ma wiarę, a nie ma uczynków? Czy wiara może go zbawić? Gdyby brat albo siostra nie mieli się w co ubrać i brakowałoby im codziennego pożywienia; A ktoś z was powiedziałby im: Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie, a nie dalibyście im tego, czego potrzebuje ciało, jaki z tego pożytek? Tak i wiara, jeśli nie ma uczynków, martwa jest sama w sobie" (Jak. 2:14-17 UBG). Tym tropem podąża także apostoł Paweł w Flp. 1:9-11. Zupełnym nieporozumieniem jest pogląd, jakoby Paweł głosił usprawiedliwienie wyłącznie w postaci przypisania sprawiedliwości. Źródłem tego stanowiska jest nawet nie tyle błędna interpretacja niektórych fragmentów listu do Rzymian, co po prostu błędne ich tłumaczenie. Analiza tekstu źródłowego nie pozostawia wątpliwości, że pogląd Pawła tam wyrażony jest spójny z poglądem Jakuba i spójny z poglądem wyrażonym w Flp. 1:9-11 (zobacz komentarze do Rzym. 3:21-24 oraz Rzym. 4:1-8).
Co zatem czytamy na temat usprawiedliwienia w Flp. 1:9-11: apostoł Paweł wyraża tutaj pragnienie, "abyście byli szczerzy i bez zarzutu na dzień Chrystusa, napełnieni owocem sprawiedliwości" (PD). Greckie eilikrines przetłumaczone tutaj jako 'szczerzy' oznacza także 'czyści' lub 'nieskażeni'. 'Bez zarzutu' to greckie aproskopos oznaczające dokładnie 'nie powodujący potknięcia się'. Owoc sprawiedliwości, który ma zostać wypełniony w powołanych, wskazuje z kolei na potrzebę działania: całe nasze postępowanie ma odpowiadać wymaganiom Boskiej sprawiedliwości. W ten sposób na trzy różne sposoby Flp. 1:10,11 pokazuje, że mamy być bez zarzutu pod każdym względem: czystości serca i umysłu (eilikrines), czystości postępowania (wypełniając owoc sprawiedliwości) oraz nie powodując zgorszeń wśród współwierzących (aproskopos). To oznacza pełne i rzeczywiste usprawiedliwienie charakteru, nie tylko uznanie za sprawiedliwe czegoś, co jest słabe i grzeszne.
Miłość obfitująca w poznanie
Aby taki skutek mógł być osiągnięty, nie wystarczą dobre chęci i porywy ducha. Zbyt wielu wierzących w Chrystusa żyje dzisiaj w przekonaniu, że wystarczy być tzw. 'dobrym człowiekiem' i raz w tygodniu pójść na spotkanie do kościoła, a Pan Bóg będzie zadowolony. Dobrym człowiekiem być trzeba, ale duchowa ignorancja nie jest środkiem do osiągnięcia tego celu. Wyraźnie wskazują na to słowa Pana Jezusa. Kiedy przychodzą do niego zawiedzeni 'słudzy', którzy właśnie zostali przezeń odtrąceni, i narzekają na niesprawiedliwy ich zdaniem wyrok, nasz Pan odpowiada: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!" (Mt. 7:22,23 BT). Dwa elementy wchodzą tutaj w grę. Ostateczną bowiem przyczyną odtrącenia jest postępowanie, ale postępowanie ma swoje źródło w przekonaniach. Brak obrazu sprawiedliwości w doktrynie to brak obrazu sprawiedliwości w praktyce. I tutaj nasz Mistrz mówi: "Nigdy was nie znałem".
Ta sama myśl została pokazana przez apostoła Pawła w badanym Flp. 1:9-11. Apostoł rozpoczyna ten fragment słowami: "I o to modlę się, aby wasza miłość coraz bardziej i bardziej obfitowała..." (PD). Podstawą naszego działania musi być Boża poświęcająca miłość agape, która 'przynagla' wierzących do postępowania śladem Jezusa Chrystusa w ofierze dla prawdy (2 Kor. 5:14,15). Ale na miłości rzecz się nie kończy, musi ona bowiem 'obfitować'. W co - tutaj polskie przekłady przeważnie nie oddają pełnego sensu oryginału, zatem tym razem dosłowne tłumaczenie przekładu interlinearnego: "w poznaniu i każdym spostrzeżeniu, ku aprobować wy (te) przewyższające" (GP). Warto poświęcić chwilę nad tym fragmentem, bowiem wymienione tutaj przez Pawła elementy nie są po prostu synonimami.
Przede wszystkim poznanie. Dwa greckie słowa można przetłumaczyć jako poznanie, ale ich znaczenie nie jest tożsame. Poznanie w sensie wiedzy, znajomości faktów, to greckie gnosis. Pismo św. mówi jednak także o poznaniu 'holistycznym'. Takie poznanie, to nie tylko znajomość Biblii od strony tekstu, ale także zrozumienie sensu, celów i sposobów, to ta sama ofiarnicza miłość agape, która przenosi warstwę rozumową w sferę działania (Kol. 1:9-12). W 1 Kor. 2:16 Paweł używa w tym kontekście określenia 'umysł Chrystusa' (nous Christi), ale częściej pojawia się w Nowym Testamencie epignosis - to samo epignosis, które znajdujemy w Flp. 1:9. Mówimy zatem o czymś w rodzaju meta-poznania, o opartym na wiedzy obrazie charakteru naszego Pana, który poznajemy w coraz większym stopniu i zgodnie z nim kształtujemy nasze życie w poświęceniu.
Wszelkie spostrzeżenie ku aprobowaniu rzeczy wyższych
Ta wiedza to nie jest jednak ogólnikowa znajomość katechizmu tego czy innego kościoła. Przede wszystkim, nie mówimy o znajomości katechizmów, tylko Słowa Bożego, i nie o znajomości pobieżnej. Nasze poznanie ma bowiem być skuteczne w "każdym spostrzeżeniu". Greckie aisthesis oznacza spostrzeżenie - zmysłowe i intelektualne. Tak jak nasze zmysły są zdolne do odbierania sygnałów ze świata fizycznego, podobnie 'zmysły' intelektualne muszą być wyostrzone, aby odbierać sens duchowy. W jaki sposób szkolimy nasze zmysły - przez badanie nauk Słowa Bożego, przechodząc stopniowo z etapu 'mleka' podstaw do 'twardego pokarmu' doktryn bardziej zaawansowanych: "Każdy bowiem, kto żywi się tylko mlekiem, jest niewprawny w słowie sprawiedliwości, bo jest niemowlęciem. Natomiast pokarm stały jest dla dorosłych, którzy przez praktykę mają zmysły wyćwiczone do rozróżniania dobra i zła" (Hbr. 5:13,14 UBG).
Co ciekawe, w cytowanym fregmencie Hbr. 5:14 Paweł nie przeciwstawia po prostu dobra i zła. Greckie kalos znaczy także piękny, doskonały, cenny. Wyćwiczone duchowe zmysły będą w tym sensie umożliwiać ich właścicielom pozyskiwanie z Pisma św. nauk, które nie tylko są etycznie dobre, ale także doskonałe w zawartości prawdy, jaką przedstawiają. W ten sposób będziemy "aprobować (te) przewyższające", tzn. osiągniemy zrozumienie spraw, które nie należą do świata materii, ale zostały nam przekazane przez Boga w Jego Słowie. W związku z tym pisze Paweł w Kol. 3:1-2 - "Jeśli więc razem z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie Chrystus zasiada po prawicy Boga. Myślcie o tym, co w górze, nie o tym, co na ziemi" (UBG). Celem takiego duchowego szkolenia ma być to, o czym już wcześniej była mowa: wypełnienie owocu sprawiedliwości.
Paweł podkreśla jednak, że jest to owoc "ten przez Jezusa Pomazańca" (Flp. 1:11 GP). W 1 Kor. 1:30 apostoł pisze o naszym Panu, że "stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem" (UBG). Nasz Pan zapewnił wszystko, co jest niezbędne dla zbawienia. W nim mamy przykład ofiarnego postępowania w służbie dla Boga i w nim duchowe pouczenie. Nasze usprawiedliwienie jest zatem zupełnie zależne od tego, jak ściśle będziemy się tego wzoru trzymać.