W 1 Jn. 2:2 apostoł pisze o Jezusie, że "jest przebłaganiem za nasze grzechy, a nie tylko za nasze, lecz także za grzechy całego świata" (UBG). Znaczenia takiego podziału ludzkości korzystającej z odkupienia można upatrywać między innymi w aspekcie chronologicznym, obecnie bowiem z ofiary Pana korzystają jedynie ci, którzy prawdziwie w niego wierzą. W tym też sensie Biblia używa określenia okup za wielu. Istotą ziemskiej służby Pana Jezusa było wydanie świadectwa prawdzie, w tym pokazanie własnym przykładem, czym jest jej posłuszeństwo (Łk. 4:43; Jn. 18:37; Rzym. 5:18,19). Z tego faktu naturalnie wynika wniosek, że warunkiem skorzystania z wartości tej ofiary jest wiara, która prowadzi do poznawania nauk Chrystusa i kształtowania siebie w sposobie myślenia i postępowania na jego obraz (Rzym. 8:29; 2 Kor. 3:18). W obecnie trwającym wieku Ewangelii tę możliwość mają jedynie wierzący, co nie oznacza jednak, że wszyscy inni zostaną jej pozbawieni. Oznacza to natomiast, że czas przeznaczony na skonsumowanie ofiary Jezusa Chrystusa przez świat należy do przyszłości. O tym czasie i jego warunkach prorokuje Izajasz we fragmencie Iz. 35:8-10.
Droga jest w Biblii symbolem sposobu postępowania. Doskonale widać to w licznych przykładach użycia hebrajskiego derekh (H1870) w Starym Testamencie, zwłaszcza w Psalmach i księdze Przysłów. Dla przykładu Ps. 119:26-35 - "Opowiedziałem ci moje drogi i wysłuchałeś mnie; naucz mnie twoich praw. (27) Spraw, bym zrozumiał drogę twoich nakazów, a będę rozmyślał o twoich cudownych dziełach. (28) Dusza moja rozpływa się we łzach ze smutku, umocnij mnie według twego słowa. (29) Oddal ode mnie drogę kłamstwa, a obdarz mnie swoim prawem. (30) Wybrałem drogę prawdy, a twoje nakazy stawiam przed sobą. (31) Przylgnąłem do twoich świadectw; PANIE, nie pozwól mi zaznać wstydu. (32) Pobiegnę drogą twoich przykazań, gdy rozszerzysz moje serce. (33) Naucz mnie, PANIE, drogi twoich praw, a będę jej strzegł aż do końca. (34) Daj mi rozum, abym zachował twoje prawo; żebym go przestrzegał z całego serca. (35) Spraw, bym chodził ścieżką twoich przykazań, gdyż w nich mam upodobanie" (UBG). Wielokrotnie psalmista kojarzy drogę z przestrzeganiem prawa Pańskiego, ale mówi także o 'drodze kłamstwa', a więc można również podążać drogami innymi niż drogi Boże (por. Prz. 3:31, 4:14,19).
Na wiek Ewangelii Nowy Testament posługuje się symbolami szerokiej i wąskiej drogi, o czym mówi Jezus w Mt. 7:13,14. Obie te drogi nie dotyczą jednak świata w ogólności, ale dotyczą wybranych i to wybrani mają możliwość wyboru szerokiej lub wąskiej drogi. Ci, którzy przez pokutującą wiarę w Jezusa Chrystusa wchodzą na wąską drogę, mają szansę nią dojść do nagrody życia wiecznego - nieśmiertelności w chwale Boskiej natury (1 Pt. 2:9). Końcem tych spośród wybranych, którzy nie pokutują, jest apoleia - utrata tej nagrody (nie: zatracenie). W obecnym czasie Bóg daje zatem możliwość uzyskania najwyższej chwały, ale nie daje jej każdemu. Jest to suwerenna Boża decyzja dająca jednym sposobność, której inni nie posiadają (Ef. 1:3-6). Bóg, który jest stworzycielem wszystkiego, ma możliwość stwarzania istot na różnym poziomie bytu i jest to Jego wyłączne prawo (Rzym. 9:20,21). To prawo Boga dla nas jest darem, łaską (Jn. 1:17; Ef. 2:8-10). Konsekwencją jej zaniechania nie jest śmierć, ponieważ łaska nie jest przymusem. Będzie to natomiast oznaczać utratę jedynej szansy uzyskania tak wielkiej nagrody.
Rozróżnienie szerokości drogi ma istotne symboliczne znaczenie. Wąska droga oznacza poświęcenie - nasze stawianie swoich ciał ofiarą żywą i świętą dla celów rozumnej Bożej służby (Rzym. 12:1). To jest droga, która wymusza na podążających nią koncentrację na jednym celu i w tym sensie ogranicza - zawęża - paletę możliwych działań i decyzji. Jednocześnie z uwagi na swój charakter powoduje, że łatwo jest uczynić fałszywy krok w kierunku innym niż obrany. Tym różni się od wąskiej drogi droga szeroka, która z jednej strony pozwala na wiele, ale z drugiej strony donikąd nie prowadzi. Takie dwie drogi mają do dyspozycji wybrani w czasie wieku Ewangelii. Droga, o której mówi Iz. 35:8-10 - droga święta - nie jest obecnie dostępna. Pierwsi przechodnie zostaną na nią wpuszczeni wraz z rozpoczęciem się tysiącletniego sądu ludzkości w Królestwie Chrystusa. W wykładzie Sąd ludzkości pisałem o tym, że pojęcie sądu oznacza w Biblii nie tylko wyrok, ale także nauczanie, próbowanie i karcenie. Ludzkość, która zmartwychwstanie pod rządami Chrystusa, znajdzie się na drodze świętej po to, aby odbyć pełen proces sądu.
Droga święta łączy pewne cechy dróg otwartych obecnie. Podobnie jak wąska droga, droga święta ma swój chwalebny cel. Prorok pisze, że "Odkupieni PANA powrócą i przyjdą na Syjon ze śpiewem, a wieczna radość będzie na ich głowach. Dostąpią radości i wesela, a smutek i wzdychanie znikną" (Iz. 35:10 UBG). Przywołuje to na pamięć słowa z Objawienia, gdzie podobnie czytamy o tym chwalebnym finale historii zbawienia: "Oto przybytek Boga jest z ludźmi ... I otrze Bóg wszelką łzę z ich oczu, i śmierci już nie będzie ani smutku, ani krzyku, ani bólu nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły" (Obj. 21:3,4 UBG). Do tego punktu zgodnie z Iz. 35:10 dotrą odkupieni. Wcześniej pisałem, że ceną zbawienia ludzkości, jaką zapłacił Jezus, była cena wydania świadectwa prawdzie. O jej pełnym wykorzystaniu przez człowieka będziemy mówić wówczas, kiedy to świadectwo znajdzie pełne odzwierciedlenie w umyśle i charakterze. Ponieważ cały okres rządów Chrystusa będzie czasem wykupywania ludzkości z niewoli grzechu (reformowania/ sądzenia), o tych, którzy ten proces dokończą z powodzeniem, będzie można powiedzieć, że zostali odkupieni (tzn. pełna wartość ofiary Chrystusa została za nich zastosowana).
Z drugiej strony, cechą wspólną drogi świętej i ewangelicznej drogi prowadzącej do utraty jest szerokość. Tekst hebrajski również zwraca uwagę na tę cechę, bowiem mas'lul (H4547) nie opisuje jakiejkolwiek drogi, ale główną drogę prowadzącą przez miasto. Z tej przyczyny jest to droga bezpieczna ("żaden drapieżny zwierz po niej nie będzie chodził") i łatwa do poruszania się ("ci, którzy tą drogą będą chodzić, nawet głupcy, nie zbłądzą"). Szerokość obu ww. dróg wynika z faktu, że w przeciwieństwie do wąskiej drogi, brak jest na nich ograniczeń związanych z warunkami samoofiary. O ile jednak na szerokiej drodze wieku Ewangelii stanowi to istotną wadę uniemożliwiającą dotarcie do celu, droga święta jest szeroka właśnie w tym celu, aby "nawet głupcy" mogli nią chodzić. Według definicji Biblijnej, "głupcy gardzą mądrością i karnością" (Prz. 1:7 UBG). Ktoś, kto gardzi karnością, nie będzie miał problemu na drodze świętej, ponieważ będzie to droga szeroka. Ktoś, kto gardzi mądrością, także sobie na niej poradzi, ponieważ mądrości nie trzeba będzie już szukać. Duch Pański będzie bowiem wylany na wszelkie ciało, a "ziemia będzie napełniona poznaniem PANA, tak jak wody okrywają morze" (Iz. 11:9 UBG; Jl. 2:28,29).
Dlatego Izajasz pisze, że "Nie będzie po niej chodził nieczysty" (Iz. 35:8 UBG). Nieczystość Stary Testament utożsamia z ciałem. Hebrajskie thame (H2931) w ponad połowie wszystkich przypadków występowania w Starym Testamencie pojawia się w księdze kapłańskiej, opisując przypadki, w których ciało cielesne staje się nieczyste z punktu widzenia prawa. W świetle nauki Ewangelii natomiast istotna jest czystość ciała duchowego (charakteru) i ta czystość mierzona jest prawem ducha (umysłu osadzonego w prawdzie; Mt. 6:22,23, 23:23-28). Duch jednak nie tylko ocenia charakter, ale także ma moc jego zmiany, stąd nowotestamentalne pojęcie ducha jako pieczęci, która wyciska posiadany wzór prawdy w ciele charakteru (2 Kor. 1:21,22). Obecnie jest to proces długotrwały i wymagający ograniczeń (stąd symbol wąskiej drogi). W Królestwie Bożym, kiedy duch będzie wylany obficie na wszelkie ciało, kontrolowanie ciała przez ducha nie będzie stanowić problemu. W tym sensie drogą świętą nie będą chodzić nieczyści - ponieważ nieczystych wówczas nie będzie. Człowiek przez ducha otrzyma wszelką moc niezbędną do kontrolowania swojej cielesności.
Grzech pierworodny ujawnił dwa zasadnicze problemy człowieka: brak znajomości i kierowania się prawdą oraz brak zaufania do Boga. Problem prawdy Bóg załatwi dla człowieka w Królestwie Chrystusa w całości, wylewając nań swojego ducha znajomości i posłuszeństwa. Proroczy opis tej Bożej działalności stanowi Iz. 35:8-10. Pozostaje jednak problem zaufania. Ponieważ jesteśmy bytami odrębnymi i jednocześnie autonomicznymi, Bóg nie może wprowadzić do umysłu człowieka postawy zaufania do siebie (tak jak może wprowadzić znajomość prawdy) bez pogwałcenia tej jego autonomii. To jest element, który musimy samodzielnie w sobie wypracować. Ludzkość zmartwychwstała pod rządami Chrystusa będzie miała długie tysiąc lat, aby w każdym aspekcie charakteru stać się na obraz Chrystusa. Na koniec tego okresu zostanie jednak poddana próbie. I nie będzie to próba typu test znajomości prawa, bo prawo Bóg sam wypisze na sercach i umysłach (zobacz wykład Nowe Przymierze). Będzie to próba wierności w posłuszeństwie postanowionemu przez Boga zarządowi Królestwa w jego ziemskiej fazie (Obj. 20:1-21:5; por. Mt. 16:19). Restytucjoniści, którzy tę próbę przejdą, doświadczą radości, o której mówi Iz. 35:10.