komentarzbiblijny.pl

"A jeśli ktoś uważa, że coś wie, to jeszcze nie wie tak, jak wiedzieć należy ... Po części bowiem poznajemy i po części prorokujemy" (1 Kor. 8:2, 13:9)

jesteś tutaj: > > > >


Komentarz do Dn. 9:24-27 [proroctwo o 70 tygodniach]

"Ustalono siedemdziesiąt tygodni nad twoim narodem i twoim świętym miastem, by położyć kres nieprawości, grzech obłożyć pieczęcią i odpokutować występek, a wprowadzić wieczną sprawiedliwość, przypieczętować widzenie i proroka i namaścić to, co najświętsze..." (BT)

Streszczenie komentarza: Bóg zapowiada przez proroka Daniela, że czas szczególnej łaski dla Izraela, będącego wówczas w niewoli babilońskiej za uporczywą niewierność przymierzu z Bogiem, zostanie przedłużony o 70 symbolicznych tygodni, czyli 490 lat. Okres ten rozpoczął się w 455 r. p.n.e., a zakończył w 36 r n.e. W tym czasie Izrael miał pokutować i przyjąć Mesjasza. Nie uczynił tego, w związku z czym Bóg odsunął go od swojej szczególnej łaski, co skutkowało rozszerzeniem powołania Ewangelii na pogan, a także spustoszeniem Jerozolimy i oddaniem ziemi Izraela w obce ręce.

W celu rozpatrzenia proroctwa o 70 tygodniach zapisanego w Dn. 9:24-27 warto na początek zwrócić uwagę na kontekst, zarówno bezpośredni Biblijny kontekst, w którym to proroctwo zostało dane Danielowi, jak i szerszy kontekst związany z ówczesną sytuacją Izraela. W 607 r. p.n.e. naród został uprowadzony do niewoli w Babilonie jako skutek niewierności Bogu. Okres spustoszenia trwał 70 lat, po czym Babilon został zdobyty przez Cyrusa, króla perskiego, a Żydzi uzyskali pozwolenie na powrót do swojej ziemi (zobacz wykład ). Daniel otrzymuje proroctwo o 70 tygodniach w czasie po zdobyciu Babilonu (Dn. 6:28, 9:1), ale jeszcze przed wydaniem edyktu o uwolnieniu Żydów z niewoli. Kiedy dowiaduje się z proroctwa Jeremiasza, że czas 70 lat się dopełnił, a Izrael nadal jest w niewoli, zwraca się do Boga z gorącą modlitwą, w której przypomina grzechy swojego ludu, które zaprowadziły go do niewoli, a jednocześnie błaga Boga o zmiłowanie i możliwość powrotu Izraela do swojego domu (Dn. 9:1-23).

Proroctwo o 70 tygodniach jest odpowiedzią na tę modlitwę. Z jednej strony jest zapewnieniem, że proroctwo się wykona i Izrael nie tylko powróci, ale także odbuduje zrujnowaną Jerozolimę. Z drugiej jednak strony nie będzie to błogosławieństwo bezwarunkowe. "Siedemdziesiąt tygodni ustalono dla twego ludu i dla twego świętego miasta", w czasie których cały Izrael musi pokutować i przyjąć Mesjasza, który pojawi się na początku 70-ego tygodnia. Dn. 9:24 wymienia łącznie siedem warunków, które musiały zaistnieć w tym czasie. Ich niespełnienie będzie skutkowało ponownym zburzeniem Jerozolimy i świątyni, a także oddaniem ziemi we władanie pogańskich narodów. Proroctwo jest więc swoistym ostrzeżeniem dla powracających Żydów: Bóg ma w stosunku do nich konkretne oczekiwania jako do swego ludu związanego przymierzem. Ich zlekceważenie przyniesie Izraelowi powtórkę z historii 607 roku p.n.e., ale tym razem o znacznie cięższych konsekwencjach.

70 tygodni Daniela w ujęciu chronologicznym

Proroctwo Daniela jest proroctwem chronologicznym, w którym okres 70 tygodni ma swój wyraźnie zaznaczony początek i koniec. Cały okres został podzielony na trzy podokresy długości 7 tygodni, 62 tygodni i 1 tygodnia. Proroctwo nie podaje, aby pierwszy okres od drugiego oddzielało jakieś istotne wydarzenie, stąd w dalszej części komentarza będzie mowa o jednym okresie długości 69 tygodni. Na temat jego dat granicznych czytamy, że "od wyjścia słowa o przywróceniu i o odbudowie Jerozolimy aż do Mesjasza Wodza będzie siedem tygodni, a także sześćdziesiąt dwa tygodnie. Wróci ona i zostanie odbudowana, z placem i fosą, lecz w trudnych czasach" (Dn. 9:25 NW).

Kluczowe znaczenie dla poprawności chronologicznej interpretacji proroctwa ma właściwe oznaczenie czasu, w którym 'wyszło słowo o przywróceniu i o odbudowie Jerozolimy'. Przede wszystkim trzeba oddzielić odbudowę świątyni od odbudowy miasta. Świątynia miała zostać odbudowana już na mocy dekretu Cyrusa wydanego w 538 r p.n.e., choć wykonanie tej decyzji zostało uruchomione rozkazem wydanym przez króla perskiego Dariusza w drugim roku jego panowania (Ezd. 1:2,3, 4:24, 5:13, 6:1-16). Dekret Cyrusa nie dotyczył jednak odbudowy miasta i w tej właśnie sprawie stanął przed królem Artakserksesem Nehemiasz. Tak jak Zorobabel był głównym naczelnikiem odbudowy świątyni, Nehemiasz stał się głównodowodzącym odbudowy muru miejskiego (Neh. 2:1-8, 16-18, 7:1). Pozostaje więc ustalenie, w którym roku Artakserkses wydał rozkaz o odbudowie miasta. W Neh. 2:1 znajdujemy informację, że miało to miejsce w dwudziestym roku panowania króla. Artakserkses tymczasem wstąpił na tron w 475 r. p.n.e., w związku z czym dwudziesty rok jego panowania przypadł na rok 455 p.n.e.1) i ta właśnie data wyznacza początek okresu 70 tygodni.

Kiedy zatem dobiegło końca zaznaczone w proroctwie 70 tygodni? Literalne 70 tygodni to niewiele ponad rok, a więc zdecydowanie za mało na wypełnienie proroctwa - Mesjasz musiałby się pojawić jeszcze za życia Nehemiasza, co oczywiście nie miało miejsca. Najwyraźniej ma tutaj miejsce nie rachuba dosłowna, ale symboliczna, według Biblijnej zasady "dzień za rok" (Lb. 14:34; Ez. 4:6). 70 tygodni zawiera w sobie 70 x 7 = 490 dni, czyli w rachubie symbolicznej 490 lat. Zatem pierwszy okres długości 69 tygodni dobiegł końca w 29 r.n.e. Analogicznie siedemdziesiąty tydzień przypada na lata 29-36 n.e.

Omawiając aspekt chronologiczny, warto jednak zauważyć jeden problem, który się pojawia w całej rachubie. Mianowicie, w Dn. 9:27 czytamy, że Mesjasz "w połowie tygodnia sprawi, że ustanie ofiara i dar ofiarny" (NW). Jeśli, co zostanie wykazane, słowa te dotyczą złożenia ofiary przez Jezusa, wiemy, że miało to miejsce 14 Nissan, a więc w kwietniu (Mt. 26:17,20,31). W kwietniu także Nehemiasz otrzymał od króla rozkazy dotyczące odbudowy Jerozolimy. Jeśli tak, oba wydarzenia nie może dzielić 69,5 symbolicznych tygodni, bowiem okres ten odpowiada okresowi 486,5 roku. Te pół roku sprawia, że któreś z wydarzeń musiało mieć miejsce nie wiosną, a jesienią. W jaki sposób można rozwiązać tę sprzeczność? Najwyraźniej określenie "od wyjścia słowa" nie oznacza tutaj wydania rozkazu, a jego wykonanie. Wskazuje na to także fakt, że ukończenie budowy muru miasta miało miejsce 25 dnia miesiąca Elul, czyli w okolicy połowy września tego samego 455 roku.

Doświadczenia Mesjasza

Chociaż proroctwo o 70 tygodniach jest związane przede wszystkim z "twoim narodem i twoim świętym miastem", jest w nim kilka elementów związanych z pojawieniem się i działalnością Mesjasza. Informacje te nie mają jednak charakteru dygresyjnego, ale są integralną częścią proroctwa, co stanie się widoczne po analizie siedmiu warunków opisanych w Dn. 9:24. Przede wszystkim, proroctwo sytuuje pojawienie się Mesjasza na końcu 69-ego tygodnia, czyli jesienią 29 r. n.e. Nie jest to data narodzin Jezusa w Betlejem, bowiem wówczas jeszcze nie stał się on Mesjaszem. Mesjasz z języka hebrajskiego lub Chrystus z greckiego oznacza Pomazańca. Jezus został pomazany przez Boga - namaszczony duchem świętym - przy swoim chrzcie w Jordanie (; Dzieje 10:37,38). Ta informacja pozwala także z dużą dozą dokładności ustalić czas narodzenia naszego Pana, który jesienią 29 r. n.e. miał zgodnie z Zakonem ukończone 30 lat (Lb. 4:3; 1 Kn. 23:3; Łk. 3:23). W związku z tym musiał się on narodzić jesienią - nie zimą - 2 r. p.n.e.

Kolejną informację nt. Mesjasza znajdujemy w Dn. 9:26, "A po sześćdziesięciu dwóch tygodniach Mesjasz zostanie zgładzony i nie będzie miał nic dla siebie" (NW). Znajdujemy tutaj zapowiedź śmierci naszego Pana, ale także dość tajemnicze sformułowanie, że "nie będzie miał nic dla siebie". W przypisie do Biblii Tysiąclecia przeczytamy, że tekst jest w tym miejscu niekompletny, zatem pozostają nam jedynie mniej lub bardziej trafne domysły. Ten sam przypis podaje alternatywne tłumaczenie "i nie ma w nim winy". King James Version podaje w tym miejscu "not for himself" - nie z powodu własnej winy - i wydaje się, że to jest właściwy kierunek przetłumaczenia tego fragmentu. Nowy Testament naucza w wielu miejscach, że Jezus był bez grzechu, a śmierć, którą poniósł, była elementem ofiary za grzech (; Rzym. 5:18,19; 1 Kor. 5:21; Hbr. 4:15, 7:26).

Prorok Daniel mówi jednak nie tylko o konieczności śmierci Mesjasza, ale podaje także czas, kiedy miało się to wydarzyć. W Dn. 9:26 przeczytamy, że Chrystus miał umrzeć "po sześćdziesięciu dwóch tygodniach". Ponieważ okres 62 tygodni następował po okresie 7 tygodni, sformułowanie "po sześćdziesięciu dwóch tygodniach" de facto oznacza "po upływie 69 tygodni", czyli po 29 roku. O ile to określenie samo w sobie nie jest bardzo precyzyjne, werset dalej czytamy, że miało się to wydarzyć "w połowie tygodnia", a zatem na wiosnę 33 r. n.e.. Proroctwo podaje, że w tym czasie "ustanie ofiara krwawa i ofiara z pokarmów" (BT). Ofiary za grzech składane pod Zakonem nie ustały fizycznie po ukrzyżowaniu Chrystusa i składane były aż do czasu zburzenia świątyni. Nie były one jednak już więcej potrzebne i wymagane przez Boga, ponieważ zapewnił On jedną skuteczną ofiarę za grzechy całego Izraela i całego świata. Dlatego też Zakon wraz z jego ofiarami stał się w tym momencie 'przedawniony' (Hbr. 8:13, 9:11,12,24-28; 1 Jn. 2:2; zobacz wykład ).

Siedem warunków

Proroctwo o 70 tygodniach to nie tylko aspekt chonologiczny i wydarzenia związane z upływem poszczególnych okresów, ale także to, co miało się stać przed upływem całego proroczego okresu: "Ustalono siedemdziesiąt tygodni nad twoim narodem i twoim świętym miastem, by położyć kres nieprawości, grzech obłożyć pieczęcią i odpokutować występek, a wprowadzić wieczną sprawiedliwość, przypieczętować widzenie i proroka i namaścić to, co najświętsze" (Dn. 9:24 BT). Każdy z przekazanych Danielowi siedmiu warunków dotyczył 'twojego narodu i twojego świętego miasta', a więc był w jakiś sposób związany z Izraelem. Co więcej, modlitwa Daniela, która poprzedziła otrzymanie przezeń proroctwa, była błaganiem o łaskę dla narodu wybranego, który zgrzeszył ciężką niewiernością i za to dostał się do niewoli. Siedem warunków, które słyszy Daniel, wskazuje zatem na potrzebę moralnej odnowy; jest ostrzeżeniem zapowiadającym znacznie cięższą karę w przypadku braku wewnętrznej reformy (Dn. 9:27).

W wykładzie zaproponowałem schemat, według którego Nowy Testament opisuje reformę charakteru wybranych. Niezbędnym warunkiem przemiany jest pokuta - zmiana myślenia, która prowadzi do przewartościowania poglądów i postaw. Wybrani, którzy to czynią, otrzymują w darze Boską miłość prawdy, która jest źródłem spłodzenia (nowego umysłu rozwijanego przez poznawanie prawdy). Obraz prawdy rozwijany przez nowe stworzenie znajduje z czasem swoje odbicie w charakterze. Biblia mówi w tym przypadku o pieczętowaniu, co jest niemal dosłownym opisem procesu, pieczęć przenosi bowiem wizerunek, który posiada, na materiał plastyczny, podobnie jak świadomość kształtuje plastyczną strukturę charakteru. Jeśli zmiana obejmuje całą osobowość - całego człowieka - wówczas Słowo Boże mówi zrodzeniu z ducha, a w dalszej konsekwencji o namaszczeniu duchem lub chrzcie duchem.

Warunki podane Danielowi w Dn. 9:24 dokładnie wpisują się w powyższy schemat. Pierwsze trzy warunki opisują pokutę, która musi objąć każdy rodzaj nieprawości, od najmniejszych, nieświadomych przewin ("położyć kres nieprawości"), poprzez świadome naruszenia przepisów ("grzech obłożyć pieczęcią"), aż po najcięższe przestępstwa, za które musi być dane zadośćuczynienie ("odpokutować występek"). Język hebrajski najwyraźniej wskazuje na stopniowanie przewin. Podczas gdy pe-sha ('nieprawość') oznacza przekroczenie ustalonych granic, a hha-ta oznacza grzech (nietrafienie do celu), a-won ('występek') jest świadomym i poważnym wykroczeniem. 'Odpokutowanie występku', o którym mowa w przekładzie Biblii Tysiąclecia, w oryginale zawiera myśl dotycząca przykrycia wiekiem lub ukrycia. To ciekawy szczegół, bowiem rzeczywiście ukształtowane w podświadomości instrukcje postępowania nie znikają tylko dlatego, że świadomość pokutuje; nie znikają, ale stopniowo zostają 'nadpisane' instrukcjami nowymi, kształtowanymi przez nowe stworzenie.

Czwartym warunkiem jest 'wprowadzenie wiecznej sprawiedliwości', przy czym konstrukcja wypowiedzi sugeruje nie tyle zaprowadzenie przez Żyda sprawiedliwości na zewnątrz, co wejście w stan sprawiedliwości jego samego, przemiana serca i umysłu. Sprawiedliwość jest kategorią etyczną polegającą na umiejętności stosowania uniwersalnych zasad. Jej podstawą musi zatem być znajomość tego, co nazywamy prawdą. Narzędziem w kierunku jej poznawania jest Boska miłość agape, która jest w wybranych źródłem narodzenia się nowego człowieka: ducha umysłu i ciała charakteru. Wejście w wieczną sprawiedliwość wybranych opisuje zatem zrodzenie z ducha jako reformę osobowości, całościowe ukształtowanie człowieka w znajomości i praktykowaniu prawdy.

Proces, w którym obraz prawdy posiadany przez ducha odciskany jest na charakterze, Nowy Testament nazywa pieczętowaniem i także w Dn. 9:24 znajdujemy to określenie. Ciekawa w tym kontekście jest wzmianka o wizji i proroku. Jeśli jest tak, jak podaje większość przekładów, wówczas osobno pieczętowany jest prorok i osobno wizja. Widzę w tym jednak pewną trudność, bowiem o ile w stosunku do osoby Biblijny sens pieczętowania jest taki, jak podałem powyżej, zapieczętowanie informacji (proroctwa, księgi) oznacza zabezpieczenie jej przed udostępnieniem, brak możliwości zrozumienia (Iz. 29:11; Dn. 12:4). Złamanie pieczęci oznaczać będzie ujawnienie treści, a w przypadku proroctw - ich wypełnienie, jak jest to pokazane w księdze Objawienia przez złamanie siedmiu pieczęci. Jeśli istotnie Daniel pisze o pieczętowaniu wizji, które miał wykonać Izrael w ciągu 70 tygodni, taka informacja zupełnie nie wydaje się mieć oparcia w kontekście Biblijnym.

Pojęcie proroka, którym posługuje się Daniel, oznacza rzecznika Boga. W Nowym Testamencie każdy, który otrzymał ducha nowego zrodzenia, występuje w takiej roli, jako przedstawiciel Ewangelii (2 Kor. 5:18-20). W Obj. 19:10 przeczytamy, że "świadectwem Jezusa jest duch proroctwa" (UBG). Warunek opieczętowania proroka nie dotyczy zatem szczególnych przedstawicieli Izraela, ale całego narodu, którego obowiązkiem była pokuta i przyjęcie Jezusa Chrystusa. Narzędziem pieczętowania jest prawda i o tym narzędziu w moim przekonaniu mówi także Daniel, przywołując wizję. Warunkiem nie jest zatem pieczętowanie wizji i proroka, ale pieczętowanie proroka wizją. W ten sposób proroctwo Daniela opisuje proces, który Nowy Testament określa jako lub namaszczenie. To krok dalej niż zrodzenie z ducha - chrzest oznacza bowiem dosłownie 'zanurzenie'. Wybrani, którzy doświadczają nowego narodzenia się, są w odpowiednim punkcie swojej drogi powołania, aby rozpocząć swoje 'zanurzanie się' w głębokość zaawansowanych nauk Słowa Bożego. Czyniąc to, zgodnie z Obj. 19:10 dają świadectwo swojego odrodzenia w Chrystusie i swojej nadziei razem z nim w chwale.

Wypełnienie warunków, a wydarzenia ostatniego tygodnia

Część badaczy Biblii rozumie, że wszystkie opisane powyżej warunki musiały się w całości wypełnić w ciągu 70 tygodni. Skoro wszystkie nie zostały spełnione w I wieku, oznacza to, że także ostatni tydzień jeszcze się nie wypełnił i rozpocznie się dopiero w przyszłości. Taki argument nie wydaje się uzasadniony. Jeśli przedstawiona w poprzednim śródtytule interpretacja jest prawidłowa, wówczas wszystkie warunki mogły się wypełnić w wyznaczonym czasie. Co więcej, wszystkie się wypełniły w stosunku do Żydów, którzy przyjęli Jezusa Chrystusa.

Poprawność tego wniosku stanie się jasna, jeśli spojrzymy wstecz na to, co działo się w Izraelu przy końcu 69-ego tygodnia: "W owym czasie wystąpił Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie" (Mt. 3:1,2 BT). To był ten jeden krok, który musiał wykonać każdy Izraelita, i każdy osobiście, przychodząc do Jana, wyznając swoje grzechy i biorąc chrzest pokuty. Choć wielu ten krok podjęło, nie miało to rozmiaru narodowego nawrócenia. W związku z tym prorok Daniel pisze, że Mesjasz "utrzyma w mocy przymierze dla wielu przez jeden tydzień" (Dn. 9:27 NW). Ponieważ misja Jana nie osiągnęła celu narodowego nawrócenia Izraela, Jezus Chrystus wystąpił z tym samym orędziem, przedłużając niejako w ten sposób czas dany Żydom na pokutę (Mk. 1:14,15). Ostatni tydzień jest więc czasem, w którym do nawrócenia wzywa Izraela sam Mesjasz, syn Boży. Ale czas łaski dany temu narodowi na spełnienie tego podstawowego warunku nieuchronnie dobiega końca.

W tym miejscu staje się widoczny aspekt ostrzeżenia, o którym była mowa we wstępie do komentarza. Siedemdziesiąt tygodni Daniela jest także określane w literaturze Biblijnej mianem 70 tygodni łaski. To był czas, w którym Izrael musiał zareagować - nawrócić się do Boga i przyjąć Jezusa. Działalność Jana była w tym kontekście swoistym dzwonkiem alarmowym informującym, że rozpoczyna się ostatni tydzień łaski, w którym możliwe będzie przyjęcie ich narodowego nawrócenia przez Boga. Ten czas został przedłużony wraz z misją Jezusa, ale już w połowie tygodnia stało się jasne, że ten jedyny warunek nie będzie spełniony, w związku z czym "wasz dom jest wam pozostawiony" (Mt. 23:37-39 NW). Skutkiem pozostawienia Izraela bez ochrony Bożej będą także zapowiedziane w proroctwie Daniela najazd i spustoszenie. Jeśli jednak było to wiadome już w połowie tego tygodnia, dlaczego Daniel zapowiada, że przymierze będzie utrzymane w mocy przez tydzień?

Trzeba pamiętać, że przymierze Zakonu to nie tylko obietnica ziemskiego powodzenia i ochrony przed wrogami. W Wj. 19:5,6 Bóg złożył Izraelowi szczególną obietnicę stania się "królestwem kapłanów i narodem świętym", ale tylko na warunku bezwzględnego posłuszeństwa, które także obejmowało przyjęcie Jezusa (Jn. 5:39, 6:29). Służba Jezusa była skierowana wyłącznie do Izraela, ale już on sam zapowiadał, że sposobność stania się "królestwem kapłanów" będzie rozszerzona na pogan (, 15:24). To się stało w momencie chrztu Korneliusza, o czym czytamy w 10. rdz. Dziejów, i to właśnie był moment, w którym skończył się ten szczególny monopol Izraela w zakresie powołania do 'królewskiego kapłaństwa' (1 Pt. 2:9,10; ). Dopełnienie się 70-ego tygodnia w 36 r. n.e. zdaje się zatem wskazywać na ten szczególny czas, kiedy Ewangelia i przywilej powołania zostały udostępnione nie-Żydom.

"... a przez wojsko obrzydliwe pustoszyciel przyjdzie"

Izrael nie doświadczył narodowego nawrócenia ani za czasów Jana, ani podczas służby Jezusa. Co więcej, śmierć naszego Pana była konsekwencją działań tych, którzy mieli go przyjąć. W związku z tym, kiedy szczególny czas łaski dobiegł końca, Izrael nie tylko utracił możliwość stanowienia 'królewskiego kapłaństwa', ale także został pozbawiony ochrony i wystawiony na działanie swoich wrogów, co miało wkrótce przynieść srogie konsekwencje, o których pisze prorok Daniel: "to miasto i tę świątnicę skazi lud wodza przyszłego, tak, że koniec jego będzie z powodzią, i aż do skończenia wojny będzie ustawiczne pustoszenie ... a przez wojsko obrzydliwe pustoszyciel przyjdzie, i aż do skończenia naznaczonego wyleje się spustoszenie na tego, który ma być spustoszony" (Dn. 9:26,27 BG).

Analogia z wydarzeniami 607 r. p.n.e. wydaje się być wyraźna. Tak jak wtedy najazd Nabuchodonozora doprowadził do spustoszenia ziemi, podobnie teraz najazd "wodza przyszłego" dowodzącego 'wojskiem obrzydliwym [pogańskim]' przetoczy się przez Judeę jak powódź, doprowadzając do jej spustoszenia, a także 'skażenia' miasta i świątyni. W 70 r. n.e. Jerozolima została oblężona przez wojska rzymskie pod wodzą Tytusa. Miasto zostało zdobyte i całkowicie zniszczone wraz ze świątynią. Także i tym razem spustoszenie miało mieć swoje granice, "aż do skończenia naznaczonego". Spustoszenie czasów niewoli babilońskiej trwało 70 lat, tym razem miał to być okres o wiele dłuższy, ale także ograniczony.

Warto na koniec analizy proroctwa o 70 tygodniach wspomnieć, że Dn. 9:27 w części mówiącej o spustoszeniu bywa bardzo różnie tłumaczony. Polskie przekłady generalnie wskazują, że spustoszenie miało być skutkiem działania obrzydliwości: "Na skrzydle zaś świątyni będzie ohyda ziejąca pustką" (BT), "przez wojsko obrzydliwe pustoszyciel przyjdzie" (BG), "A na skrzydle rzeczy obrzydliwych znajdzie się ten, który sprowadza spustoszenie" (NW). Tymczasem przekład Biblii Króla Jakuba wskazuje, że miało być dokładnie odwrotnie, tzn. spustoszenie (zniszczenie Jerozolimy i świątyni) miało otworzyć drogę obrzydliwości: "and for the overspreading of abominations he shall make [it] desolate..."

Obrzydliwość/ohyda jest tłumaczeniem hebrajskiego shiqqûts shiqqûts oznaczającego także bałwochwalstwo. Zniszczenie Jerozolimy oznaczało koniec państwowości Izraela, nawet jeśli ograniczonej pod skrzydłami Rzymu, i oddało kontrolę nad Palestyną w ręcę narodów pogańskich na prawie dwa tysiące lat. A więc najazd Tytusa miał mieć dla Izraela znacznie cięższe konsekwencje niż najazd Nabuchodonozora, nie tylko w sensie długości okresu spustoszenia, ale także w sensie dzierżawy ziemi obiecanej. W czasie niewoli babilońskiej ziemia była rzeczywiście spustoszona, bez mieszkańców. Teraz miała zostać nie tylko zniszczona działaniami wojennymi, ale także oddana narodom pogańskim i skalana ich kultem, ale jedynie "do skończenia naznaczonego". Ten czas także dobiegł już końca. Izrael już powrócił do swojej ojczyzny, choć ciągle jeszcze nie wypełnił warunku pokuty. Jesteśmy jednak upewnieni proroctwami, że i to się stanie w przewidzianym przez Boga czasie (Za. 12:10-12; Łk. 13:34,35).

1) Zobacz Gerarda Gertoux


Słowa kluczowe: Dn. 9:24-27, 70 tygodni Daniela, proroctwo
 
Przekłady wykorzystane w komentarzu Biblijnym:
BG - Biblia Gdańska
BT - Biblia Tysiąclecia
NW - przekład Nowego Świata
 
Data publikacji:
Ostatnia aktualizacja: 08-09-2024


komentarzbiblijny.pl